Miliony na inwestycje dla Powiśla. Kacper Płażyński: „Sztum to dziś symbol rozwoju”

(Fot. FB/Natalia Nitek-Płażyńska)

Niebagatelna kwota, bo aż 30 milionów złotych, trafiła w ciągu miesiąca do gminy i miasta Sztum. Dofinansowanie pochodzi z rządowego programu inwestycji strategicznych Polski Ład. – Takich środków w tym rejonie jeszcze nie było – podkreślał poseł oraz kandydat na posła w nadchodzących wyborach (z listy PiS) Kacper Płażyński, który odwiedził wraz ze swoją żoną, Natalią Nitek-Płażyńską (kandydującą z ramienia PiS na senatora) właśnie to miasto.

Jak podkreślał Kacper Płażyński, dzięki tym pieniądzom powstanie nowy węzeł integracyjny przy dworcu PKP, zrewitalizowana zostanie miejska plaża, ponadto wyremontowane zostaną drogi i chodniki.

 Beneficjentem tego wszystkiego są ostatecznie mieszkańcy Sztumu i Powiśla. Generalnie Powiśle się zmienia, można powiedzieć że jest pewna rewolucja, jeśli chodzi o inwestycje w tym regionie – podkreślał poseł.

– Właśnie tak powinien współpracować samorząd z rządem dla dobra mieszkańców jak to widzimy w Sztumie. To świetny przykład na to, jak można działać sprawnie – podkreślił Płażyński.

Natalia Nitek-Płażyńska zaznaczyła, że Sztum jest bardzo urokliwy, zwróciła też uwagę na tutejsze zabytki, o które trzeba dbać.

– Na pięknym zamku w Sztumie spotkaliśmy się z kierownikiem muzeum, Aleksandrem Masłowskim, który opowiedział o wyzwaniach jakie stoją przed placówką, w tym o planach odbudowy zamku. O naszą historię i zabytki musimy dbać – napisała kandydatka w mediach społecznościowych.

Podczas konferencji prasowej, zorganizowanej w Sztumie, Natalia Nitek-Płażyńska podkreślała, że tak duża kwota w tak krótkim czasie (30 milionów złotych w ciągu miesiąca) w historii tego miasta i gminy jeszcze nigdy wcześniej nie trafiła. To ogromna szansa dla tego miasta, gminy, dla regionu. Dzięki rządowi Prawa i Sprawiedliwości, dzięki pieniądzom z Polskiego Ładu, w takich właśnie powiślańskich miejscowościach, miastach możemy cieszyć się dostatkiem, rozwojem, prawdziwą solidarnością.  Nie musimy się czuć, że jesteśmy w „Polsce B”. Są to tereny, które mieszkańcy mogą przemierzać z dumą i obserwować, jak one się rozwijają – podkreślała Nitek-Płażyńska.

opr. raf

 

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj