Poznajcie historię kilku biegaczek z Pomorza, które są przykładem, że można zacząć biegać w każdym wieku

10330274 10201257727924481 4536180922179652541 n

Statystki jednoznacznie pokazują, że 70-80 procent osób uczestniczących w imprezach biegowych stanowią mężczyźni. Jednak na alejkach biegowych ma się czasem wrażenie, że w Polsce biega więcej Pań, niż Panów – co jest tylko złudnym odczuciem. Można zrozumieć, że nie każdy lubi biegać w tłumie, ale zdecydowana większość Pań odmawia z zupełnie innych powodów – bo boją się, że zajmą ostatnie miejsce, kiepskiego wyniku i ogólnie rzec biorąc, nie chcą się ośmieszyć wśród innych uczestników i znajomych. 

Jakbyśmy wszyscy mieli takie podejście do biegania, że nie będziemy tacy jak zawodowcy, to praktycznie nie byłoby sensu organizowania imprez biegowych.

Długo można byłoby pisać na powyższy temat. Oddajmy jednak głos biegającym kobietom, które są po prostu ambasadorkami biegania na Pomorzu – i to nie tylko ze względu na osiągane wyniki, ale przede wszystkim są świetnym przykładem, że przygodę z bieganiem można zacząć w każdym biegu.

Mamy nadzieję, że historie biegowe poniższych bohaterek przekonają inne Panie, aby bez oporu stawiać biegowe kroki na zawodach i nie tylko.

Grażyna Witt

Jest jedną z najbardziej znanych i najlepszych biegaczek na Pomorzu w swojej kategorii wiekowej. Swoją przygodę z bieganiem zaczęła 16 lat temu w wieku 45 lat – W 1998 roku mój mąż Henryk postanowił rzucić palenie, gdyż zapragnął prowadzić zdrowy tryb życia. Na plaży Sopocie miał się wtedy odbyć 4-kilometrowy – „Jesienny Bieg Wieczoru Wybrzeża” i Henryk namówił mnie na start oraz nasze dzieci.

Choć było ciężko, spodobało się nam. Uśmiechnięci ludzie, którzy sprawiali wrażenie, jakby się dobrze znali, atmosfera zabawy przed startem i na mecie oraz adrenalina towarzysząca rywalizacji, spowodowała, że rok później wystartowaliśmy znowu.

Z czasem zaczęliśmy wyszukiwać różne zawody biegowe i przygotowywać się do startów, truchtając po okolicach. Pokochaliśmy bieganie i stało się to naszą życiową pasją.

W ciągu tych 16 lat Pani Grażyna zaliczyła 448 startów w których 275 razy stawała na podium, w tym 21 razy w kategorii open. Zaliczyła 25 maratonów, a do jej największych sukcesów należą między innymi:

Mistrzostwo Europy w 20032004 r. w biegu po schodach po najwyższym budynku na Dolnym Śląsku (23 piętra, 460 stopni) -„Złote Schody Poltegoru”      
2005 – brązowy medal (Murowana Goślina) na Mistrzostwach Polski w Półmaratonie (w kategorii K-50) w czasie 1:42:16
2005 – Mistrzostwo Polski Weteranów Lekkiej Atletyce w Toruniu na dystansie 10000 m (K-50) w czasie 44:36:64, co było rekordem Polski przez 8 lat oraz Mistrzostwo Polski Weteranów LA na 5000 m (K-50) w czasie 22:15:98, co również było rekordem Polski przez 8 lat
2005 – VI miejsce w open Biegu Europejskim na dystansie 10 km w Gdyni (43:02)
2005 – I miejsce w open w Półmaratonie Wejherowskim (1:40:30)
2012 – I miejsce w open w Biegu po Bursztynową Komnatę na dystansie 10 km w Pasłęku
 
W początkach biegania, Pani Grażyna marzyła o przebiegnięciu maratonu, powtarzając za czeskim biegaczem długodystansowym Emilem Zatopkiem, „Jeśli chcesz biegać, przebiegnij kilometr… . Jeśli chcesz zmienić swoje życie, przebiegnij maraton” – Kiedyś, gdy zaczynałam biegać marzyłam o maratonie. Teraz mam ich 25 na swoim koncie. Może to mało, ale i tak cieszy, bo jest to mój ulubiony dystans. Postaram się spełnić jeszcze jedno marzenie – biegać jak najdłużej. Mam nadzieję, że dobiegnę do jakże dumnie brzmiącej kategorii K-70. To byłoby coś przez duże „C”. W końcu dla biegacza „Niemożliwe nie istnieje” więc… .            

Na pytanie dlaczego warto biegać, Pani Grażyna odpowiada – Chociażby dlatego, że ruch to życie, a bieganie daje poczucie wolności. Nie ma łatwiejszej i dającej więcej swobody formy ruchu. Każdy może biegać jak chce, kiedy chce, gdzie chce i ile chce.

Oczywiście warto biegać dla kondycji i zgrabniejszej sylwetki, bo w końcu przez sport stajemy się silniejsi psychicznie oraz bardziej odporni na stres. Poza tym możemy podejmować różne, coraz to nowe wyzwania, co sprawia nam ogromną satysfakcję. Myślę, że jest to także powód do miłych spotkań z ludźmi, którzy podzielają naszą pasję. Jeśli czegoś bardzo chcemy, to zawsze istnieje możliwość, aby to zrealizować. To wszystko zależy tylko od nas. W końcu pozytywne nastawienie i hart ducha czynią cuda.

Barbara Włoch Wiszniowska

74947 109949839181444 1878594435 n

Barbara Włoch Wiszniowska w zasadzie wybiegała całą kulę ziemską, a zaczęła biegać w wieku 52 lat i jeszcze tego samego roku przebiegła swój pierwszy maraton na Malcie, w czasie 4:46 – co dało jej jeszcze więcej energii do biegania. Miejsca maratonów w których brała udział, można wyliczać bez końca: Boston, Chicago, Frankfurt, Kapsztad, Londyn, Monako, Seul, Sydney, Toronto czy wymarzony start dla wszystkich maratończyków – Nowy York. W kategorii K60 maratony pokonuje poniżej 4 godzin, a bieganie sprawia jej po prostu mnóstwo radości i szczęścia. Posłuchajcie jej historii… .

Zaczęłam biegać 12 lat temu mając 52 lata. Powodem była chęć zgubienia kilku kilogramów, które zostały mi po urodzeniu drugiego dziecka. Córka, która studiowała na AWF, pisała akurat pracę na temat – dlaczego Polacy nie lubią się ruszać? Czyli szukają wymówek w stylu: nie mam z kim, nie mam w czym i nie mam gdzie.

Przekonało mnie to, że warto zacząć biegać, ponieważ ta aktywność fizyczna daje nam łatwą swobodę zorganizowania czasu i nie jest to wcale takie kosztowne. I tak to się zaczęło.

Najpierw krótkie wybiegania, później coraz dłuższe i wreszcie udział w maratonie. W ciągu tych wszystkich lat przebiegłam 27 maratonów, 13 półmaratonów, dziesiątki biegów na dystansach 5, 10, 15 km. Przebiegłam również ultramaraton na dystansie 56 km w Cape Town w Południowej Afryce.

Obiegłam praktycznie cały świat na sześciu kontynentach. Natomiast w przyszłym roku zrealizuję swoje marzenie i wystartuję w maratonie na siódmym kontynencie czyli na Antarktydzie !!!

Jak mówi Pani Barbara – Nie wszyscy muszą biegać, ale najważniejsze jest żeby wyjść z domu i przebywać na świeżym powietrzu, być aktywnym, niezależnie od pogody. Na codziennej trasie biegowej spotykam ludzi spacerujących z pieskami i z kijkami, którzy mnie pozdrawiają i wyrażają uznanie dla mojego biegania. Ja też mam dla nich uznanie, bo oni też są aktywni i być może sami spróbują za jakiś czas pobiegać.

Dodając dalej – Naprawdę warto biegać, bo dzięki regularnemu treningowi, szybko widzimy efekty. Kształtuje się nasz charakter, jesteśmy silniejsi psychicznie i nie odpuszczamy tak łatwo – a jak pojawiają się pierwsze sukcesy, to satysfakcja jest po prostu ogromna.

Natomiast największą nagrodą dla każdego z nas będzie to, jeśli w takim wieku jak ja, usłyszymy od kogoś – w tym wieku, taka sylwetka… , to wszystko jest możliwe, trzeba tylko tego chcieć.

Grażyna Łubkowska

555088 455470811195395 2108824601 n

Moja przygoda z bieganiem zaczęła się na emeryturze. Jestem osobą aktywną, więc żeby nie zardzewieć, szukałam w internecie możliwości na jesienne dni i znalazłam zaproszenie na trening w październiku, przed imprezą sportową Gdańsk Biega 2011.

Trening prowadził maratończyk Radek Dudycz. Bardzo pozytywnie odebrałam jego zaangażowanie, profesjonalizm, serdeczność i koleżeńskość. Spodobała mi się atmosfera rodzinna, że wszyscy są na „Ty”. Jednym słowem, poczułam się doskonale.

I tak to się zaczęło. Przebiegłam, przeszłam wymagany dystans, ambitnie, aż 6 km – częściowo po plaży, więc wcale nie było tak łatwo. Oczywiście przygotowywałam się do tego biegu, według wskazówek trenera: marsz, trucht, marsz po kilkadziesiąt metrów i do przodu.

Najważniejszym moim osiągnięciem biegowym jest to, że po prostu zaczęłam biegać. Tak, bieganie jest dla mnie CUD-em.

Super sukcesem było przebiegnięcie po raz pierwszy 10 km na Biegu Urodzinowym Gdyni w 2012 r. Nieważny był dla mnie czas, najistotniejsze było dla mnie przekroczenie linii mety. Gdy mi się to udało, to płakałam ze szczęścia !!!

Bieganie stało się moją pasją. Zaliczyłam różne dystanse, zawsze z ogromnym zaangażowaniem i radością, że daję radę, że jest start i meta.

Na emeryturze, nie warto zamykać się w domu. Trzeba być otwartym na innych, mieć więcej empatii i zaangażowania. Chcę pokazać, że stale pracuję nad sobą, robię postępy i realizuję swoje pasje, których mam wiele. Ze strony rodziny i znajomych otrzymuję wsparcie, uznanie i szacunek.

To też ogromny sukces wychowawczy naszych dzieci, kiedy biorą przykład od nas aktywnych seniorów 60+.

Poza tym bieganie to sposób na odreagowanie po ciężkim dniu pracy. Sprawia, że mamy poczucie dbania o swoją kondycję, o ciało i w głowie jakby się nam przejaśnia, problemy się rozwiązują.

Dzięki bieganiu czuję się młodsza i pełna energii. Chce mi się rano uśmiechać. Wiem, że żyję według swoich zasad i wartości w zgodzie ze sobą. W bieganiu odnajduję spokój i równowagę. Jestem wdzięczna za piękno dookoła, za możliwość dostrzegania uroków przyrody, za las, wodę i niebo.

Moim marzeniem biegowym jest przebiec chociaż jeden raz z moimi wnuczętami w parkrunie. W bieganiu kieruję się mottem – że jest cel, będzie sukces i nie ważne jaki wynik, bo każdy jest dobry, na miarę swoich możliwości. Bieganie cudem jest !!!

Alicja Wrzosek

12386692994 33fc733671 b

Moja przygoda z bieganiem zaczęła się w sobotę 21 stycznia 2011 roku, po przeczytaniu informacji, że na Bulwarze Nadmorskim w Gdyni w każdą sobotę o godz. 9.00 odbywa się bezpłatny bieg na dystansie 5 km – parkrun Gdynia.

Praktycznie od zawsze uczestniczyłam w różnego rodzaju zajęciach sportowych w szkole i dodatkowo uprawiałam w dzieciństwie gimnastykę artystyczną, ale bieganie nie było moją mocną stroną, bo nie należałam do szczupłych osób i szybko się męczyłam.

Tak naprawdę moim hobby jest turystyka i krajoznawstwo, więc w czasie biegania podziwiam otaczające krajobrazy. Od ponad 22 lat systematycznie prowadzę w dni wolne od pracy, wycieczki krajoznawcze po województwie pomorskim – nawet do 25 km.

W życiu człowieka bardzo ważna jest systematyczność i naprawdę nie jest to takie trudne, aby znaleźć w tygodniu kilka godzin, aby być aktywnym. Bieganie nie tylko daje nam możliwość utrzymania zdrowego trybu życia, ale dzięki bieganiu poszerzamy również krąg znajomych – o czym może zaświadczyć każdy miłośnik biegania.

W końcu środowisko biegaczy jest bardzo koleżeńskie, bezinteresowne, pomocne, co jest niezwykle ważne.

Po 1,5 roku biegania i zajęciach prowadzonych przez instruktorów GOSiR-u wzięłam udział w gdyńskim Biegu Europejskim na dystansie 10 km. Trasę znałam dobrze, ponieważ „szlak modernizmu gdyńskiego”, wielokrotnie przemierzałam spacerując, więc postanowiłam ją pokonać w inny sposób. Oczywiście miło było otrzymać pierwszy medal w życiu – mając 55 lat !!!

Wciągnęło mnie to na tyle, że chętnie podróżuje po sąsiednich województwach w zaliczaniu innych biegów. Największym moim osiągnięciem biegowym jest półmaraton w Grudziądzu Śladami Bronisława Malinowskiego, który odbył się w maju bieżącego roku. Dystans 21 km i 97 m przebiegłam w czasie 2 godzin i 45 minut. Moim marzeniem biegowym jest następny półmaraton i zajęcie przynajmniej trzeciego miejsca w kategorii wiekowej.

Najważniejsze jest to, aby mieć w życiu jakiś cel i małymi kroczkami do niego dążyć ze wspaniałymi przyjaciółmi.

Bogusława Rosa

1896852 769411679743278 602082425 n

Warto również wspomnieć o Bogusławie Rosie, która przygodę z bieganiem zaczęła ponad dwa lata temu. W ciągu tego okresu zaliczyła ponad setkę biegów !!! Będzie pierwszą kobietą w Polsce, która przebiegnie 100 biegów parkrun – na razie ma 89. W tym roku Pani Bogusława ukończyła Ultramaraton Szczecin-Kołobrzeg na dystans 150 km. W swoim dorobku ma również dwa maratony i trzy półmaratony.

Hanna Sypniewska

10687067 816222591754221 5870242837387289361 n

 
Nie należy zapominać o sympatycznej Hannie Sypniewskej, która w swojej kategorii wiekowej odnosi znaczące sukcesy. W ostatnim czasie przebiegła, Oman Desert Marathon, VI Ulatramaraton Karkonoski, XX Maraton Solidarności, II Lubuski Maraton Szlakiem Miodu i Wina, Maraton Mazury, Maraton Poznań czy Maraton Lubelski.    

Fot. 1 – Henryk Witt
Fot. 2 – Barbara Włoch Wiszniowska
Fot. 3 – Grażyna Łubkowska
Fot. 4 – Mirek Jasiński
Fot. 5 – parkrun Bushy Park
Fot. 6 – Hanna Sypniewska 

Opracował Maciej Gach

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj