Cynizm czy ujawnienie prawdy? Politycy oceniają postawę Kaczyńskiego przed komisją śledczą

(Fot. Radio Gdańsk/Rafał Korbut)

W piątek, 15 listopada przed komisją śledczą do spraw Pegasusa zeznawał Jarosław Kaczyński. W audycji „Strefa Politycznie Kontrolowana” Agnieszka Michajłow poprosiła o ocenę jego zachowania Wioletę Tomczak (Trzecia Droga), Jarosława Sellina (Prawo i Sprawiedliwość), Ryszarda Świlskiego (Koalicja Obywatelska) i Krzysztofa Szymańskiego (Konfederacja).

Ryszard Świlski nie krył niechętnego stosunku do Kaczyńskiego. – Kiedy mówimy o panu pośle Jarosławie Kaczyńskim, widziałem człowieka cynicznie nastawionego do rzeczywistości, który nie ma ochoty odpowiadać na żadne pytanie. Przypominam, że to komisja śledcza i obowiązkiem tego, kto stawi się przed nią, jest udzielanie odpowiedzi. To trochę satrapa, który pokazuje, że jeśli coś chce, to musi być mu dane, a jeżeli czegoś nie chce, obraża się na cały świat i wykręca głowę w drugą stronę. Myślę, że wszyscy widzieli, jak potraktował jednego z posłów, mówiąc, że musi zniżyć się, przejść na niższy poziom w tej rozmowie; to absolutnie przykre, ale, niestety, świadczy o klasie politycznej – twierdził.

Ryszard Świlski (Fot. Radio Gdańsk/Rafał Korbut)

Jarosław Sellin bronił natomiast prezesa Prawa i Sprawiedliwości. – Przesłuchanie trwało siedem czy nawet osiem godzin, pan prezes Kaczyński stawił się na jego całość i odpowiedział na wszystkie pytania, ale po prostu powiedział też prawdę, bolesną dla wszystkich, którzy tę komisję skonstruowali: że one są zasłoną dymną po to, żeby pokazać nieczynność tego rządu, jeśli chodzi o realizowanie elementarnych interesów Polski, bo 100 obietnic na 100 dni nie zostało wypełnione. Nastąpiło podwyższenie cen żywności poprzez likwidację zerowego VAT-u, a od połowy roku również podwyższenie cen energii i wpuszczenie ich na wolny rynek. Nie spełniono też takich podstawowych obietnic, jak składka zdrowotna czy kwota wolna od podatku do 50 tysięcy złotych – wskazywał Sellin.

Jarosław Sellin (Fot. Radio Gdańsk/Rafał Korbut)

Do jego zarzutów odniosła się Wioleta Tomczak. – Pierwsze obietnice, również te, które wskazywaliśmy w kampanii wyborczej (jak to, że docenimy nauczycieli, którzy są niezwykle istotni w systemie edukacji: podwyżki już pojawiły się na ich kontach, przywrócenie refundacji procedury in vitro, wzmocnienie zbrojenia Polski i wydatków na te kwestie) Koalicja 15 Października jak najbardziej poruszyła i realizuje; kolejne postulaty już są procedowane i przygotowywane. Nie ukrywajmy: stan zastany po ośmiu latach po tym, jak w grudniu przejęliśmy możliwość dotarcia do wszelkich dokumentów i informacji, jest tak zatrważający, że niekiedy potrzeba odrobiny więcej czasu, żeby merytorycznie i sprawnie się do tego przygotować – oceniała parlamentarzystka.

Wioleta Tomczak (Fot. Radio Gdańsk/Rafał Korbut)

Krzysztof Szymański, który zabrał głos jako ostatni, wrócił do tematu zachowania Kaczyńskiego przed komisją śledczą. Wyraził oburzenie jego postawą. – Wystąpienie prezesa Kaczyńskiego podczas komisji śledczej było elementem pokazania, że partia PiS mogła urządzić sobie Polskę jak chciała i nikt nie jest teraz w stanie tego ruszyć. Można było bardzo wyraźnie zaobserwować duży stopień pogardy czy wręcz satysfakcji z tego, że w tym momencie jest to partia nie do ruszenia. Uważają, że nie poniosą żadnych konsekwencji; mam nadzieję, że w tej optyce bardzo się mylą, bo cała ta sprawa jest kuriozalna.  Są trzy bardzo ważne komisje, a ta przedmiotowa, o której teraz rozmawiamy, jest o tyle trudna, że dotyczy w zasadzie bezpieczeństwa państwa czy pewnych informacji klauzulowanych – przypomniał.

Krzysztof Szymański (Fot. Radio Gdańsk)

Posłuchaj całej audycji:

MarWer/raf

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj