„Trójkolorowi” pokazali siłę. Honduras nie miał nic do powiedzenia

Francja bez najmniejszych problemów pokonała bezradny Honduras 3:0. Podwójnym trafieniem popisał się piłkarz Realu Madryt, Karim Benzema. „Trójkolorowi” po serii nieudanych występów w turniejach, tym razem potwierdzili, że są poważnym kandydatem do mistrzowskiego tytułu. Francja na Mistrzostwa Świata w Brazylii przyjechała bez swojej największej gwiazdy Francka Ribery’ego. To piłkarz Bayernu Monachium skutecznie przeprowadził „Trójkolorowych” przez w kwalifikacje do mundialu. Francuzi, mimo osłabienia, zdali pierwszy egzamin na „piątkę”.

Początek spotkania należał zdecydowanie do Francuzów. To oni narzucili własne tempo i kontrolowali przebieg gry. Honduras przez 10. minut wyglądał na dobrze zorganizowany. Dobrze działała defensywa, która rozbijała ataki Francji.

Europejczycy raz po raz próbowali atakować bramkę strzeżoną przez Noela Valladeresa. Najbardziej „aktywnym” w poskramianiu przeciwników był Wilson Palacios, który mógł opuścić boisko już w 28. minucie, kiedy kopnął, po gwizdku sędziego, leżącego Paula Pogbę. Sędzia jednak ukarał zawodnika tylko żółtą kartką. Kwadrans później potwierdziła się zasada „co się odwlecze, to nie uciecze”. Wilson Palacios po raz kolejny fauluje tego samego zawodnika, tym razem w polu karnym. Sędzia bez najmniejszego zawahania wskazał na „wapno” jednocześnie wyrzucając z boiska sfrustrowanego Palaciosa. „Jedenastkę” na gola pewnie zamienił Karim Benzema.

Druga połowa, to kolejne, mocne uderzenie Francuzów. W 48. minucie z głębi pola podanie otrzymał Karim Benzema, który bezpośrednio z powietrza uderzył na bramkę Noela Valladeresa. Piłka najpierw odbiła się od słupka, potem od Honduraskiego bramkarza i przekroczyła linię bramkową. Po raz pierwszy na mundialu spisał się system „goal-line”, który wskazał, że piłka całym swoim obwodem przekroczyła linie bramkową. Francja prowadząc 2:0 uspokoiła grę i próbowała „kąsać” zdezorientowanych Honduran.

Kropkę nad i postawił ten, który wypracował dwa ostatnie gole dla „trójkolorowych”. Karim Benzema w 72. minucie doskonałym strzałem z ostrego kąta pokonał Valladeresa.

wl
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj