Szczątki niemieckiego samolotu z czasów II wojny odkryli poszukiwacze z Elbląga. Z bagna na polu w Gierzwałdzie koło Grunwaldu wykopali dwa silniki z bombowca Heinkel 111. W Polsce nie zachował się żaden tego typu samolot. Bombowiec według relacji miejscowych spadł na ziemię w kwietniu 1944 roku. – Wprawdzie nie wybuchł, ale wydobyte silniki są mocno uszkodzone – mówi Radiu Gdańsk prezes Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego „Denar” z Elbląga Grzegorz Nowaczyk.
– Jeden z członków naszego stowarzyszenia pytał mieszkańców wsi i faktycznie we wskazanym miejscu znaleźliśmy szczątki samolotu. Pojechaliśmy tam z ciężkim sprzętem i wydobyliśmy dwa silniki JUMO z Heinkela 111 – opowiada Grzegorz Nowaczyk.
Wcześniej członkowie „Denara” i eksploratorzy z Sopotu znaleźli dużo elementów kadłuba, działko MG FF oraz podwozie. W sierpniu tego roku oprócz silników poszukiwacze wydobyli także piasty śmigieł z reduktorami, trzy golenie podwozia głównego, elementy konstrukcyjne skrzydła i gondol silnikowych, osprzęt i kable elektryczne, elementy gumowe i układów paliwowego oraz hydraulicznego. – Chcemy odzyskać wszystko, co z tego samolotu zostało. W Polsce nie zachował się w całości żaden egzemplarz Heinkla 111 – zaznacza prezes Nowaczyk.
Teraz znalezione części zostaną poddane konserwacji. O ich dalszym losie zdecydują muzealnicy z Elbląga.