Kandydat na prezydenta Gdyni: Nie zapłaciłem, ale i tak oglądam mecze siatkarzy w internecie

Jestem piratem i świadomie oglądam transmisje w internecie, powiedział w Radiu Gdańsk Artur Dziambor, kandydat Kongresu Nowej Prawicy na prezydenta Gdyni. Odniósł się w ten sposób do meczu siatkarskiego Polska-Brazylia, który odbył się w ramach siatkarskich mistrzostw świata i można go było obejrzeć jedynie po uiszczeniu opłaty.

Artur Dziambor uważa, że telewizja prywatna, która wykupiła prawa do emisji turnieju, mogła zakodować transmisję. Po części obwinia on jednak za taki stan rzeczy telewizję publiczną. – Póki telewizja publiczna istnieje i ma swoją misję, to jej obowiązkiem jest tę misję wypełniać w ten sposób, żeby gwarantować Polakom możliwość oglądania ich reprezentacji. […] Ja uważam, że nie powinno być telewizji publicznej.

W studiu Radia Gdańsk odniósł się również do nadchodzących wyborów samorządowych. Skomentował decyzję Platformy Obywatelskiej, która nie zdecydowała się na wystawienie kandydata na prezydenta w Gdyni.
– To jest gigantyczny błąd polityczny […] W poprzednich wyborach oni wystawili pana Byczkowskiego, który zdobył słabe 6 procent, ale jednak pociągnął listę i zdobył pięć mandatów. Teraz, bez lidera ta lista będzie nieidentyfikowalna. Obywatele Gdyni postawią na Wojciecha Szczurka i Samorządność, a Platforma Obywatelska przegra te wybory tak, że będzie wstyd na całą Polskę.

Artur Dziambor w rozmowie z Mariuszem Nowaczyńskim przyznał także, że śledzi występy Janusza Korwina Mikke w Parlamencie Europejskim. Uważa, że prezes Kongresu Nowej Prawicy powinien nadal wypowiadać się na forum w języku angielskim, pomimo tego, że jego akcent był obiektem prześmiewczych komentarzy. – On mówi takim angielskim, jakiego uczono dawno temu w czasach komunistycznych […] ale dzięki temu, że filmy publikowane są po angielsku, oglądają je ludzie na całym świecie.

as/mmt

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj