567. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. SBU: przeprowadziliśmy atak na rosyjski lokal wyborczy w okupowanej części obwodu zaporoskiego

(fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO 27880 Dostawca: PAP/EPA)

Ukraiński atak powietrzny wywołał w środę nad ranem pożar w stoczni w Sewastopolu na okupowanym przez Rosję Krymie, gdzie znajduje się m.in. główna baza i dowództwo rosyjskiej floty czarnomorskiej. W nocy i nad ranem słychać było odgłosy co najmniej dziesięciu silnych eksplozji. Ranne zostały co najmniej 24 osoby. Konflikt zbrojny Rosji i Ukrainy trwa już 567. dzień.

18:34 AFP: sąd w okupowanym obwodzie donieckim skazał trzech ukraińskich żołnierzy na długoletnie kary więzienia

Trzech ukraińskich żołnierzy z pułku Azow zostało skazanych na kary od 24 do 29 lat więzienia przez sąd w prorosyjskiej separatystycznej Donieckiej Republice Ludowej – podała w środę AFP, powołując się na Komitet Śledczy Rosji.

Dwaj skazani to Iwan Boczkariew i Dmytro Kanuper, którzy bronili Mariupola przed wojskami rosyjskimi i zostali oskarżeni o „okrutne traktowanie ludności cywilnej” oraz „morderstwo zbiorowe i usiłowanie zabójstwa motywowane nienawiścią polityczną lub ideologiczną”.

Boczkariew i Kanuper zostali skazani na 29 lat kolonii karnej. Na 24 lata pozbawienia wolności skazany został Anton Sztukin, który również służył w pułku Azow. Według rosyjskiego Komitetu Śledczego żołnierz został skazany zaocznie i jest poszukiwany.

W ostatnich miesiącach rosyjskie sądy na terenach okupowanych wydawały drastyczne wyroki w sprawach więzionych żołnierzy ukraińskich. W sierpniu sąd w okupowanym Doniecku skazał na 25 lat więzienia żołnierza pułku Azow Andrija Bohdana, który trafił do niewoli rosyjskiej w maju 2022 roku. W czerwcu skazany został na 16 lat kolonii karnej Denys Muryha, były zastępca dowódcy jednego z pododdziałów w ukraińskim batalionie Ajdar. Pod koniec maja inny wojskowy, Ołeksij Kyrkałow z pułku Azow, został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności.

18:20 Obywatele Rosji złożyli już ponad 25 tys. zgłoszeń w sprawie oddania się do niewoli ukraińskiej

Obywatele Rosji złożyli już ponad 25 tys. zgłoszeń, w których wyrazili chęć oddania się do ukraińskiej niewoli – poinformował w środę ukraiński projekt „Chcę Żyć” działający pod auspicjami Głównego Zarządu Wywiadu Ukrainy (HUR).

Projekt przekazał, że liczba zgłoszeń wzrosła znacząco od czasu specjalnej operacji, w efekcie której kapitan rosyjskich sił powietrznych Maksim Kuzminow uciekł z Rosji na Ukrainę śmigłowcem Mi-8.

Po tym, gdy w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje o przekazaniu przez Rosjanina śmigłowca stronie ukraińskiej, liczba zgłoszeń wzrosła o 70 proc. – podano.

Zaznaczono, że rosyjscy wojskowi mogą oddawać się do niewoli wraz ze sprzętem i otrzymywać pieniądze w zależności od jego typu. Według projektu sumy wahają się od kilkudziesięciu do miliona dolarów USA. – Można nie tylko uratować swoje życie, ale też nieźle zarobić – dodano. Kuzminow – jak zapowiedział HUR – ma otrzymać 500 tys. dolarów.

17:57 Wiceminister obrony Ukrainy: zaostrza się sytuacja w obwodzie donieckim

Zaostrza się sytuacja w Marjince i Awdijiwce w obwodzie donieckim na wschodzie kraju; rosyjskie wojska zintensyfikowały tam ostrzały i szturmy – poinformowała w środę Hanna Malar, wiceminister obrony Ukrainy, cytowana przez agencję Interfax-Ukraina.

Wiceszefowa resortu zaznaczyła, że rosyjska armia od ponad roku próbuje przejąć kontrolę nad Awdijiwką i Marjinką, a miejscowości te faktycznie zostały „starte z powierzchni ziemi”.

Jak kontynuowała, na kierunku kupiańskim i łymańskim zmniejszyło się natężenie walk i aktywność przeciwnika spadła. W środę szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow powiedział natomiast, że Rosjanie tworzą na kierunku kupiańskim „pięść uderzeniową”. Malar również wskazała, że rosyjskie wojska gromadzą nowe siły, przygotowują się i nie porzuciły swoich planów.

Wiceminister zapewniła, że na kierunku bachmuckim Ukraińcy „stabilnie” odnoszą sukcesy. – Bardzo stopniowo, ale pewnie przemieszczamy się tam naprzód. Główne walki wszyscy znają: Kurdiumiwka, Kliszczijiwka, Andrijiwka – powiedziała.

Malar poinformowała również o przemieszczaniu się ukraińskich sił na froncie południowym. Zaznaczyła jednocześnie, że w okolicy miejscowości Robotyne w obwodzie zaporoskim toczą się bardzo zacięte walki.

17:02 „NYT”: obecny poziom rosyjskiej produkcji rakiet przewyższa ten sprzed inwazji na Ukrainę

Rosji udało się przezwyciężyć sankcje nałożone przez Zachód z powodu jej inwazji na Ukrainę, a obecny poziom rosyjskiej produkcji rakiet przewyższa ten sprzed wojny – pisze w środę „New York Times”, powołując się na informacje uzyskane od zachodnich i ukraińskich przedstawicieli władz.

Oprócz wydania ponad 40 mld dolarów na dostawy broni dla Ukrainy, USA uczyniły ograniczenie rosyjskich dostaw wojskowych kluczowym elementem swojej strategii wsparcia Kijowa – ocenia amerykański dziennik. Przedstawiciele władz USA stwierdzili, że w wyniku sankcji Rosja była zmuszona radykalnie spowolnić produkcję rakiet i innej broni na początku wojny przeciwko Ukrainie. Jednak pod koniec 2022 roku – jak przekazali ci sami pragnący zachować anonimowość amerykańscy oficjele – rosyjska produkcja zbrojeniowa ponownie zaczęła nabierać tempa.

Rosji udało się udaremnić amerykańskie próby kontroli eksportu dzięki swoim służbom wywiadowczym i dalej kierować nielegalnymi siatkami przemytników kluczowych komponentów z Zachodu – pisze „NYT”. Są one eksportowane do krajów trzecich, z których możliwe jest dalsze przekazanie komponentów na teren Rosji. W niecały rok od rozpoczęcia wojny Rosja odbudowała handel, kierując wysyłki przez takie kraje jak Armenia i Turcja – wynika z ustaleń dziennika.

Przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę Rosja mogła produkować 100 czołgów rocznie, obecnie produkuje 200 – przekazał jeden z rozmówców dziennika. Zachodni oficjele uważają również, że Rosja jest na dobrej drodze do produkcji dwóch milionów pocisków artyleryjskich rocznie, czyli także dwukrotnie więcej niż zachodnie służby wywiadowcze szacowały, że Moskwa była w stanie wyprodukować przed wojną.

Kusti Salm, przedstawiciel estońskiego ministerstwa obrony, stwierdził, że obecna produkcja amunicji w Rosji jest w przybliżeniu siedmiokrotnie większa niż na Zachodzie. Ponadto Rosja poświęca jakość wyrobów na rzecz ograniczenia kosztów produkcji, co sprawia, że są one znacznie niższe niż na Zachodzie – uważa Salm.

Według osób zaznajomionych z raportami wywiadu w niektórych przypadkach, np. pocisków manewrujących Ch-55, obecnie w rosyjskich magazynach znajduje się ich więcej niż na początku wojny przeciwko Ukrainie.

Przedstawiciele władz USA powiedzieli, że mogą spowolnić przemycanie przez Rosję części potrzebnych do produkcji rakiet, ale nie powstrzymają tego procederu całkowicie. Choć Rosjanom udaje się przemycać procesory, to odczuwają niedobory paliwa rakietowego i podstawowych materiałów wybuchowych. Zwiększona produkcja wojskowa oznacza również ogromne koszty dla rosyjskiej gospodarki.

Władze amerykańskie mają nadzieję, że stałe dostawy amunicji dla obrony powietrznej i dodatkowa pomoc w ulepszaniu sposobów odpierania rosyjskich ataków, pomogą Ukrainie w radzeniu sobie z ostrzałami rakietowymi, a jej obrona stanie się jeszcze silniejsza.

15:12 Wicepremier Ukrainy: od lipca Rosja zniszczyła bądź uszkodziła 105 naszych obiektów infrastruktury portowej

Od 18 lipca rosyjskie wojska zniszczyły bądź uszkodziły 105 obiektów infrastruktury portowej Ukrainy – poinformował w środę ukraiński wicepremier i minister infrastruktury Ołeksandr Kubrakow.

Przekazał też we wpisie w mediach społecznościowych, że od połowy lipca ukraiński eksport zboża do Azji, Afryki i Europy został zmniejszony o prawie 3 miliony ton miesięcznie.

Kubrakow podkreślił, że obecnie porty dunajskie to jedyny wodny szlak ukraińskiego eksportu żywności. – Jeśli nie zostanie ochroniony przez silne systemy obrony przeciwlotniczej, to skutki będą większe. Przede wszystkim dla tych krajów, które są zależne od ukraińskiej produkcji rolnej – napisał.

Przypomniał, że w wyniku nocnego rosyjskiego ataku dronami na obwód odeski zniszczone zostały budynki administracyjne, magazyny, zbiorniki i pojazdy. Siedmiu kierowców zostało rannych i w stanie ciężkim trafiło do szpitala.

Porozumienie zbożowe, zawarte przez Ukrainę i Rosję z Turcją i ONZ, obowiązywało od lipca 2022 do lipca 2023 roku, kiedy to z inicjatywy wycofały się władze w Moskwie. W kolejnych tygodniach rosyjskie wojsko zintensyfikowało ostrzał nadbrzeżnych miejscowości na Ukrainie, niszcząc cele cywilne, w tym infrastrukturę portową.

14:27 Rosjanie wzmacniają trzecią linię obrony, ustawiają zapory w Tokmaku

Rosjanie wzmacniają trzecią linię swej obrony w okupowanej części obwodu zaporoskiego – powiadomił w środę ukraiński samorządowiec Iwan Fedorow. Wskazał, że w Tokmaku – mieście uważanym za cel kontrofensywy ukraińskiej – Rosjanie rozmieścili zapory przeciwczołgowe.

Fedorow, który jest merem okupowanego Melitopola i przebywa poza tym miastem, opisał sytuację w obwodzie zaporoskim. – Rosjanie drążą nowe okopy i wzmacniają obiekty obronne niedaleko linii frontu w rejonie połohowskim – napisał urzędnik.

W Tokmaku Rosjanie zorganizowali punkty kontrolne i rozmieścili zapory przeciwczołgowe. W okolicznych wsiach rozmieścili nowy sprzęt wojskowy i zajęli kolejne budynki – poinformował mer.

Ponadto – dodał – w okupowanym Berdiańsku wojska rosyjskie przygotowały miejsce dla śmigłowców na lokalnym lotnisku.

28 sierpnia armia ukraińska poinformowała o wyzwoleniu miejscowości Robotyne w rejonie połohowskim (obwód zaporoski). Wojskowi ogłosili także, że przedarli się na pewnym odcinku frontu na południu przez pierwszą linię obrony rosyjskiej. Pojawiały się oceny, że następne dwie linie mogą być słabiej umocnione i mniej zaminowane. Robotyne leży na trasie prowadzącej do Tokmaku, węzła logistycznego armii rosyjskiej. Jeszcze dalej na południe, za Tokmakiem, znajduje się Melitopol – jeden z głównych celów kontrofensywy ukraińskiej.

13:26 Rosyjskie media: nielegalne rosyjskie wybory na Ukrainie próbowali legitymizować tzw. obserwatorzy z państw zachodnich

Zakończone 10 września nielegalne wybory samorządowe, zorganizowane przez Rosjan na okupowanych terenach Ukrainy, próbowali legitymizować tzw. obserwatorzy z państw zachodnich, m.in. z Niemiec i Francji; są to osoby znane z wieloletniej współpracy z Kremlem – powiadomił w środę niezależny rosyjski serwis Poligon.

W gronie „obserwatorów międzynarodowych” znaleźli się np. Niemcy Thomas Roeper i Volker Tschapke, Francuz Andre Michel Claude Chanclu, Amerykanin George Kline Preston i Włoch Vito Grittani, posiadający obywatelstwo separatystycznej Abchazji. To osoby w pełni lojalne wobec Kremla, uczestniczące w podobnych przedsięwzięciach od wielu lat i znane z rozpowszechniania różnego rodzaju „teorii spiskowych”. W Rosji tacy ludzie cieszą się jednak opinią „niezależnych dziennikarzy” lub „ekspertów” – zauważył Poligon.

Przykładowo, Tschapke przez długi czas współpracował z szefem najemniczej rosyjskiej Grupy Wagnera Jewgienijem Prigożynem, który w sierpniu 2023 roku zginął w katastrofie lotniczej. Obywatel Niemiec, znany jako założyciel ultraprawicowego Stowarzyszenia Pruskiego Berlina-Brandenburgii, otrzymywał pieniądze od powiązanej z wagnerowcami organizacji AFRIC. W ostatnich dniach „obserwował” wybory w okupowanym przez Kreml obwodzie ługańskim i przekonywał tam, że głosowania w Niemczech „nie są nawet w połowie tak dobrze zorganizowane” jak na podbitych ziemiach Ukrainy – przekazały opozycyjne media.

Chanclu to antysemita kwestionujący istnienie pandemii Covid-19. Preston jest prawnikiem znanym z działalności biznesowej w Rosji i bliskich związków z osobami z otoczenia Putina. Roeper od 1998 roku mieszka w Petersburgu i posiada rosyjski paszport, natomiast Grittaniego przedstawia się w prokremlowskich mediach jako „dyplomatę” – wyliczył Poligon.

10 września w Rosji i na okupowanych terenach Ukrainy zorganizowano wybory parlamentarne i regionalne. Jak informowała 4 września agencja Ukrinform, m.in. na zajętych przez Kreml ziemiach obwodu chersońskiego głosowanie zaczęło się już kilka dni wcześniej. Najeźdźcy mieli tam zmuszać cywilów do udziału w nielegalnych wyborach, grożąc im bronią.

W ocenie ukraińskich władz i niezależnych rosyjskich obserwatorów wkrótce po tych wyborach w Rosji może rozpocząć się kolejna faza mobilizacji na wojnę z Ukrainą.

– Przypominamy wszystkim osobom, które mogą wspierać fikcyjne wybory Rosji na Ukrainie, w tym poprzez występowanie w charakterze tzw. „obserwatorów międzynarodowych”, że mogą podlegać sankcjom i ograniczeniom wizowym – ostrzegł 8 września Departament Stanu USA.

13:08 W Rumunii po raz pierwszy rozesłano ostrzeżenia o zagrożeniu dla mieszkańców przy granicy w związku z atakiem dronów na Ukrainie

W nocy z wtorku na środę mieszkańcy rumuńskich miejscowości przygranicznych w delcie Dunaju otrzymali ostrzeżenia alarmowe Ro-Alert o możliwym zagrożeniu „spadającymi obiektami” – informują media. Armia rosyjska po raz kolejny zaatakowała dronami przygraniczny port w Izmaile na Ukrainie.

W związku z kolejnym atakiem dronów na rejon portu na Dunaju w ukraińskim Izmaile mieszkańcy ośmiu miejscowości po stronie rumuńskiej otrzymali w nocy z wtorku na środę ostrzeżenia Ro-Alert, wzywające do schronienia się i zachowania spokoju w związku z ryzkiem „spadających obiektów”.

– Istnieje możliwość, że z powietrza mogą spaść pewne obiekty. Zachowajcie spokój. Ukryjcie się w piwnicach lub w schronach dla ludności. W przypadku braku schronów należy pozostać w domu, z dala od okien i ścian zewnętrznych – powiadomiono w komunikacie rozsyłanym w systemie Cell Broadcast na telefony komórkowe. Ostrzeżenia Alert-Ro były wysyłane do mieszkańców ośmiu miejscowości w powiecie Tulcza.

Komunikaty alarmowe związane z zagrożeniem z powietrza zostały rozesłane po raz pierwszy. W minionym tygodniu władze Rumunii potwierdziły, że na terytorium tego kraju spadły odłamki rosyjskich dronów, używanych do ataku na Ukrainę przez armię rosyjską.

Armia i inne struktury państwowe zapowiedziały w związku z tym zintensyfikowany monitoring sytuacji oraz działania, mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa. M.in. zapowiedziano budowę schronów w południowo-wschodnim regionie kraju, graniczącym z Ukrainą i potencjalnie zagrożonym przez powtarzające się ataki powietrzne na ukraińskie porty i infrastrukturę na Dunaju.

Po kolejnym ataku nie ma na razie informacji od mieszkańców o możliwych zdarzeniach na terytorium Rumunii – podały rumuńskie służby. Przedstawiciel inspektoratu ds. sytuacji nadzwyczajnych Delta zapewnił, że służby są obecne na miejscu i są gotowe do pomocy mieszkańcom.

Premier Rumunii Marcel Ciolacu zaapelował w środę o zachowanie spokoju po kolejnym ostrzale na terytorium Ukrainy i zapewniał, że „Rumunii nikt nie atakuje”, a władze podejmują działania, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa i sprawne reagowanie.

Z kolei resort obrony w komunikacie w środę rano poinformował, że w trakcie nocnego ataku sytuacja była monitorowana „w czasie rzeczywistym”.

W sobotę rumuńskie ministerstwo obrony poinformowało, że na terytorium Rumunii znaleziono nowe fragmenty drona podobnego do tych, jakich używa armia rosyjska. Prezydent Klaus Iohannis powiedział, że wskazuje to na niedopuszczalne naruszenie przestrzeni powietrznej kraju.

W zeszłym tygodniu rumuński minister obrony Angel Tilvar przyznał, żena terytorium jego kraju spadły fragmenty rosyjskiego drona. Potwierdził tym samym informacje podawane już wcześniej przez władze Ukrainy. Władze w Bukareszcie początkowo stanowczo zaprzeczały, by na terytorium Rumunii znaleziono szczątki rosyjskich bezzałogowców.

Siły ukraińskie strąciły 32 drony typu Shahed, którymi Rosja zaatakowała w nocy z wtorku na środę infrastrukturę portową obwódu odeskiego – przekazała rano ukraińska armia. Doprecyzowano, że celem rosyjskich ataków były wykorzystywane do eksportu zboża porty Reni i Izmaił na Dunaju. Oba miasta znajdują się bezpośrednio przy granicy z Rumunią, biegnącej na tym odcinku wzdłuż głównej odnogi delty Dunaju.

12:44 Węgierski minister rolnictwa: jeśli UE nie podejmie działań, Węgry przedłużą zakaz importu ukraińskiego zboża po 15 września

Jeśli Unia Europejska nie podejmie działań, Węgry będą działać w ramach swoich krajowych kompetencji i przedłużą zakaz importu ukraińskiego zboża po 15 września – powiedział minister rolnictwa Węgier Istvan Nagy, który we wtorek konsultował się ze swoimi odpowiednikami z Bułgarii, Rumunii i Słowacji.

– Musimy nadal zachować jedność krajów frontowych i chronić interesy naszych rolników. W razie potrzeby utrzymamy zakaz importu za pomocą środków krajowych – przekazał Nagy po spotkaniu z ministrem rolnictwa Słowacji Jozefem Biresem.

Strona węgierska i słowacka zgodziły się, że zakaz importu zboża z Ukrainy powinien zostać przedłużony do końca roku. Wcześniej Nagy spotkał się również z ministrami rolnictwa Rumunii i Bułgarii.

– Nie ma wątpliwości, że musimy nadal wspierać eksport ukraińskich produktów rolnych, zwłaszcza po upadku transportu czarnomorskiego – podkreślił węgierski polityk cytowany przez agencję MTI. Stwierdził, że głównym celem jest ułatwienie tranzytu, aby ukraińskie zboże trafiało na swoje tradycyjne rynki eksportowe.

– W tym celu nasz kraj zapewnia fundusze na rozwój szerokotorowej i normalnotorowej sieci kolejowej w pobliżu granicy węgiersko-ukraińskiej oraz na zwiększenie zdolności przeładunkowych w celu ułatwienia transportu produktów rolnych – stwierdził minister.

Jednocześnie według Nagya celem dużych ukraińskich przedsiębiorstw nie jest już sprzedaż zboża do krajów trzeciego świata, ale zdominowanie rynków UE, co powoduje problemy rolników we wszystkich państwach członkowskich.

Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja br. w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony.

12:03 Dyktator Korei Płn. Kim Dzong Un wyraził bezwarunkowe poparcie dla Putina

Dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un, który w środę spotkał się na Dalekim Wschodzie Rosji z Władimirem Putinem, wyraził „pełne i bezwarunkowe” poparcie dla wszystkich działań Rosji, w tym inwazji na Ukrainę i stanowiska Kremla wobec Zachodu – poinformowała agencja Associated Press.

Kim wygłosił kilka propagandowych oświadczeń, podkreślając, że Pjongjang zawsze będzie stał po stronie Moskwy w zmaganiach z „imperializmem”, a Kreml prowadzi „świętą walkę” w imię swoich interesów bezpieczeństwa.

Na podstawie zdjęć ze spotkania dyktatorów na terenie kosmodromu Wostoczny można wywnioskować, że Kimowi towarzyszą w Rosji m.in. admirał marynarki wojennej i przewodniczący państwowego komitetu ds. nauk i technologii kosmicznych. W ocenie władz Korei Południowej są to osoby odpowiedzialne za wysiłki Pjongjangu na rzecz uzyskania satelitów szpiegowskich i okrętów podwodnych zdolnych do przenoszenia pocisków jądrowych – zauważyła agencja AP.

We wtorek rano Kim przybył opancerzonym pociągiem na stację w Ussuryjsku na rosyjskim Dalekim Wschodzie. Agencja Kyodo powiadomiła, że po spotkaniu z dyktatorem Rosji Kim ma w planach wizytę w zakładach zbrojeniowych w Komsomolsku nad Amurem, gdzie produkowane są samoloty wojskowe Suchoj.

Jak przypuszczają zachodni analitycy i dziennikarze, rozmowa Putina z Kimem dotyczyła głównie dostaw północnokoreańskiej broni dla rosyjskiej armii atakującej Ukrainę, szczególnie pocisków artyleryjskich.

Rosja chce uzyskać amunicję i pewne rodzaje broni, Korea Płn. jest zainteresowana dostawami surowców energetycznych i żywności; ale Pjongjang nie jest w stanie dostarczyć Moskwie broni, która mogłaby w istotny sposób pomóc jej w wojnie na Ukrainie – powiedział PAP ekspert ds. koreańskich Brian Bridges, emerytowany profesor Uniwersytetu Lingnan w Hongkongu.

W środę w godzinach porannych armia Korei Południowej poinformowała, że siły zbrojne Korei Północnej wystrzeliły w kierunku morza dwa niezidentyfikowane pociski balistyczne. Japoński nadawca NHK powiadomił, powołując się na anonimowych urzędników rządowych, że rakiety najpewniej spadły poza wyłączną strefę ekonomiczną Japonii.

10:55 SBU: przeprowadziliśmy atak na rosyjski lokal wyborczy w okupowanej części obwodu zaporoskiego

W środę w godzinach porannych przeprowadziliśmy atak przy pomocy trzech dronów kamikadze na rosyjski lokal wyborczy w okupowanej miejscowości Błahowiszczenka w obwodzie zaporoskim; zniszczono wypełnione karty wyborcze, które zostały tam przywiezione przez Rosjan – powiadomiły źródła w Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), cytowane przez agencję Interfax-Ukraina.

W ciągu ostatnich 10 dni okupanci zwozili tam te karty z całego terenu gminy Błahowiszczenka. Jak się okazało, nie udało im się jednak przeprowadzić „wyborów pod kolbami karabinów”, a doniesienia o eksplozji wywołały ogromną nerwowość wśród przedstawicieli innych nielegalnych komisji wyborczych w tej okolicy – przekazał funkcjonariusz SBU, wypowiadający się pod warunkiem zachowania anonimowości.

10 września w Rosji i na okupowanych terenach Ukrainy zorganizowano wybory parlamentarne i regionalne. Jak informowała 4 września agencja Ukrinform, m.in. na zajętych przez Kreml ziemiach obwodu chersońskiego głosowanie zaczęło się już kilka dni wcześniej. Najeźdźcy mieli tam zmuszać cywilów do udziału w nielegalnych wyborach, grożąc im bronią.

W ocenie ukraińskich władz i niezależnych rosyjskich obserwatorów wkrótce po tych wyborach w Rosji może rozpocząć się kolejna faza mobilizacji na wojnę z Ukrainą.

Zniszczono lokal wyborczy w okupowanym Berdiańsku na południu Ukrainy, gdzie najeźdźcy zamierzali przeprowadzić nielegalne wybory samorządowe. Był to już trzeci skuteczny zamach na tego typu obiekt po wcześniejszych atakach w Nowej Kachowce i Kamionce Dnieprzańskiej – informował 8 września lojalny wobec Kijowa mer Melitopola Iwan Fedorow.

10:14 Ukraiński wywiad wojskowy: przeprowadziliśmy atak na zakłady przemysłowe w Riedkinie w Rosji

W środę nad ranem przeprowadziliśmy atak przy pomocy drona na Riedkińskie Zakłady Doświadczalne w miejscowości Riedkino w obwodzie twerskim w Rosji, ok. 150 km na północny zachód od Moskwy – powiadomiły źródła w ukraińskim wywiadzie wojskowym (HUR) w rozmowie z portalem RBK-Ukraina. Dodano, że w zaatakowanej fabryce produkowane jest paliwo lotnicze.

Trafiono w ten obiekt. Są zniszczenia – oznajmił przedstawiciel HUR, nie podając żadnych dalszych szczegółów.

Zakłady w Riedkinie odgrywają ważną rolę w rosyjskim kompleksie wojskowo-przemysłowym ze względu na unikatowy charakter produkcji na potrzeby sektorów lotniczego i kosmicznego – podkreślono na łamach RBK-Ukraina.

Od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, regularnie napływają doniesienia o pożarach i eksplozjach na terytorium całej Rosji oraz ziemiach Ukrainy kontrolowanych przez najeźdźców. Płoną zarówno obiekty wojskowe, m.in. koszary i komendy uzupełnień, jak też magazyny paliw, budynki komercyjne i przemysłowe.

Na początku sierpnia doszło do eksplozji w Zagorskich Zakładach Optyczno-Mechanicznych w Siergijew Posadzie pod Moskwą, gdzie produkowane są m.in. podzespoły na potrzeby armii. Według państwowych rosyjskich mediów zginęła co najmniej jedna osoba, a ponad 50 zostało rannych. Wcześniej, w lipcu, sześć osób poniosło śmierć w wybuchu w zakładach przemysłowych w Czapajewsku w obwodzie samarskim.

Wcześniej pojawiały się informacje o pożarach i eksplozjach m.in. w największej w Rosji fabryce prochu strzelniczego do broni palnej i amunicji artyleryjskiej w Kotowsku pod Tambowem, centrum handlowym w podmoskiewskich Chimkach, rafinerii w Angarsku na Syberii, zakładzie produkującym sprzęt rolniczy w Petersburgu, magazynie ropy naftowej w Borisowce w obwodzie biełgorodzkim oraz w siedzibie regionalnych służb granicznych Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) w Rostowie nad Donem.

10:08 Przewodnicząca KE: będziemy wspierać Ukrainę na każdym kroku; tak długo, jak będzie to konieczne

Będziemy wspierać Ukrainę na każdym kroku, tak długo, jak będzie to konieczne – zapewniła w środę w Parlamencie Europejskim w Strasburgu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, wygłaszając przemówienie o stanie Unii.

– Od początku wojny cztery miliony Ukraińców znalazło schronienie w naszej Unii. I chcę im powiedzieć, że są teraz tak samo mile widziani, jak w tych fatalnych pierwszych tygodniach. Zapewniliśmy im dostęp do mieszkań, opieki zdrowotnej, rynku pracy i nie tylko – powiedziała von der Leyen.

– Europa odpowiedziała na wezwanie historii. Dlatego z dumą ogłaszam, że Komisja zaproponuje przedłużenie naszej tymczasowej ochrony międzynarodowej dla Ukraińców w UE. Nasze wsparcie dla Ukrainy będzie trwać. Tylko w tym roku przekazaliśmy 12 miliardów euro na wypłatę wynagrodzeń i emerytur. Aby pomóc w utrzymaniu szpitali, szkół i innych usług – wymieniała przewodnicząca KE.

– Ale patrzymy też dalej w przyszłość. Dlatego też zaproponowaliśmy dodatkowe 50 mld euro w ciągu czterech lat na inwestycje i reformy. Pomoże to budować przyszłość Ukrainy, aby odbudować nowoczesny i dobrze prosperujący kraj. Ta Izba powiedziała to głośno: Przyszłość Ukrainy jest w naszej Unii. Przyszłość Bałkanów Zachodnich jest w naszej Unii. Przyszłość Mołdawii jest w naszej Unii. I wiem, jak ważna jest perspektywa akcesji do UE dla tak wielu ludzi w Gruzji – dodała von der Leyen.

9:39 Brytyjski resort obrony: Rosja przyspieszyła wysłanie na Ukrainę nowo utworzonej armii

Elementy nowej rosyjskiej 25. Armii Ogólnowojskowej najprawdopodobniej zostały po raz pierwszy rozmieszczone na Ukrainie i nastąpiło to wcześniej niż planowano – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak wskazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, jeszcze w sierpniu tego roku ogłoszenia rekrutacyjne dla 25. Armii głosiły, że zostanie ona rozmieszczona na Ukrainie dopiero od grudnia 2023 r. Jej działania koncentrują się w obwodzie ługańskim w północno-wschodniej części Ukrainy.

– Jest prawdopodobne, że jednostki zostały wysłane do akcji wcześniej, częściowo dlatego, że Rosja nadal zmaga się z nadmiernie rozciągniętymi siłami na froncie, a Ukraina kontynuuje kontrofensywę na trzech różnych osiach. Istnieje jednak również realna możliwość, że Rosja spróbuje wykorzystać część 25. Armii do uzupełnienia niezaangażowanych sił rezerwowych w teatrze działań wojennych, aby zapewnić dowódcom większą elastyczność operacyjną – oceniono.

9:01 Ukraiński wywiad wojskowy: przeprowadziliśmy atak na stocznię w Sewastopolu; uszkodzone zostały okręt wojenny i łódź podwodna

W nocy z wtorku na środę przeprowadziliśmy atak na stocznię w Sewastopolu na okupowanym Krymie; operacja skutkowała uszkodzeniem dwóch rosyjskich jednostek: dużego okrętu desantowego i łodzi podwodnej – powiadomił w rozmowie z portalem Hromadske przedstawiciel wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR) Andrij Jusow.

Nie podano żadnych dalszych szczegółów na temat uszkodzonych jednostek. W ocenie kanału na Telegramie SHOT celem ataku stały się okręt desantowy Mińsk i łódź podwodna Rostów nad Donem, które znajdowały się w remoncie – czytamy na łamach Hromadskego.

Wcześniej resort obrony w Moskwie przekazał, że ukraińskie wojska ostrzelały Sewastopol 10 pociskami manewrującymi, z czego siedem zostało strąconych przez siły obrony przeciwrakietowej. Doszło również do ataku dronów morskich na zgrupowanie rosyjskich okrętów znajdujących się na morzu. Kreml utrzymuje, że wszystkie bezzałogowce zniszczono – oznajmił portal Krym.Realii, czyli krymska filia Radia Swoboda.

Kanał na Telegramie Krymskij Wieter (Krymski Wiatr) informował, że na terenie stoczni w Sewastopolu wybuchły trzy pożary spowodowane uderzeniami pocisków rakietowych.

W nocy z wtorku na środę agencja Reutera powiadomiła, że w Sewastopolu, gdzie znajdują się m.in. główna baza i dowództwo rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, słychać było w nocy i nad ranem odgłosy co najmniej 10 silnych eksplozji. Michaił Razwożajew, gubernator miasta z nadania Moskwy, oświadczył, że ranne zostały co najmniej 24 osoby.

Poczynając od sierpnia 2022 roku na Krymie niemal co kilka dni odnotowywane są wybuchy. W przypadku ukraińskich ataków przy pomocy dronów rosyjska okupacyjna administracja zazwyczaj donosi, że eksplozje to jakoby efekt działań obrony przeciwlotniczej lub skutecznego niszczenia nadlatujących bezzałogowców.

Władze w Kijowie otwarcie przyznają się do części spośród tych operacji. Na początku sierpnia sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ołeksij Daniłow potwierdził, że przedstawiciele Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) brali udział w atakach na Most Krymski w październiku ubiegłego roku i w lipcu 2023 roku.

Półwysep Krymski został zaanektowany przez Rosję w marcu 2014 roku w wyniku interwencji zbrojnej i nielegalnego referendum. Ukraina i Zachód uznały te działania Kremla za pogwałcenie prawa międzynarodowego.

8:39 ISW: W Rosji kolejne doniesienia o możliwej masowej mobilizacji rezerwistów

Według źródeł rosyjskich na Kremlu trwają spory, dotyczące przeprowadzenia drugiej fali masowej mobilizacji rezerwistów – pisze w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW). Na razie, według analityków, nie jest ona jeszcze przesądzona.

Rosyjskie źródła zbliżone do władz twierdzą, że na Kremlu trwają spory, dotyczące konieczności przeprowadzenia nowej fali mobilizacji przed planowaną od 1 października planową kampanią poborową – zaznacza thin tank.

Część kremlowskich urzędników ma się „poważnie” przygotowywać do drugiej fali mobilizacji rezerwistów jesienią. ISW podkreśla, że należy rozróżnić kilka możliwych sposobów mobilizacji. Oprócz planowej kampanii poborowej i ewentualnej dodatkowej mobilizacji na dużą skalę (poprzednia odbyła się we wrześniu 2022 r. i według władz pozwoliła wygenerować siły o liczebności ok. 300 tys.), funkcjonuje jeszcze tzw. kryptomobilizacja. To trwający stale proces naboru mniejszych liczb rezerwistów. Oprócz tego w Rosji prowadzone są różnego rodzaje kampanie dla „ochotników”, zachęcające do podpisania kontraktu z wojskiem.

Według cytowanego przez ISW kanału w Telegramie (WCzk-OGPU), uważanego za zbliżony do struktur siłowych, planowane jest zmobilizowano ok. 170-175 tys. rezerwistów. Planowy pobór miałby w takiej sytuacji zostać przesunięty na listopad. Jednocześnie w ramach „mobilizacji kontraktowej” armia miałaby dodatkowo pozyskać ok. 130 tys. ludzi. W administracji Putina „jastrzębie” naciskają, by zaostrzyć przepisy mobilizacyjne i ograniczyć możliwości uniknięcia powołania do wojska. Ma to być źródłem „poważnych sporów”, ponieważ część urzędników obawia się społecznych konsekwencji takich kroków – relacjonuje ISW.

– Te plany, propozycje i spory nie są nowe i nie oznaczają, że Władimir Putin ostatecznie zdecydował się na drugą falę mobilizacji rezerwistów w najbliższym czasie – ocenia amerykański ośrodek. Think tank przypomina, że przed wiosennym planowym poborem do armii toczyły się podobne dyskusje i pojawiało się wiele spekulacji, jednak ostatecznie mobilizacji nie przeprowadzono. Ostateczna decyzja, podkreśla ISW, należy osobiście do Putina.

Wielu komentatorów uważa, że po negatywnym przyjęciu przez społeczeństwo pierwszej fali mobilizacji, Putin nie chce decydować się na podobny krok w obawie o nastroje społeczne.

Analitycy w Rosji i poza nią przypominają, że formalnie ubiegłoroczny dekret o mobilizacji ciągle w Rosji obowiązuje.

8:04 „The Economist”: wojna na Ukrainie wywołała boom w europejskim przemyśle zbrojeniowym

Wojna na Ukrainie wywołała w europejskim przemyśle zbrojeniowym boom, który zapewne potrwa długo, ale sektor ten wciąż jeszcze zmaga się z kilkoma problemami – pisze brytyjski tygodnik „The Economist”.

Jak przypomina, po zakończeniu zimnej wojny budżety obronne na Zachodzie były zmniejszane, decyzje o zamówieniach wstrzymywane, a przemysł ograniczał produkcję. Jednak wraz w wojną na Ukrainie i dostrzeganym przez rządy zagrożeniem geopolitycznym, zamówienia na broń znów zaczęły płynąć szerokim strumieniem, zwłaszcza w Europie.

W 2022 r. budżety wojskowe na całym świecie wzrosły o 3,7 proc., do 2,2 biliona dolarów, ale w Europie – o 13 proc., bardziej niż w jakimkolwiek innym regionie. Szczególnie to widać w krajach położonych najbliżej Rosji. Budżet wojskowy Finlandii wzrósł o 36 proc., Litwy o 27 proc., Szwecji o 12 proc., a Polski o 11 proc.

Niemcy, największa gospodarka kontynentu, w końcu porzucają trwającą od dziesięcioleci skąpość w kwestii wydatków wojskowych. W lutym ubiegłego roku rząd zobowiązał się do zwiększenia wydatków na obronność kraju z ok. 1,4 proc. PKB do 2 proc. i ogłosił utworzenie „specjalnego funduszu” o wartości 100 mld euro dla sił zbrojnych.

Przekłada się to na duży biznes dla europejskich wykonawców z branży zbrojeniowej, którzy w ostatnich miesiącach zdobyli szereg nowych kontraktów. W kwietniu brytyjski oddział MBDA, ogólnoeuropejskiego producenta pocisków rakietowych, podpisał kontrakt o wartości 1,9 mld funtów na dostawę systemów obrony powietrznej do Polski. W czerwcu Safran, francuski producent broni, sprzedał taktyczne drony greckiej armii. W lipcu BAE Systems, brytyjska firma zbrojeniowa, zawarła umowę na uzupełnienie zapasów pocisków artyleryjskich brytyjskiej armii. W tym samym miesiącu Rheinmetall, największy niemiecki producent broni, wygrał kontrakt od niemieckiego rządu na amunicję o wartości do 4 mld euro oraz kontrakt o wartości 1,9 mld euro na dostarczenie Niemcom i Holendrom ponad 3000 pojazdów dla wojsk powietrznodesantowych.

– To będzie nasz najlepszy rok w historii pod względem zamówień – powiedział Armin Papperger, dyrektor generalny Rheinmetall.

Analitycy branży spodziewają się, że zamówień będzie coraz więcej w miarę jak kraje Europy, licząc się z dalszym pogarszaniem się bezpieczeństwa, będą modernizowały armie.

– Tendencja wzrostowa wydatków na obronność utrzyma się – przewiduje Lucie Béraud-Sudreau ze Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI). W ubiegłym roku Rheinmetall zwiększył zatrudnienie o 2000 osób do prawie 30 tys. pracowników i planuje kontynuować rekrutację, zaś szwedzki Saab zwiększył o tysiąc do 18 tys.

Jednak jak pisze „The Economist”, nie wszystko wygląda różowo dla europejskich producentów broni. Jednym z problemów jest brak jasności, jeśli chodzi o plany. Michael Schöllhorn, szef działu obronnego Airbusa, europejskiego giganta lotniczego, narzeka, że wiele krajów oferuje mało wskazówek na temat długoterminowych planów wydatków, co utrudnia firmom inwestowanie. Micael Johansson, szef Saaba, podkreśla, że jego firma wzięła na siebie całe ryzyko związane ze zwiększeniem produkcji.

Szefowie firm wskazują też na biurokrację, która opóźnia zamówienia obronne. W Niemczech każdy kontrakt obronny o wartości powyżej 25 mln euro musi zostać zatwierdzony przez komisję budżetową Bundestagu, co prowadzi do bolesnych opóźnień. Gdy kanclerz Olaf Scholz ogłosił w lutym ubiegłego roku nowy fundusz wojskowy, dopiero w grudniu parlament zatwierdził pakiet wydatków w wysokości 13 mld euro na myśliwce i inny sprzęt wojskowy.

Innym problemem jest brak koordynacji między krajami. Wiele rządów decyduje się na zakup uzbrojenia albo od własnych firm, albo od amerykańskich, co ogranicza potencjalny efekt skali wśród firm zbrojeniowych. Jak wskazuje Schöllhorn z Airbusa, choć wiele się mówi o „europejskiej obronności”, rzeczywistość jest znacznie bardziej rozdrobniona.

„The Economist” wskazuje, że te trudności mogą jednak z czasem ustąpić. Europejskie rządy już teraz porządkują zamówienia obronne. Boris Pistorius, nowy minister obrony Niemiec, wraz z generałem Christianem Freudingiem próbują ograniczyć biurokrację. Podobną misję realizuje francuski minister obrony Sébastien Lecornu. Pojawiają się również oznaki lepszej koordynacji. W listopadzie Francja, Hiszpania i Niemcy zawarły w końcu porozumienie w sprawie budowy europejskiego myśliwca. Pomóc w tym może konsolidacja rozdrobnionego europejskiego przemysłu obronnego. 1 sierpnia Rheinmetall sfinalizował przejęcie Expal, hiszpańskiego producenta amunicji, a takich ruchów może być więcej.

– Wojna na Ukrainie wyznaczyła gwałtowny odwrót od dziesięcioleci pokoju w Europie. Dla producentów broni na kontynencie, którzy marnieli podczas geopolitycznego spokoju, wskazuje to na bardziej dochodową przyszłość – konkluduje.

7:32 Ekspert: Korea Północna nie da Rosji broni, która mogłaby w istotny sposób pomóc jej w wojnie przeciwko Ukrainie

Korea Północna nie da Rosji broni, która mogłaby w istotny sposób pomóc jej w wojnie na Ukrainie; Pjongjang zyskuje na tej współpracy więcej – ocenia w rozmowie z PAP ekspert ds. koreańskich Brian Bridges, emerytowany profesor Uniwersytetu Lingnan w Hongkongu, komentując wizytę przywódcy KRLD Kim Dzong Una w Rosji.

Kim przybył we wtorek opancerzonym pociągiem na rosyjski Daleki Wschód. W środę rano spotkał się z Władimirem Putinem na kosmodromie Wostoczny. Putin oznajmił w rozmowie z państwowymi rosyjskimi mediami, że Moskwa wesprze wysiłki Pjongjangu w budowie satelitów kosmicznych.

Zachodni obserwatorzy oceniają, że głównym celem spotkania są negocjacje w sprawie dostaw północnokoreańskiej broni dla rosyjskiej armii atakującej Ukrainę.

– Rosja chce amunicji i pewnych rodzajów broni, podczas gdy Korea Północna jest bardziej zainteresowana dostawami surowców energetycznych i żywności przed zbliżającą się ciężką zimą. Chiny mogłyby dostarczyć więcej żywności, ale Kim Dzong Unowi zależy na różnicowaniu źródeł – ocenia Bridges, który jest autorem licznych publikacji na temat obu Korei.

Jego zdaniem Korea Północna nie będzie jednak w stanie zaspokoić potrzeb wojskowych Rosji, więc to Pjongjang zyska więcej na ewentualnej umowie.

– Rosja jest w trudnym położeniu z powodu kiepskiej jakości sprzętu wojskowego i niespójnej taktyki wojskowej na Ukrainie. Ale sprzęt z Korei Północnej nie jest tak naprawdę rozwiązaniem, mimo że niektóre modele północnokoreańskiego sprzętu są oparte na sowieckich projektach – zaznacza ekspert.

– Poza bronią nuklearną i niektórymi rodzajami pocisków, których Korea Północna nie odda, ponieważ potrzebuje ich do własnej obrony, nie jest ona w stanie dostarczyć wystarczającej ilości niezawodnego sprzętu, by w istotny sposób wspomóc wysiłek wojenny Rosji – ocenia Bridges.

Ekspert podkreśla, że Kim Dzong Un rzadko wyjeżdża za granicę i jak dotąd spotkał się z Putinem tylko raz. Obecna wizyta jest jednak logicznym i „normalnym” krokiem, biorąc pod uwagę, że od początku inwazji na Ukrainę Rosja coraz bardziej przyjaźni się z Koreą Północną – wyjaśnia Bridges.

Korea Północna uznawana jest za jeden z najbiedniejszych krajów świata. Według szacunków ONZ w latach 2018-2020 z powodu niedożywienia cierpiało 42,4 proc. ludności kraju, znacznie więcej niż na początku lat 2000. Władze przeznaczają natomiast nawet jedną czwartą PKB na zbrojenia.

7:23 Strącono 32 drony Shahed, którymi Rosja znów zaatakowała obwód odeski

Siły ukraińskie strąciły 32 drony typu Shahed, którymi Rosja zaatakowała obwód odeski – poinformowała w środę armia ukraińska. Nocny atak dronów trwał ponad cztery godziny. Uszkodzona została infrastruktura portowa i cywilna; sześć osób jest rannych.

– Przez 4,5 godziny w nocy wróg atakował obwód odeski dronami szturmowymi – poinformowały na Telegramie oddziały ukraińskie na południu kraju. Jak dodały, obrona przeciwlotnicza strąciła 32 drony typu Shahed 131/136. Celem ataku była infrastruktura portowa. Uszkodzone zostały budynki niemieszkalne.

Szef obwodu odeskiego Ołeh Kiper poinformował, że ranni w ataku zostali cywile; spośród sześciu poszkodowanych troje jest w stanie ciężkim.

Pierwsza fala dronów próbowała atakować port Reni na Dunaju w rejonie (odpowiednik powiatu) izmaiłskim, tuż przy granicy z Rumunią. Druga grupa również skierowana została na rejon izmaiłski. Reni i Izmaił to porty na Dunaju, wykorzystywane przez Ukrainę do eksportu zboża. Rosja zaczęła je atakować krótko po tym, gdy w lipcu wycofała się z porozumienia zbożowego, hamując eksport zboża ukraińskiego drogą morską.

7:14 Reuters: Putin spotkał się z przywódcą Korei Płn. Kim Dzong Unem; prawdopodobnym tematem rozmów dostawy broni do Rosji

W środę w godzinach porannych na kosmodromie Wostoczny na rosyjskim Dalekim Wschodzie doszło do spotkania dyktatorów Rosji i Korei Północnej, Władimira Putina i Kim Dzong Una; głównym tematem rozmów przywódców będą prawdopodobnie dostawy północnokoreańskiej broni dla rosyjskiej armii biorącej udział w inwazji na Ukrainę – powiadomiły agencje Reutera, Associated Press i Kyodo.

Putin oznajmił w rozmowie z państwowymi rosyjskimi mediami, że Moskwa wesprze wysiłki Pjongjangu w budowie satelitów kosmicznych. Po spotkaniu z dyktatorem Rosji Kim ma w planach wizytę w zakładach zbrojeniowych w Komsomolsku nad Amurem, gdzie produkowane są samoloty wojskowe Suchoj – przekazały Reuters i Kyodo.

We wtorek rano dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un przybył opancerzonym pociągiem na stację w Ussuryjsku na rosyjskim Dalekim Wschodzie.

Jak przypuszczają zachodni analitycy i dziennikarze, Kreml jest szczególnie zainteresowany nabyciem północnokoreańskich pocisków artyleryjskich. Według agencji AP, jeśli władze Korei Północnej dostarczyłyby Rosji uzbrojenie, prawdopodobnie oczekiwałyby, że Moskwa przekaże im w zamian pomoc energetyczną i żywnościową.

W środę w godzinach porannych armia Korei Południowej poinformowała, że siły zbrojne Korei Północnej wystrzeliły w kierunku morza dwa niezidentyfikowane pociski balistyczne. Japoński nadawca NHK powiadomił, powołując się na anonimowych urzędników rządowych, że rakiety najpewniej spadły poza wyłączną strefę ekonomiczną Japonii.

6:38 Kurt Volker, b. specjalny przedstawiciel USA ds. Ukrainy: pomoc dla Ukrainy oceniana jest przez społeczeństwa zachodnie jako działanie charytatywne; to błąd

Odczuwane w niektórych krajach zmęczenie wojną na Ukrainie wynika z tego, że przywódcy nie tłumaczą społeczeństwom, iż wspieranie Kijowa jest ważne z perspektywy ich własnych interesów narodowych – powiedział PAP Kurt Volker, były specjalny przedstawiciel USA ds. Ukrainy. Wskazał, że Zachód nadal ocenia pomoc Ukrainie jako „działanie humanitarne”.

– Widać pewne zmęczenie tą wojną; ludzie pytają, jak długo jeszcze potrwa i ile będzie kosztowała? Winię za to trochę naszych przywódców, ponieważ nie wyszli publicznie i nie wyjaśnili znaczenia tej wojny z perspektywy naszych własnych interesów narodowych – wyjaśnił.

Volker w latach 2017-2019 był specjalnym wysłannikiem Waszyngtonu na Ukrainę. Jego zadaniem była pomoc władzom w Kijowie w rozwiązaniu konfliktu ze sponsorowanymi przez Rosję separatystami na wschodzie kraju.

W rozmowie z PAP w kuluarach konferencji Jałtańska Strategia Europejska (YES) w Kijowie dyplomata ocenił, że pomoc dla Ukrainy oceniana jest przez społeczeństwa zachodnie jako działanie charytatywne.

– Jest to raczej postrzegane jako wsparcie charytatywne, a nie pomoc ze względu na interesy narodowe i należy to naprawić. (W przypadku Ukrainy) musimy wyznaczyć jasne cele, które są oparte na wynikach, a nie na czasie lub pieniądzach. Ukraina broni swojej suwerenności i integralności terytorialnej, siły rosyjskie są pokonywane i są to ważne rzeczy dla naszych własnych interesów bezpieczeństwa. Powinniśmy więc o tym rozmawiać i myślę, że gdybyśmy to robili, społeczeństwa byłyby bardziej cierpliwe – uznał.

Zdaniem Volkera jeszcze przed otwartą fazą wojny Rosji przeciwko Ukrainie wiadomo było, że Ukraina nie ulegnie Rosji.

– Nawet przed rosyjskim atakiem na Ukrainę ludzie, którzy znali Rosję i Ukrainę, wiedzieli, że Ukraina przetrwa i wygra. Ukraińskie poczucie tożsamości, patriotyzm i gotowość do walki o własny kraj są bardzo podobne do tego, co można zaobserwować u was, w Polsce. Jest bardzo, bardzo silne. Wiadomo więc było, że Ukraina odniesie sukces – powiedział.

Dyplomata ocenił, że obecnie, ponad półtora roku od inwazji Rosji, Ukraina udowodniła, że pokładane w niej nadzieje nie były próżne.

– Dziś, gdy Rosja została odepchnięta z wielu zajętych przez nią obszarów, a teraz jej wojska bronią się okopane na linii frontu, widzimy tutaj w Kijowie, że Ukraina zdecydowanie przetrwała. Ukraina ugruntowała swoją pozycję w Europie. Jest to silny, europejski, demokratyczny kraj z dynamiczną gospodarką. Jest to miejsce tętniące życiem – zauważył.

Pytany o ocenę sytuacji na froncie Volker wskazał, że Ukraińcy podejmują poważne wysiłki, by odzyskać kolejne, okupowane przez Rosję terytoria, chroniąc przy tym życie swoich obywateli.

– Teraz walka polega na usunięciu sił rosyjskich z pozostałej części terytoriów, które okupują, co jest trudne. Ukraińcy podejmują dodatkowe wysiłki, aby chronić swoich obywateli. Nie chcą marnować ludzkiego życia, a mimo to robią rozsądne postępy. I myślę, że będą nadal robić postępy jesienią i w przyszłym roku – powiedział.

Zwrócił także uwagę na opóźnienia w dostawach uzbrojenia dla Sił Zbrojnych Ukrainy z państw zachodnich.

– Weźmy na przykład samoloty F-16, które pojawią się na Ukrainie dopiero w przyszłym roku. Gdybyśmy podjęli decyzję rok temu, już by tu były. Weźmy systemy dalekiego zasięgu – gdybyśmy podjęli decyzje kilka miesięcy temu, ukraińscy żołnierze mieliby je już dzisiaj – podkreślił.

Amerykański dyplomata ocenił, że zwłoka w dostawach uzbrojenia dla Ukrainy wynika z „lęków Zachodu” przed Rosją.

– To bardzo niefortunna sytuacja. Myślę, że Zachód zbytnio przejmuje się swoimi obawami i słucha swoich lęków, zamiast myśleć o naszych celach – wskazał.

Zdaniem Volkera w Rosji widać tymczasem sygnały, które mogą świadczyć o tym, że może dojść do jej rozpadu.

– Myślę, że jeśli spojrzymy na oznaki to zobaczymy, że Rosja zaczyna się rozpadać. To nie jest normalna sytuacja, kiedy w Rosji dochodzi do buntu wojskowego jednej z grup najemników (tzw. Grupa Wagnera), a następnie zestrzeliwuje się samolot z jej przywódcą (Jewgienijem Prigożynem). Tak więc sprawy w Rosji są znacznie bardziej poważne, niż nam się wydaje – powiedział.

– Sądzę, że jeśli siły rosyjskie zostaną odcięte na Krymie – a myślę, że Ukraińcy będą w stanie to zrobić – to spowoduje to poważny kryzys polityczny w Rosji i wywoła pytania tamtejszego społeczeństwa, w jaki sposób doszło do tego, że Władimir Putin sprowadził nas aż na tak złą drogę? – wyjaśnił Kurt Volker w rozmowie z PAP.

6:10 Południowokoreańska armia: Korea Północna wystrzeliła dwa pociski balistyczne

Korea Północna wystrzeliła dwa niezidentyfikowane pociski balistyczne w kierunku morza – poinformowała w środę południowokoreańska armia.

Wystrzelenie rakiet potwierdziły także władze Japonii.

Japoński nadawca NHK poinformował, powołując się na anonimowych urzędników rządowych, że dwa podejrzane pociski balistyczne prawdopodobnie spadły poza wyłączną strefę ekonomiczną Japonii.

Informacja o wystrzeleniu pocisków pojawiła się przed spotkaniem przywódcy KRLD Kim Dzong Una z Władimirem Putinem, do którego ma dojść w środę w kosmodromie Wastocznyj na rosyjskim Dalekim Wschodzie.

Kim Dzong Un przybył we wtorek do Rosji na spotkanie z Putinem, które według Waszyngtonu może doprowadzić do zawarcia umowy dotyczącej sprzedaży broni Moskwie w celu wsparcia rosyjskiej ofensywy na Ukrainie.

5:14 Reuters: ukraiński atak spowodował pożar w stoczni w Sewastopolu, co najmniej 24 rannych

Ukraiński atak powietrzny wywołał w środę nad ranem pożar w stoczni w Sewastopolu na okupowanym przez Rosję Krymie – poinformował Reuters, powołując się na gubernatora tego miasta z nadania Moskwy Michaiła Razwożajewa.

Według Razwożajewa, jak podał Reuters, ranne zostały co najmniej 24 osoby.

W Sewastopolu, gdzie znajduje się m.in. główna baza i dowództwo rosyjskiej floty czarnomorskiej, słychać było w nocy i nad ranem odgłosy co najmniej dziesięciu silnych eksplozji.

PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj