Dziś ma 39 lat i ledwo pamięta, że jego narodziny były modelowym przykładem peerelowskiej propagandy. Pawła Wassaraba zarejestrowano jako 34-milionowego Polaka. W 1975 roku ówczesne władze właśnie jego wytypowały do tego zaszczytnego tytułu.
Kulisy wyboru małego elblążanina na 34-milionowego Polaka, zdradza ówczesny korespondent PAP Mirosław Dymczak. – Centrala w Warszawie zdecydowała, że 34-milionowy Polak powinien urodzić się w stolicy jednego z nowych województw, w 1975 roku powstało 49 województw, padło na Elbląg, powiedział reporterowi Radia Gdańsk korespondent PAP. Sprawdzono także rodziców, musieli być idealni dla jubileuszowego obywatela socjalistycznego kraju. – Matka technik a ojciec inżynier w największym zakładzie, oczywiście, bez żadnych poważnych nałogów czy z kryminalna przeszłością, dodał Dymczak.
Matce i ojcu wmówiono, że ich syn faktycznie jest 34-milionowym Polakiem, bo tak wyliczyły komputery w Głównym Urzędzie Statystycznym. – W Elblągu był wtedy największy wyż demograficzny, przekonywała pani Wassarab. Mały Pawełek otrzymał prezenty od wybranych chrzestnych, m.in od ówczesnego prezydenta Elbląga.