Elias Olsson został bohaterem Lechii. Zadebiutował, pomógł zachować czyste konto i jeszcze dołożył jedyną bramkę. Szwed wszedł do zespołu z przytupem, a gdańszczanie pokonali Znicz Pruszków 1:0.
W piątek został zaprezentowany, w niedzielę zadebiutował, a w poniedziałek wyląduje pewnie w kilku jedenastkach kolejki. Elias Olsson bardzo dobrze przedstawił się kibicom Lechii. Zagrał od pierwszej minuty i zagrał bardzo dobrze. Był pewny w defensywie, wygrywał pojedynki, miał też kluczową interwencję, bo jeszcze przy stanie 0:0 wyręczył Bogdana Sarnawskiego. Uratował wtedy skórę całemu zespołowi.
KLUCZOWY W OFENSYWIE
Był też kluczowy pod bramką Znicza. Lechia nie miała w tym meczu wielu sytuacji, najlepsze zmarnowali Luis Fernandez przed przerwą i Łukasz Zjawiński już po niej. Hiszpan nie podejmował najlepszych decyzji, Polakowi zabrakło precyzyjnego dołożenia nogi. Olsson odnalazł się za to znakomicie po rzucie rożnym. Było trochę zamieszania, a on miał refleks i dobrą koordynację. Po dwóch kwadransach otworzył wynik.
Lechia Gdańsk prowadzi od 28 minuty! 🔥 #LGDZNI 1:0
📺 Gole, skróty i akcje z boisk F1L na https://t.co/blFKZmBbzg -> https://t.co/Wr83btXH4v pic.twitter.com/2vkHXfBXzk
— Fortuna 1 Liga (@_1liga_) August 13, 2023
Lechia miała też sporo szczęścia, bo Znicz był niezwykle groźny w fazach przejściowych i przy stałych fragmentach gry. Goście imponowali szybkim atakiem, a Yurii Tkachuk dobrze ułożoną nogą przy zagraniach ze stojącej piłki. Sarnawskyj radził sobie jednak z uderzeniami, a w najgroźniejszych sytuacjach mylili się rywale.
Nie był to mecz porywający, raczej męczenie futbolu, ale kiedy w zespole jest mnóstwo zmian, debiutant w środku obrony, kompletnie przemeblowany środek pola, to czasem męczyć trzeba. Lechia wymęczyła, miała szczęście i trzy punkty zostają w Gdańsku.
Lechia Gdańsk – Znicz Pruszków 1:0
Bramka: Elias Olsson 28′
Tymoteusz Kobiela