Energa Gryf Słupsk liderem czwartej ligi. W pojedynku na szczycie zespół Krzysztofa Mullera pewnie pokonał Jaguara Gdańsk 3-0 i zepchnął gdańszczan z pierwszego na drugie miejsce w tabeli.
Słupszczanie byli lepsi przez cały mecz, ale dopiero w drugiej połowie zdołali przewagę zamienić na bramki. Już w pierwszych 45 minutach Gryf miał pięć dobrych sytuacji bramkowych, ale brakowało wykończenia. W 54. minucie Miecznikowski pięknie podał do Andrzeja Łyszyka, a ten otworzył wynik spotkania, pewnie pokonując bramkarza Jaguara. Dwanaście minut później, tuż po wejściu na boisko, Hubert Klamrowski łatwo ograł obrońcę gdańszczan i asystował przy bramce Macieja Miecznikowskiego. Na 3-0 wynik spotkania dość nietypowym strzałem piersią ustalił Fabian Słowiński, choć obrońcy Jaguara Gdańsk sugerowali, że bramka padła po strzale ręką, ale sędziowie nie mieli wątpliwości.
– Nie będę skromny i powiem, że byliśmy dziś na boisku o dwie, trzy klasy lepsi, ale świętujemy krótko, pochylamy głowy i nadal pracujemy nad każdym kolejnym meczem. Chcemy wygrywać i awansować – mówi trener Energi Gryfa Słupsk Krzysztof Muller.
– Gramy dalej, liga się nie skończyła, mieliśmy już w poprzedniej rundzie dużą stratę do lidera i mamy najwięcej bramek strzelonych w lidze – komentował po meczu trener Jaguara Gdańsk Piotr Formela.
Posłuchaj pomeczowych wypowiedzi i ocen trenerów obu zespołów:
Przemysław Woś/am