609. dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Media: na froncie na Ukrainie zginął pierwszy obywatel Rumunii

(fot. EPA/SERGEY KOZLOV Dostawca: PAP/EPA)

Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował o rosyjskich atakach na cele cywilne oraz pozycje ukraińskiego wojska. „Wróg nadal ignoruje prawa i zwyczaje wojenne, stosując taktykę terroru” – czytamy w komunikacie sztabu. Trwa 609. dzień pełnoskalowej wojny rozpoczętej przez Rosjan 24 lutego 2022 roku atakiem na wolne państwo Ukrainy.

16:44 Media: na froncie na Ukrainie zginął pierwszy obywatel Rumunii

27-letni Rudolf Wittman z rumuńskiego Aradu jest pierwszym obywatelem tego kraju, który zginął na froncie na Ukrainie. Mężczyzna zgłosił się jako ochotnik do ukraińskiego legionu międzynarodowego.

Jak pisze portal News.ro, Wittman pochodził z Aradu na zachodzie Rumunii, a w przeszłości służył we francuskiej Legii Cudzoziemskiej. Na wojnę w Ukrainie wyjechał latem ubiegłego roku.

Media informują o jego śmierci, powołując się na informacje zamieszczone w sieciach społecznościowych zamieszczone przez osoby, które znały Wittmana, w tym – na jego dziewczynę, Ukrainkę.

Według mediów jest to pierwszy obywatel Rumunii, który zginął w walkach na Ukrainie.

15:08 Służby Bezpieczeństwa Ukrainy: rosyjskie służby specjalne próbowały nakłaniać ukraińskich nastolatków do antysemickich prowokacji

Rosyjskie służby specjalne próbowały werbować w internecie ukraińskich nastolatków w wieku 13-17 lat, zachęcając ich do angażowania się w antysemickie prowokacje; działania te miały następnie służyć oczernianiu naszego kraju na arenie międzynarodowej – powiadomiła w środę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU).

Funkcjonariusze wrogich służb utworzyli kanał w sieci społecznościowej Telegram, na którym publikowali ultraprawicowe, antysemickie treści. Za pośrednictwem tego narzędzia zwerbowali do współpracy nastolatków z różnych części Ukrainy – z Dniepru, Lwowa, Winnicy, a także obwodu żytomierskiego.

Przykładowo, 15-latek z Radomyśla pod Żytomierzem miał za „zadanie” zdewastować jedno z miejsc pamięci, umieszczając na nim antysemickie napisy. Inne osoby namawiano do podobnych aktów wandalizmu, wymierzonych w pomniki ofiar Holokaustu – przekazała SBU.

– Otrzymane w ten sposób (kompromitujące) materiały były rozpowszechniane przez (Rosjan) w zagranicznych mediach jako fake newsy służące dyskredytacji Ukrainy – czytamy w komunikacie ukraińskiej służby.

Apelujemy do rodziców: bądźcie ostrożni i strzeżcie swoje dzieci przed wpływami wroga – ostrzegła SBU.

12:08 15 lat więzienia dla 10 separatystów za udział w zajmowaniu Mariupola i Wołnowachy

Na 15 lat więzienia skazał sąd ukraiński dziesięciu separatystów, którzy po wstąpieniu do rosyjskich sił okupacyjnych wzięli udział w zajmowaniu Mariupola i Wołonwachy w obwodzie donieckim na wschodzie kraju – powiadomiła w środę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

– Wśród nich są snajperzy i strzelcy, którzy ostrzeliwali pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy na wschodnim froncie – podała SBU na Telegramie.

Służba Bezpieczeństwa poinformowała, że dostali się do ukraińskiej niewoli podczas walk w okolicach Bachmutu, Marjinki, Krasnohoriwki i Neskucznego w obwodzie donieckim.

Skazani wraz z najemnikami z Grupy Wagnera uczestniczyli w szturmowaniu Bachmutu oraz wsi Kliszczijiwka i Nowomajorske. Angażowali też swoich znajomych do kopania okopów, a także ustawiania zapór minowych i posterunków na okupowanych odcinkach ukraińskich dróg.

11:59 Rosyjski atak rakietowy w pobliżu Chmielnickiej Elektrowni Atomowej

Siły rosyjskie zaatakowały w nocy z wtorku na środę pociskami rakietowymi teren w pobliżu Chmielnickiej Elektrowni Atomowej w zachodniej części Ukrainy, uszkadzając m.in. linie energetyczne – poinformowało w środę ukraińskie ministerstwo energetyki na Telegramie.

Na skutek wybuchu pocisku wybite zostały szyby w budynkach administracyjno-mieszkalnym oraz laboratoryjno-mieszkalnym. Bez prądu zostało 1860 odbiorców w miastach Niecieszyn i Sławuta w obwodzie chmielnickim.

Obwód chmielnicki jest ostrzeliwany przez wojska rosyjskie już czwartą dobę z rzędu. Mer Sławuty Wasyl Sydor powiedział portalowi Suspilne w środę, że w hromadzie (gminie) sławuckiej zostały uszkodzone 22 placówki oświatowe w wyniku ataku w nocy z wtorku na środę, a w placówkach opieki zdrowotnej znajduje się około 20 rannych.

10:46 Media: w armii ukraińskiej powstał oddział złożony z Rosjan z Syberii, wkrótce włączy się do walki

W armii ukraińskiej powstał Batalion Syberyjski złożony z obywateli Rosji, w tym przedstawicieli narodów Syberii – Jakutów i Buriatów; jednostka liczy obecnie około 60 ludzi i już wkrótce ma być wysłana do walki przeciw wojskom rosyjskim – podała agencja Bloomberga.

W przeciwieństwie do formacji ochotniczych, takich jak Legion „Wolność Rosji” jednostka ta jest częścią regularnej armii ukraińskiej. Składa się wyłącznie z obywateli rosyjskich, którzy chcą walczyć przeciwko Moskwie w wywołanej przez nią wojnie. Opowiadają się za niepodległością swych regionów i postrzegają zwycięstwo Ukrainy jako pierwszy krok w tym kierunku. Żaden z Rosjan nie jest jeńcem wojennym.

W materiale opublikowanym we wtorek Bloomberg podał, że ochotnicy podróżowali przez kraje trzecie, by przedostać się na Ukrainę i dołączyć do jej sił zbrojnych. Zostali zweryfikowani pod kątem bezpieczeństwa i podpisali kontrakty z armią. Przyjęli pseudonimy, by nie ujawniać prawdziwej tożsamości.

– Musimy zniszczyć reżim kremlowski. Chcę, by Jakucja była wolnym i demokratycznym krajem. To bardzo bogaty kraj, ale ludzie są biedni. W dostatku żyją tylko urzędnicy, którzy służą (Władimirowi) Putinowi – powiedział dziennikarzom 29-letni ochotnik o pseudonimie „Wargan”. Jest on Jakutem z Irkucka; nie ma doświadczenia wojskowego.

Inny ochotnik, z którym dziennikarze rozmawiali w obozie szkoleniowym na Ukrainie, przedstawiający się jako „Gandhi”, pochodzi z obwodu moskiewskiego. Ma 41 lat; wyjechał z Rosji krótko po rozpoczęciu inwazji w lutym 2022 roku i przez Polskę przybył na Ukrainę. Jak mówi, chce walczyć „przeciwko zbrodniom popełnionym przez własny kraj”. Zapewnia, że nie popiera przemocy – stąd jego pseudonim – ale uważa, że ma prawo walczyć w obronie innych ludzi.

– Miałem uczucie, że jako Rosjanin jestem za to odpowiedzialny. Wiem, że mogę zginąć w pierwszej walce, ale straszniejsze jest dla mnie poczucie, że jestem wspólnikiem tego zła, które przyszło z mojego kraju – powiedział mężczyzna. Dodaje, że jego rodzice i inni krewni w Rosji popierają Putina.

29-letni przybysz z Moskwy, przedstawiający się jako Martin, przed wyjazdem na Ukrainę pracował w branży IT. Rodzina nie zna miejsca jego pobytu. Mężczyzna uważa Rosję za imperium, które „musi upaść”, aby ludzie z różnych jej części mogli „sami zadecydować, jak chcą żyć”.

Przedstawiciele władz Ukrainy mówią, że chcą przyciągnąć więcej obywateli rosyjskich do walki po stronie Kijowa, w szczególności tych, którzy należą do mniejszości narodowych. Planują przyspieszenie procesu weryfikacji, który zajmuje nawet rok.

– Jeśli ludzie chcą walczyć po stronie Ukrainy, o nasze granice i po to, by upadł sowiecki reżim rosyjski, to czemu nie? To jest ich wybór i pokazuje to, że nie wszyscy Rosjanie popierają Putina – powiedział dziennikarzom ukraiński instruktor i dowódca oddziału, o pseudonimie „Batia”.

O planach utworzenia Batalionu Syberia informowało w kwietniu Radio Swoboda. Podawało, że jego inicjatorem jest pochodzący z Jakucji były oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego Władisław Ammosow.

Żołnierze z Jakucji, Buriacji, Tuwy i innych syberyjskich jednostek administracyjnych Rosji zamieszkanych przez mniejszości etniczne, stanowią dużą część armii agresora walczącej na Ukrainie. W ocenie niektórych analityków taka sytuacja wynika z dążeń Kremla i rosyjskiego dowództwa, by w jak największym stopniu „oszczędzać” etnicznych Rosjan przed powołaniami do armii w obawie przed możliwym wzrostem niezadowolenia społecznego w europejskiej części kraju.

10:24 Brytyjski resort obrony: walki nasiliły się wokół brzegów dolnego biegu Dniepru na południu Ukrainy

W ciągu ostatniego tygodnia walki nasiliły się wokół brzegów dolnego biegu Dniepru, a Ukraina nadała wyższy priorytet operacjom w tym południowym sektorze, budując małe przyczółki na kontrolowanych od lata terenach na wschodnim brzegu rzeki – przekazało w środę brytyjskie ministerstwo obrony.

Jak wskazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, Rosja prawdopodobnie była wyczulona na możliwość ataków przez Dniepr, odkąd wycofała swoje siły z zachodniego brzegu 12 miesięcy temu. Obszar ten znajduje się pod kontrolą nowo utworzonej rosyjskiej 18. Armii Ogólnowojskowej, po tym jak część jednostek znajdujących się wcześniej na tym obszarze została skierowana na oś Orichiwa na wschodzie.

– Podobnie jak w większości sektorów, decydującym czynnikiem jest prawie na pewno zdolność walczących do prowadzenia celnego, intensywnego ognia artyleryjskiego. Wstępne informacje sugerują, że Rosja utrzymała znaczny potencjał artyleryjski w pobliżu rzeki – oceniono.

9:31 ISW: Kreml poszukuje sposobów na zmobilizowanie migrantów zarobkowych z Azji Centralnej na wojnę z Ukrainą

Na Kremlu zapadła decyzja o zintensyfikowaniu represji wobec migrantów zarobkowych z krajów Azji Centralnej, posiadających rosyjskie obywatelstwo; nagłaśnianie przypadków przestępstw popełnianych przez te osoby ma stworzyć warunki do łatwiejszego mobilizowania migrantów na wojnę z Ukrainą – poinformował amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Szef rosyjskiego MSW Władimir Kołokolcew przekonywał w ostatnich dniach, że migranci jakoby popełniają więcej przestępstw, niż etniczni Rosjanie, a także usprawiedliwiał obławy przeprowadzane na migrantów w celu ich mobilizacji do wojska. Minister określił te działania jako „standardowe egzekwowanie prawa”.

Według ISW niepokojące doniesienia napływają też z Komitetu Śledczego, gdzie zapadła decyzja o wznowieniu umorzonych wcześniej postępowań karnych wobec migrantów z rosyjskimi paszportami. Obecnie migranci posiadające rosyjskie obywatelstwo muszą mieć się na baczności, ponieważ grożą im kary niewspółmierne do popełnionych przestępstw, a następnie szybka mobilizacja na wojnę z Ukrainą – twierdzi amerykański think tank.

