W piątek rano premier Mateusz Morawiecki wygłosił oświadczenie, w którym zdecydowanie krytykował unijny pakt migracyjny oraz Platformę Obywatelską. Mówił o tym, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu partia Donalda Tuska i Europejska Partia Ludowa chcą „przepchnąć” w Europarlamencie pakt, który zmusi Polskę do przyjęcia migrantów. Jak można to zmienić? O tym Michał Pacześniak porozmawiał z Arkadiuszem Mularczykiem, wiceministrem spraw zagranicznych.
– To rzeczywiście jest plan Komisji Europejskiej, która chce przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w czerwcu przyszłego roku wprowadzić już w życie pakt przymusowej relokacji. To oznacza, że ponad głowami państw narodowych, ponad głowami rządów i parlamentów unijna biurokracja zamierza doprowadzić do przymusowej relokacji uchodźców, którzy dzisiaj napływają z Afryki na wyspę Lampedusa – wyjaśnia wiceminister.
NIEBEZPIECZNY PROCES
– Jest plan, żeby tych uchodźców z Włoch, z Francji, z Niemiec lokować do innych krajów europejskich, w tym do Polski. I to mimo tego, że ci ludzie tego nie chcą. Przecież oni nie jadą do nas. To są zupełnie absurdalne i kuriozalne pomysły. Po pierwsze to porusza prawa człowieka tych ludzi. Po drugie, co my mamy z tymi ludźmi zrobić? Gdzie oni mają mieszkać? To ludzie z innych kultur, krajów, religii. Często nie chcą pracować. Nie wiemy, kim oni są. To często mogą być żołnierze czy bojówkarze. To bardzo niebezpieczny proces, ale pokazujący jak Unia Europejska przestaje liczyć się z państwami narodowymi – tłumaczy Arkadiusz Mularczyk.
GŁOS W REFERENDUM
– Z tego powodu apelujemy o udział w referendum, które odbędzie się 15 października podczas wyborów parlamentarnych. To w mojej ocenie może złamać tę politykę Unii Europejskiej. Jeśli 95% Polaków sprzeciwi się tego typu planom, to może wywołać podobną dyskusję w wielu innych krajach europejskich i doprowadzić do zmiany polityki. Polska musi powiedzieć „nie” i mam nadzieję, że da odwagę innym krajom, żeby powiedziały to samo – precyzuje.
Posłuchaj całej rozmowy:
Michał Pacześniak/pb