Kolega z klubu i wiceprezes potwierdzają. Sadajew jedną nogą w Lechu Poznań

Zaur Sadajew przechodzi do Lecha Poznań. Informację o transferze Czeczena do drużyny z Wielkopolski potwierdził Radiu Gdańsk jego kolega z zespołu Maciej Makuszewski. Sadajew w ostatnim czasie występował w trzecioligowych rezerwach Lechii Gdańsk po tym, jak w meczu z Lechem Poznań dostał czerwona kartkę. Do podpisania umowy między Lechem a czeczeńskim napastnikiem ma dojść dzisiaj. – Zaur jest już w Poznaniu i dzisiaj podpisze umowę z Lechem, mówi w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk klubowy kolega Czeczena Maciej Makuszewski.

– Trochę jest mi żal. Znam Zaura trochę dłużej, jesteśmy dobrymi kolegami. Szkoda mi, bo dostał te czerwone kartki, ale myślę, że trochę pracy nad nim i mógłby nam wydatnie pomóc. Ktoś nie chce tolerować po prostu takiego zachowania. Jak rozmawiałem z zawodnikiem, to on sam powiedział, że się źle tutaj czuje. Myślał o tym, żeby wrócić do Rosji. Teraz będzie grał w Lechu Poznań i życzę mu powodzenia, dodał zawodnik Lechii Gdańsk.

O tym, że Zaur Sadajew prawdopodobnie odejdzie z Lechii mówił w rozmowie z Radiem Gdańsk wiceprezes klubu Andrzej Juskowiak.

Sylwester Pięta: Zaur Sadajew odejdzie z Lechii?
Andrzej Juskowiak: Zaur dostał zgodę na to, żeby odejść do innego klubu. Już wczoraj pojechał do Poznania na badania lekarskie i jest taka opcja, że rozstaniemy się z Zaurem.

S.P.: Co zadecydowało o tym, że chcecie się rozstać?
A.J.: Przede wszystkim to, jak prezentuje się na boisku. To jest dla nas najważniejsze. Dość łatwo dawał się sprowokować, otrzymał czerwoną kartkę, przez co osłabiał zespół. Nieźle prezentował się w końcówce poprzedniego sezonu, to było chyba apogeum jego umiejętności. Potrafił bardzo wiele zrobić dla zespołu, ale teraz mamy ludzi, którzy grając w ataku potrafią wykorzystać sytuacje, które im się trafiają. To oznacza, że Zaur miałby duży kłopot, by wywalczyć miejsce w pierwszym zespole, bo z wykorzystywaniem sytuacji miał spory problem. On dobrze walczył o piłkę, był nieoceniony przy ataku pozycyjnym, bo potrafił dobrze utrzymywać piłkę. Nam natomiast brakowało typowego napastnika?

S.P.: Którym jest np. Antonio Colak, którego niedawno pozyskaliście?
On oraz Kevin Friesenbichler. Oni przy dobrej grze zespołu skrzydłami gwarantują nam bramki, bo potrafią wykańczać akcje. Połączyliśmy to wszystko i doszliśmy do wniosku, że skoro jest możliwość zrezygnowania z usług Sadajewa na rzecz tych młodych napastników, to to uczynimy.

Zaur Sadajew do tej pory strzelił dla biało-zielonych trzy bramki. Dostał także dwie czerwone kartki. 

wl
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj