Z koordynatorem GP Dzielnic Gdańsk, Kamilem Sośniakiem – podsumowujemy gdańską imprezę

DSC 0254

W najbliższą niedzielę odbędzie się finałowy bieg w ramach GP Dzielnic Gdańska, o którym już wcześniej wspominaliśmy. Za nim jednak biegacze ruszą świętować zakończenie drugiego sezonu gdańskiego cyklu – zapraszamy do wywiadu z koordynatorem imprezy Kamilem Sośniakiem, który podsumowuje dwa lata dzielnicowego biegania.

Maciej Gach: Skąd wziął się pomysł na powstanie GP Dzielnic Gdańska?

Kamil Sośniak: Sam kiedyś trenowałem w Klubie Lekkoatletycznym Lechia Gdańsk. Często pomagałem w klubie przy organizacji dużych imprez sportowych, biegów ulicznych czy zawodów lekkoatletycznych. Chęć stworzenia imprezy biegowej wzięła się z niczego innego, jak właśnie z zamiłowania do sportu.

Dlaczego Biegi na Dzielnicach? Dlatego, że sam jestem radnym z Zaspy i chciałem by mieszkańcy Gdańska mieli okazje wzięcia udziału w ogólnodostępnej imprezie biegowej i przy okazji poznali sąsiednie rejony swojego miasta.

Uważasz, że drugi sezon gdańskiej imprezy był lepszy od pierwszej edycji?

Na pewno był lepszy pod paroma względami. Po pierwsze wystartowało więcej uczestników – średnio około 250 na jedną edycje, co daje nam prawie 2 tys. osobo-startów. Po drugie zwiększyliśmy ilość kategorii do 12. Naszym zamierzeniem było, aby każdy kto stanął na podium – odpowiednio w swoim przedziale wiekowym – otrzymała pamiątkowe medale oraz drobne nagrody.

Staraliśmy się również, aby przy okazji każdej edycji prócz rywalizacji sportowej odbywały się towarzyszące temu festyny, obchody czy dni dzielnicy. Dodatkowym plusem była lepsza organizacja. Zdarzały nam się jednak wpadki, takie jak np. te związane z pomiarem czasu czy klasyfikacją generalną.

W ubiegłym roku było 7, a obecnie jest 8 dzielnic na biegowej mapie GP. W trzeciej edycji zamierzacie powiększyć cykl o kolejne gdańskie dzielnice mieszkaniowe? Może na przykład o Nowy Port czy Stogi?

Co do kolejnej edycji mamy sporo planów. W tym również sporo zmian. W tym roku postanowiliśmy dołączyć Dzielnicę Brzeźno do Biegowego Grand Prix Dzielnic Gdańska. Na dzień dzisiejszy nie planujemy powiększać imprezy o kolejne edycje. Postawimy na jakość, nie na ilość.

A według Ciebie w której dzielnicy najlepiej wypadła impreza organizacyjnie?

W każdej dzielnicy można znaleźć pozytywy współpracy, jednak na największe wyróżnienie zasługuje Dzielnica Siedlce, która zaproponowała – Bieg na Siedlcach im. Antoniego Browarczyka.

Niewątpliwe był to świetny pomysł. Może warto iść takim tropem, aby przedstawiać historię Gdańska poprzez bieganie?

Jak najbardziej, mamy już pewien pomysł jak to wszystko połączyć.

Na początku rozmowy wspomniałeś, że jedną z wpadek były późno publikowane rezultaty z biegów. Z czego te opóźnienia wynikały i jakie były inne trudności podczas koordynacji imprezy? 

To prawda, rezultaty były publikowane ze sporym poślizgiem. Uważamy to za największy minus tej edycji. Czym były spowodowane? Często brakiem możliwości i czasu, który szybko uciekał. Każdy z nas na co dzień pracuje i musi prowadzić normalne życie. Nie mamy bowiem żadnych środków by opłacić specjalistę, który od początku do końca zająłby się pomiarem, punktacją oraz prowadzeniem klasyfikacji generalnej.

DSC 7669
Co uważasz za największy sukces tych dwóch lat GP Dzielnic?

Największym sukcesem, tak jak powiedziałem na początku, jest większa frekwencja osób na naszych biegach. Można zauważyć, że stworzyła się już pewnego rodzaju społeczność miejska, która przy okazji rywalizacji przychodzi by aktywnie i miło spędzić czas. To jest dla nas najważniejsze – przyjemna atmosfera oraz dobra zabawa, która zachęci wszystkich mieszkańców Gdańska to aktywności ruchowej.

Plany na przyszłość w związku z imprezą?

Chcielibyśmy nawiązać współpracę ze sponsorem generalnym, który dałby środki wystarczające na pokrycie kosztów, z którymi w tym roku mieliśmy spore problemy. Takie jak obsługa pomiaru, pamiątkowe koszulki dla wszystkich uczestników, atrakcyjne nagrody oraz na inne potrzeby związane ze stroną techniczno-logistyczną biegu. Chcielibyśmy również dodać kulturalnego akcentu do każdej edycji.

Oprócz Ciebie są inne osoby, które przyczyniły się do sukcesu organizacyjnego całego cyklu?

Tak, zdecydowanie na sukces całego cyklu pracowali moi najbliżsi znajomi oraz rodzina. Bez nich nie byłoby tej imprezy. Każdy z nich bardzo zaangażował się w organizację biegu, za co im bardzo dziękuje. Przy poszczególnych edycjach pomagali nam Radni Dzielnic, którzy również byli zaangażowani.

Dlaczego warto biegać i jakbyś zachęcił gdańszczan do przybycia na Finałową edycję drugiego sezonu GP Dzielnic Gdańska?

W naszej imprezie biegać może każdy! Co prawda, w regulaminie jest punkt o limicie czasu, jednak jeszcze nigdy nie zdarzyło nam się zdjąć kogoś biegu, tylko za to, że nie biegł tak szybko jak pozostali. Bieganie jest świetną formą poprawy nastroju, polepsza krążenie. Po przybiegnięciu na metę czuje się nieopisane szczęście, dzięki serotoninie i endorfinie. Kto biega ten o tym wszystkim wie, a kto jeszcze tego nie wie, ten może dowiedzieć się podczas finałowej edycji na GP Ujeścisko- Łostowice!

Rozmawiał Maciej Gach                                                                                                                                         

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj