Skończyła się ważność promesy na odbudowę Mostu Tczewskiego. Opiewała na 65 milionów złotych, które miały trafić do starostwa z programu Polski Ład. Władze powiatu zwróciły się do premiera o przedłużenie ważności dokumentu.
To praktyka, która miała mieć miejsce już wcześniej i sprawdzała się przy innych projektach. Ważność promesy miałaby być przedłużona o dziewięć miesięcy.
Na razie nie wydano decyzji w tej sprawie i nieznany jest termin podjęcia decyzji przez stronę rządową. Starostę i społeczników walczących o odbudowę mostu czeka jeszcze spotkanie z nowym konserwatorem zabytków.
WYWŁASZCZENIE ROZWIĄZANIEM?
Starosta tczewski Mirosław Augustyn nie ukrywa, że najlepszym scenariuszem dla powiatu byłoby wywłaszczenie i przekazanie zabytku pod opiekę odpowiedniego ministerstwa.
Drugi scenariusz zakładałby przekazanie mostu po ukończeniu remontu przez starostwo. Wiele wskazuje na to, że pierwszy krok został wykonany, bowiem w jego przyczółku ma powstać filia Muzeum II Wojny Światowej.
NIEMOŻNOŚĆ PODJĘCIA PRAC
Promesa wygasła, choć była ważna dziewięć miesięcy, przez niemożność podjęcia prac budowlanych. Nie pozwalały na nie decyzje ówczesnego konserwatora.
W ubiegłym roku zapadła z kolei decyzja o wyeksponowaniu na nabrzeżu przęsła ESTB mostu o długości 120 metrów. Przeniesienie konstrukcji i jej osadzenie miałoby kosztować 32 miliony złotych.
Filip Jędruch/pb