Sensacyjne odkrycie archeologiczne. W kociewskich lasach znaleziono siekierki z okresu brązu

(Fot. FB/Nadleśnictwo Starogard)

W kociewskich lasach poszukiwacz odnalazł pięć siekierek z okresu brązu. Pomorski wojewódzki konserwator zabytków Igor Strzok powiedział, że ten prawdziwy skarb niebawem trafi do Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.

Nadleśnictwo Starogard (Pomorskie) poinformowało w mediach społecznościowych, że w lasach na Kociewiu „pasjonat poszukiwania śladów historii Denis Konkol odnalazł przedmioty mające kilka tysięcy lat”.

(Fot. FB/Nadleśnictwo Starogard)

WYDOBYCIE POD NADZOREM KONSERWATORA ZABYTKÓW

Informację potwierdził pomorski wojewódzki konserwator zabytków Igor Strzok. Zapewnił, że mężczyzna miał odpowiednie pozwolenia na prowadzenie poszukiwań i po znalezieniu w ziemi zabytków poinformował konserwatora.

– Wydobycie tych znalezisk odbyło się pod nadzorem archeologicznym naszych współpracowników z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Oznacza to, że zapobiegliśmy ewentualnemu zniszczeniu stanowiska – mówił Strzok.

Zaznaczył, że w przypadku takich odkryć trzeba dokonać poszukiwań w promieniu nawet kilkudziesięciu metrów. – Tutaj nie było ryzyka, że wartość naukowa tego znaleziska zostanie umniejszona poprzez to, że obiekty zostaną wydobyte bez należytego sprawdzenia najbliższego sąsiedztwa – zapewnił.

Dodał, że wokół nie znaleziono innych przedmiotów.

(Fot. FB/Nadleśnictwo Starogard)

„TO PRAWDZIWY SKARB”

Kierownik Wydziału ds. Zabytków Archeologicznych Piotr Klimaszewski podkreślił, że znalezione przez poszukiwacza przedmioty znajdowały się ok. 20-30 centymetrów pod ziemią. – Był to niewielki wykop, pod warstwą darni i próchnicy – mówił.

Znalezione przedmioty to pięć siekierek, które – jak mówił Strzok – mogą pochodzić z II lub III okresu brązu, czyli między 1700 a 1300 p.n.e. – Te przedmioty były dosyć rzadkie na tych ziemiach – tłumaczył konserwator.

Zdaniem Klimaszewskiego siekierki prawdopodobnie stanowiły depozyt. – Mogły mieć charakter kultowy – mogły stanowić ofiarę. Prawdopodobnie był to jednakże depozyt związany z wymianą handlową – mówił.

Dodał, że mogły być związane z kręgiem kultur bałtyjskich, czyli terenów dzisiejszej Litwy albo północno-wschodniej Polski. Wyjaśnił, że znaleziska te można określić jako siekierki typu tautušiai.

(Fot. FB/Nadleśnictwo Starogard)

Strzok podkreślił, że wcześniej natrafiano na podobne znaleziska z okresu brązu. Z reguły były to pojedyncze egzemplarze. Nigdy jednak nie natrafiono na taki skarb. – Ostatnie znalezisko tego typu broni czy narzędzi odkryto ok. 20 lat temu na Lubelszczyźnie – mówił.

Podkreślił, że najczęściej „w takich depozytach znajdowano bransolety czy napierśniki”. Jego zdaniem odkopane w starogardzkim lesie artefakty to „sensacja archeologiczna”. Zapewnił, że w najbliższych dniach trafią one do Muzeum Archeologicznego w Gdańsku, w których zostaną zbadane.

Wyjaśnił również, że do poszukiwań zabytków potrzebne jest pozwolenie wojewódzkiego konserwatora zabytków. Wynika to z zapisów Ustawy z 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, a także z rozporządzenia ministra kultury i dziedzictwa narodowego z 2 sierpnia 2018 r.

– Osoba, która chce podjąć się działań poszukiwawczych musi złożyć stosowny wniosek o wydanie pozwolenia, dołączyć program poszukiwań wraz ze współrzędnymi geodezyjnymi lub geograficznymi obszaru objętego poszukiwaniami. Konieczna jest również zgoda właściciela terenu, na którym zaplanowano poszukiwania – mówił Igor Strzok.

PAP/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj