W czwartek komitet wyborczy Słupsk Wspólnie zaprezentował swojego kandydata na prezydenta miasta. To Adam Sędziński sekretarz gminy Redzikowo.
Komitet Słupsk Wspólnie zaprezentował kandydata na prezydenta miasta. Jest nim Adam Sędziński, od 16 lat sekretarz gminy Redzikowo. Zapytany o to, czy praca na rzecz sąsiedniego samorządu będzie mu pomagać czy przeszkadzać w kampanii, odpowiedział:
– Uważam, że jest to mój oczywisty atut. Czas spędzony w samorządzie, uczestniczenie w trudnych procesach, projektach, to doświadczenie, które nie mogło być zdobyte na studiach – powiedział podczas konferencji.
Adam Sędziński z wykształcenia jest prawnikiem, z wieloletnim doświadczeniem samorządowym. Pracował także w spółkach skarbu państwa. Plan na prezydenturę i konkretny program będzie przedstawiał w najbliższych dniach.
– Chciałbym poprawić jakość usług społecznych w mieście, ale także wykorzystać potencjał, jaki tkwi w rozwoju infrastrukturalnym terenów wokół Słupska – chociażby budowie dróg ekspresowych i linii kolejowych – mówi Adam Sędziński. – Ważna jest umiejętność skoordynowania tych procesów dla Słupska. Myślę, że jeszcze dzisiaj nie widzimy, a przynajmniej nikt nas o tym nie informuje na bieżąco, jak zmieni się miasto w najbliższych 10 latach. My taki program na 10 lat mamy, przewidując otoczenie, które się zmienia. Mieszkańcy Słupska mają szansę żyć lepiej.
Adam Sędziński odniósł się także do kwestii poszerzenia granic Słupska kosztem gminy Redzikowo. Wskazał, że decyzję o złożeniu wniosku będzie podejmowała rada miasta obecnej kadencji, bo wniosek należy złożyć do końca marca.
Komitet Słupsk Wspólnie działa z poparciem Trzeciej Drogi oraz Polski 2050. Sędziński zapewnia jednak, że jest kandydatem bezpartyjnym.
Adam Sędziński jest trzecim oficjalnym kandydatem na prezydenta Słupska. Swój start w wyborach zadeklarowali także Krystyna Danilecka-Wojewódzka, obecna prezydent, oraz Paweł Szewczyk, radny Platformy Obywatelskiej. Kandydatem Prawa i Sprawiedliwości ma być radny Adam Treder, ale jego start w wyborach nie został jeszcze potwierdzony.
Kinga Siwiec/ar