Rosja zmaga się z kryzysem paliwowym. Eksperci: „To pośredni efekt działania sankcji”

Kryzys paliwowy w Rosji, planowane zmiany w prawie dla tak zwanych gig workerów, czyli pracowników dorywczych, i wiedza Polaków na temat kryptowalut – o tym Michał Pacześniak w programie „Ludzie i Pieniądze” rozmawiał z Arturem Kiełbasińskim, publicystą „Strefy Biznesu”, oraz Tomaszem Limonem, prezesem Pracodawców Pomorza.

Pierwszym tematem rozmowy był trwający kryzys paliwowy w Rosji. Zdaniem zaproszonych do audycji ekspertów jest to efekt działania sankcji, które zostały nałożone na Rosję po tym, jak rozpoczęła inwazję na Ukrainę.

– To było do przewidzenia. W krótkim okresie sankcje nie miały takiego wpływu na to, co się dzieje w Rosji. W dłuższej perspektywie skutki zaczną być odczuwalne. W tej chwili to właśnie widzimy: spadek cen rubla, wysokie ceny ropy na giełdach. To powoduje, że eksporterzy i producenci paliw rosyjskich przerzucili się na eksport ropy. Próbują ją wypychać, tym bardziej że rząd Putina ograniczył dofinansowanie lokalnej ropy dla swoich mieszkańców. Spółki paliwowe miały rekompensatę, rząd wspierał je finansowo. W tej chwili ograniczono to ze względu na wojnę. Skutki są takie, że eksporterzy zaczęli wypychać ropę na zewnątrz. To było opłacalne dla nich, a niekoniecznie dla mieszkańców. To zdenerwowało rządzących, w tym Putina, który mówił wprost, że musi w tej chwili wkroczyć do akcji i ograniczyć eksport ropy – podkreślał Limon.

– Trzeba podkreślać, że to pośredni efekt działania sankcji. My spodziewaliśmy się, że ta sankcje zrobią coś z gospodarką rosyjską w lutym i marcu zeszłego roku. To nie jest tak. Każda gospodarka ma pewne zapasy, są pewne zasoby i rozwiązania awaryjne .Widać było, że Rosja na początku pozornie nie przejmowała się sankcjami. W tej chwili widać, że te sankcje po prostu działają. Na sytuację na rynku paliwowym nakłada się coraz wyższa inflacja w Rosji. Jest gwałtowne osłabienie wartości rubla na rynku międzynarodowym. Mimo administracyjnych ograniczeń rubel i tak słabnie. Jest praktycznie tak słaby, jak w lutym ubiegłego roku. Potem przejściowo pozornie się wzmocnił, ale rosyjski bank centralny nie jest już w stanie utrzymać wartości tej waluty. W tej gospodarce jest bardzo dużo punktów napięcia i elementów niepewności. Mam nadzieję, że będzie tam tylko więcej chaosu – zaznaczył Kiełbasiński.

ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj