Modlitwy, koncerty, śpiewanie hymnu w Narodowe Święto Niepodległości. 105 lat temu Rada Regencyjna przekazała Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową i naczelne dowództwo podległych jej wojsk polskich. Tego samego dnia Niemcy podpisały zawieszenie broni, kończące działania bojowe wielkiej wojny. Po ponad 120 latach Polska odzyskiwała niepodległość. Czy ks. prałat Ireneusz Bradtke, proboszcz Bazyliki Mariackiej będzie śpiewał hymn w tę rocznicę? O to zapytał Andrzej Urbański.
– 105. rocznica odzyskania niepodległości to wyjątkowy moment. Pięć lat temu tak naprawdę wszyscy śpiewaliśmy cztery zwrotki hymnu. Teraz należy również w jakikolwiek sposób zademonstrować swoją radość z tego, że Polska jest wolna. Mogliśmy tego doświadczyć niedawno, w czasie wyborów, kiedy tyle osób młodych stało w imię wolności, aby oddać swój głos – wyjaśnia ks. prałat Ireneusz Bradtke.
– To jest odpowiedzialność za wolność ojczyzny. Kiedy otrzymywałem zdjęcia choćby z Rumi Janowa, pokazujące kolejki, że trzeba było stać półtorej godziny, aby oddać swój głos, to to pokazywało, że jednak naprawdę my żyjemy w dojrzałym społeczeństwie. To dojrzałe społeczeństwo troszczy się o przyszłość narodu – dodaje.
„COŚ CZEGO ZWYCZAJNIE NIE WIDAĆ”
„11 listopada to jedna z najważniejszych dat wpisujących się w naszą tożsamość narodową” – przyznaje ks. prałat Ireneusz Bradtke. Dlaczego warto o niej pamiętać, pielęgnować i w jaki sposób to robić?
– Powinniśmy strzec tego dnia, jako dnia autentycznie świętego. Bardzo się cieszę, że w Gdańsku są pięknego przemarsze na wzór tego, który odbywa się w Stanach Zjednoczonych. Są różnego rodzaju rekonstruktorzy. Są wspaniale ubrani, pełni szczęścia ludzie. Po prostu można zobaczyć coś, czego zwyczajnie nie widać, czyli uśmiech radość i chęć bycia razem w tym dniu. Nie tylko na modlitwie, nie tylko na koncercie, ale po prostu razem na ulicy z flagą demonstrować to, że jestem Polakiem i cieszę się, że jestem w wolnym kraju – tłumaczy duchowny.
Posłuchaj całej rozmowy:
Andrzej Urbański/pb