32-latek z Redy, który urządził sobie szaleńczy rajd po centrum Sopotu nie był pod wpływem alkoholu ani narkotyków – takie są wyniki przeprowadzonej ekspertyzy. Michał L. usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Został aresztowany na trzy miesiące. Dzisiaj prokuratorzy otrzymali wstępne wyniki badań toksykologicznych. Wynika z nich, że w organizmie Michała L. nie stwierdzono obecności środków psychotropowych czy narkotyków, takich jak: amfetamina, metamfetamina czy kokaina. Jak ustalili biegli, nie palił też marihuany. Zakres badań został jednak rozszerzony. Jak powiedziała reporterowi Radia Gdańsk prokurator Agnieszka Gładkowska, biegli sprawdzą jeszcze, czy mężczyzna nie zażywał innych substancji farmakologicznie czynnych, takich jak leki nasenne i uspokajające. Wiadomo, że mężczyzna zostanie przebadany przez psychiatrów, ponieważ prokuratorzy mają wątpliwości, co do jego stanu psychicznego. Termin badań nie został jeszcze ustalony.
Do szaleńczego rajdu po centrum Sopotu doszło w nocy z 19 na 20 lipca. 32-latek, jadąc po Monciaku i molo ranił 23 osoby. Już usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu za to 10 lat więzienia.