Komitet Śledczy zdecydował, że wzmożoną kontrolą zostaną objęci także członkowie rodzin oraz znajomi „podejrzanych” migrantów, co potencjalnie poszerzy bazę rekrutacyjną armii – ocenia ISW za kanałem na Telegramie WCzK-OGPU, często cytowanym przez opozycyjne rosyjskie media.

Jak dodano, środki masowego przekazu kontrolowane przez Kreml otrzymały w ostatnim czasie zalecenie, by zwrócić szczególną uwagę na przypadki przestępstw na tle etnicznym. Rosyjskie władze liczą, że stworzy to warunki sprzyjające bardziej masowej niż dotychczas mobilizacji migrantów.

Pod koniec sierpnia ówczesna wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar poinformowała, że migranci zarobkowi z krajów Azji Centralnej, którzy od lat mieszkają w Rosji i posiadają obywatelstwo tego państwa, są siłą przywożeni na Ukrainę, a następnie przetrzymywani tam pod strażą i zmuszani do walki w szeregach rosyjskiej armii.

20 października niezależne media z Rosji donosiły o obławach na migrantów, przeprowadzanych przez specjalne siły policji (OMON) podczas piątkowych modlitw w meczetach w obwodzie moskiewskim. Jedną z osób, które zostały uprowadzone, a następnie zmuszone do wstąpienia do armii był Mamut Useinow – znany piosenkarz pochodzący z okupowanego Krymu.

Doniesienia o rekrutowaniu na wojnę z Ukrainą przybyszów z krajów Azji Centralnej pojawiają się co najmniej od lata 2022 roku. Jak informowały ukraińskie władze i niezależne media z Rosji, jedną z zachęt oferowanych takim osobom są obietnice dotyczące uzyskania rosyjskich paszportów. Ponadto Kreml prowadzi w Azji Centralnej, m.in. w Kazachstanie, różnego rodzaju kampanie reklamowe, promujące służbę w armii agresora.

8:33 Władze Ukrainy: Rosjanie ostrzelali wieś w obwodzie charkowskim, zginęło dwóch mieszkańców

Dwie osoby cywilne zginęły w ciągu ostatniej doby w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie Ukrainy; ofiarami rosyjskiego ostrzału artyleryjskiego stali się dwaj mieszkańcy wsi Podoły w wieku 50 i 57 lat – poinformowały w środę władze regionu.

Jak oświadczył szef obwodu Ołeh Syniehubow, wojska rosyjskie ostrzeliwały minionej doby wsie w okolicach Charkowa, Iziumu i Kupiańska. Na kierunku Kupiańska wciąż trwają aktywne działania bojowe – przekazał urzędnik w komunikacie na Telegramie.

W nocy z wtorku na środę Rosjanie ostrzelali pociskami rakietowymi wieś Borowa w rejonie (powiecie) iziumskim. Według wstępnych danych ostrzał ten nie spowodował ofiar.

7:44 SBU: zatrzymano urzędników za organizację nielegalnych wyjazdów za granicę osób podlegających mobilizacji

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zatrzymała w trzech regionach kraju urzędników organizujących nielegalne wyjazdy za granicę osób podlegających mobilizacji w czasie wojny; są to m.in. przedstawiciele komisji wojskowych, którzy brali łapówki za wydanie dokumentu umożliwiającego wyjazd – podała w środę agencja Ukrinform.

– W zamian za pieniądze sprawcy proponowali potencjalnym poborowym uniknięcie mobilizacji i wyjazd do Unii Europejskiej na podstawie podrobionych dokumentów – oświadczyła SBU. Łapówki wynosiły od tysiąca do 8 tys. USD w zależności od terminu wydania dokumentu.

W Charkowie, na północnym wschodzie Ukrainy, zatrzymani zostali przedstawiciele komisji wojskowej, którzy za łapówkę wydawali zaświadczenia o niezdolności do służby w siłach zbrojnych ze względu na stan zdrowia.

W obwodzie zakarpackim, na zachodzie Ukrainy, zatrzymany został pracownik uczelni, który sprzedawał legitymacje studenckie, pozwalające ich właścicielom na odroczenie powołania do wojska. Kolejna osoba, również oferująca sprzedaż nielegalnych dokumentów osobom uchylającym się od powołania do armii, została zatrzymana w obwodzie czerkaskim w środkowej części Ukrainy.

Prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział 31 sierpnia zbadanie rejestru osób, które wyjechały za granicę dzięki decyzjom komisji zamieszanych w ten proceder. Ukraiński przywódca przyznał, że korupcja w komisjach lekarskich umożliwiła wyjazd z kraju tysięcy ludzi.

W tego rodzaju sprawach zapadają już wyroki: w obwodzie lwowskim były urzędnik rady miejskiej został w październiku skazany na siedem lat więzienia.

7:06 16 osób rannych w ataku dronów rosyjskich w obwodzie chmielnickim

Szesnaście osób zostało rannych w nocnym ataku rosyjskich dronów na obwód chmielnicki na zachodzie Ukrainy – poinformował w środę rano przedstawiciel władz regionalnych Serhij Tiurin. W nalocie uszkodzony został obiekt infrastruktury krytycznej. Region atakowany jest czwarty dzień z rzędu.

– W wyniku strącenia wrogich celów powietrznych spadły one na teren obiektu infrastruktury krytycznej w rejonie (powiecie) szepetowskim. Fala uderzeniowa uszkodziła obiekty niemieszkalne, domy i pojazdy. Do szpitala zwróciło się o pomoc lekarską 16 mieszkańców okolicznych domów z rozmaitymi obrażeniami – napisał Tiurin na Telegramie.

Nocny atak spowodował zniszczenia w mieście Sławuta w obwodzie chmielnickim, również tam są osoby poszkodowane – poinformował mer Wasyl Sydor, cytowany przez portal Suspilne.

Jak przekazał Tiurin, atak na obwód chmielnicki przy użyciu dronów siły rosyjskie przeprowadziły czwarty dzień z rzędu.

7:05 Ambasador Cichocki kończy misję w Kijowie; jako jedyny najwyższy rangą dyplomata kraju UE nie opuścił miasta na początku rosyjskiej inwazji

Po ponad czterech latach urzędowania ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki kończy misję w tym kraju i wraca do Polski. Dyplomata doceniany jest w Kijowie m.in. za to, że jako jeden z dwóch ambasadorów nie opuścił tego miasta podczas inwazji wojsk rosyjskich w lutym 2022 r.

Cichocki potwierdził we wtorek PAP, że opuszcza Ukrainę, jednak nie podzielił się swoimi planami na przyszłość. Uroczystość jego pożegnania odbędzie się w Kijowie w czwartek. Zwyczajowo kadencja ambasadora trwa cztery lata.

Podziękowania za pracę Cichockiego na Ukrainie złożyła wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej (parlamentu) Ołena Kondratiuk.

– Podziękowałam mu za jego ciągłą działalność na szeroką skalę, solidarność, zrozumienie i wsparcie dla Ukrainy. Nigdy nie przestaniemy dziękować Polsce, która gościnnie przyjęła u siebie ponad milion (ukraińskich) przesiedleńców (wojennych) – napisała na platformie X (dawniej Twitter).

Cichocki objął stanowisko ambasadora Polski na Ukrainie w marcu 2019 r. Nowym ambasadorem w Kijowie ma zostać Jarosław Guzy; w lipcu jego kandydaturę pozytywnie zaopiniowała sejmowa komisja spraw zagranicznych.

Cichocki zasłynął w lutym 2022 r., gdy nie zważając na atakujące stolicę Ukrainy wojska Rosji i intensywne bombardowania miasta nie opuścił swojej placówki. Był jedynym ambasadorem państw UE, który tam pozostał. Z Kijowa nie wyjechał wtedy również nuncjusz apostolski arcybiskup Visvaldas Kulbokas.

Rok później, w rocznicę rosyjskiej napaści, Cichocki mówił PAP, że jego decyzja o pozostaniu w Kijowie była sygnałem dla społeczeństwa ukraińskiego.

– Ten sygnał był ważny dla społeczeństwa ukraińskiego. Na dyplomatów patrzy się jak na ludzi, którzy wiedzą więcej. Jeśli wyjeżdżają, to znaczy, że prawdopodobnie nie ma nadmiernych szans na utrzymanie tych pozycji, tych terenów – wyjaśniał.

Cichocki przypomniał, że dzień przed wkroczeniem wojsk rosyjskich na Ukrainę w Kijowie złożył wizytę prezydent RP.

– Dzień przed wybuchem wojny, dosłownie godziny przed atakiem, był tutaj z wizytą prezydent Andrzej Duda. Wcześniej był premier Mateusz Morawiecki, był minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau jako przewodniczący OBWE i każda z tych wizyt niosła za sobą sygnał wobec spodziewanego kryzysu, że będziemy z wami, Ukraińcami, ramię w ramię. Dla mnie ten sygnał miał znaczenie dosłowne, że mam tu pozostać – podkreślał.

Następnie, w marcu 2022 r. Cichocki organizował wizytę w Kijowie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego. Jak później tłumaczył, ich przybycie wywarło ogromne wrażenie na Ukrainie i pokazało politykom na świecie, że należy tu przyjeżdżać mimo wojny.

Odchodzący ambasador koordynował pomoc wojenną dla Ukrainy oraz pomoc humanitarną, która wciąż napływa z Polski.

– My reprezentujemy przede wszystkim państwo sąsiednie, które stało się – do czego to porównać? – defibrylatorem, bez którego ta wojna na pewno miałaby inny przebieg – oceniał w rozmowie z PAP.

Ambasador Cichocki z małżonką angażował się również we wspieranie działań dominikańskiego Centrum św. Marcina de Porres w Fastowie koło Kijowa, które niesie pomoc ludziom na terenach przyfrontowych. W czerwcu, wraz wolontariuszami Centrum, przywiózł pomoc dla Chersonia, zalanego wodami Dniepru po wysadzeniu przez okupacyjną armię Rosji zapory wodnej w Nowej Kachowce.

47-letni Bartosz Cichocki jest z wykształcenia historykiem. Przed objęciem placówki w Kijowie od maja 2017 r. sprawował funkcję wiceministra spraw zagranicznych. We wcześniejszych latach Cichocki był m.in. doradcą szefa Agencji Wywiadu, naczelnikiem wydziału międzynarodowego Biura Bezpieczeństwa Narodowego, koordynatorem programu Rosja-Eurazja Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych oraz ekspertem Ośrodka Studiów Wschodnich. Pracował też m.in. w ambasadzie RP w Moskwie, gdzie odpowiadał m.in. za polsko-rosyjskie relacje dwustronne. Posługuje się biegle językiem ukraińskim, angielskim i rosyjskim.

6:55 Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy: We wtorek Rosjanie przeprowadzili 51 nalotów, 6 ataków rakietowych oraz 66 ostrzałów przy użyciu systemu rakietowego

W ciągu ostatniej doby doszło do 80 starć. W sumie Rosjanie przeprowadzili 51 nalotów, 6 ataków rakietowych oraz 66 ostrzałów przy użyciu systemu rakietowego. W wyniku rosyjskich ataków zginęli i ranni zostali cywile. Zniszczono lub uszkodzono budynki mieszkalne, a także inną infrastrukturę cywilną.

Siły Powietrzne Ukrainy zbombardowały 13 rejonów koncentracji rosyjskich wojsk i sprzętu oraz przeprowadziły 3 naloty na przeciwlotnicze systemy rakietowe przeciwnika. Ukraińskie wojska zniszczyły również wrogie systemy artyleryjskie, ostrzelały centrum logistyczne, system obrony powietrznej, a także punkt rosyjski dowodzenia.

IAR/PAP/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj