Natalia Nitek-Płażyńska: „Wyrok nie jest satysfakcjonujący, słowa Hansa G. skrajnie obraźliwe”

(Fot. Facebook/Natalia Nitek-Płażyńska)

Takie zakończenie sprawy nie jest satysfakcjonujące; wypowiedzi Hansa G. były skrajnie obraźliwe i budziły strach – podkreśliła Natalia Nitek-Płażyńska, komentując wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, który uniewinnił Hansa G. od zarzutów kierowania gróźb karalnych. Nitek-Płażyńska przypomniała, że „w sprawie cywilnej udało jej się z Hansem G. wygrać”.

We wtorek Sąd Apelacyjny w Gdańsku utrzymał w mocy zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawie kierowania gróźb karalnych przez biznesmena Hansa G. wobec byłych pracownic swojej firmy, w tym żony posła PiS – Natalii Nitek-Płażyńskiej, w którym G. został uniewinniony. Wyrok jest prawomocny.

– Gdański Sąd Apelacyjny uniewinnił dzisiaj prawomocnie Niemca Hansa G. od zarzutu kierowania gróźb karalnych wobec mnie i innej pracownicy firmy tego działającego w Polsce przedsiębiorcy. Sąd uznał, że wypowiedzi Hansa G., w których zapowiadał on np. postawienie wszystkich Polaków pod ścianą i ich rozstrzelanie były niepożądane i społecznie niewłaściwe, ale nie są groźbami. Tym samym oddalił apelację prokuratury od wyroku sądu pierwszej instancji – napisała we wtorek na platformie X Natalia Nitek-Płażyńska.

– Takie zakończenie sprawy karnej oczywiście nie jest dla mnie satysfakcjonujące – zaznaczyła, odnosząc się do wtorkowej decyzji sądu. – Jeszcze raz podkreślam, że wypowiedzi Hansa G. były nie tylko skrajnie obraźliwe, ale i budziły we mnie (i innych jego pracownikach) strach. Tak nie powinien się czuć żaden pracownik i żaden człowiek – napisała.

Nitek-Płażyńska przypomniała także, że „w sprawie cywilnej udało jej się z Hansem G. wygrać”. – Po wielu latach trudnej batalii w sierpniu br. sąd uznał, że Hans G. musi mnie przeprosić za swoje skandaliczne, obrażające Polaków i gloryfikujące Hitlera wypowiedzi, a także wpłacić 50 tysięcy złotych na rzecz Muzeum Piaśnickiego – wskazała.

Podziękowała wszystkim za „wsparcie, jakie otrzymywałam w walce”. – Proszę też o dalszą konsolidację wokół sprawy obrony dobrego imienia naszej Ojczyzny, a także promowania prawdy o historii relacji polsko-niemieckich. Jeśli my nie obronimy Polski przed fałszem i agresją, nikt tego za nas nie zrobi – zaznaczyła.

W sprawie tego dnia, w którym Hans G. został nagrany telefonem komórkowym przez Natalię Nitek-Płażyńską, zapadł już prawomocny werdykt. Sąd Najwyższy uznał przedsiębiorcę za winnego znieważenia i za niewinnego w kwestii kierowania gróźb.

W marcu 2016 r. Telewizja Republika wyemitowała program, w którym Nitek-Płażyńska zaprezentowała zarejestrowane z ukrycia nagrania, ilustrujące znieważanie jej na tle m.in. narodowościowym przez pracodawcę Hansa G. Niemiecki przedsiębiorca mówi m.in. „nienawidzę Polaków; nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście gównem”. – Tak, jestem! Jestem hitlerowcem! To wina tego kraju (Polski), że taki jestem – słychać na nagraniu.

Natalia Nitek-Płażyńska była menadżerką w firmie Hansa G. od czerwca 2015 r. do stycznia 2016 r.

W sierpniu br. Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał wyrok w cywilnej sprawie Natalia Nitek-Płażyńska kontra Hans G. Sędziowie orzekli, że Niemiec ma przeprosić byłą pracowniczkę w siedzibie firmy, a zadośćuczynienie dla niej wyniesie 50 tys. zł. Nitek-Płażyńska nie musi przepraszać Hansa G.

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj