Żonkile, parada i setki uczestników, a wszystko to w szczytnym celu. Pola Nadziei na Pomorzu

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

Żonkilowa parada, w której uczestniczyły setki osób (wśród nich wolontariusze, samorządowcy i mieszkańcy) przeszła ulicami Gdańska. Były też motocykle i zabytkowe samochody. A wszystko po to, by w ramach 27. edycji Pól Nadziei, czyli akcji mającej na celu zwiększyć społeczną świadomość dotyczącą opieki paliatywnej na Pomorzu.

To już ponad 20-letnia tradycja. W jedną z kwietniowych niedziel żółty kolor króluje na ulicach Trójmiasta, Pucka, Pruszcza Gdańskiego i kilku innych okolicznych miejscowości. Jak co roku można było spotkać tysiące wolontariuszy ze specjalnie opisanymi puszkami. Przekazane na wsparcie pomorskich hospicjów datki wymieniane były na żonkile: symbol wiosny, nadziei i życia. W taki dzień otwierały się ludzkie serca i portfele.

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

DEMONSTRACJA ŻYCIA I ŻYCZLIWOŚCI

– Rok temu w hospicjum umierała moja mama. Moje doświadczenie jest takie, że nie tylko dla chorych, ale też dla rodziny zawsze znajdzie się ktoś, kto po prostu będzie obok w tym, co jest trudne – mówił jeden z darczyńców.

– Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak duże są potrzeby takich placówek i że mogą pomóc małymi gestami. Siła jest w liczebności – dodaje inny.

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

Ulicami Gdańska przeszła tradycyjna, żonkilowa parada – ze skrzyżowania ulicy Igielnickiej i Podwala Staromiejskiego do Dworu Artusa na Długim Targu. Byli uczniowie lokalnych szkół, szczudlarze, wojskowa orkiestra. Nie zabrakło też motocykli i zabytkowych samochodów.

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

– To demonstracja życia i ludzkiej życzliwości – wyjaśniała Iwona Sierzputowska, prezes Fundacji Hospicyjnej w Gdańsku. – Demonstracja, która symbolizuje, że jesteśmy tutaj razem. Nie tylko nasze hospicjum, ale wszystkie pomorskie placówki paliatywne. Chcemy razem tę ideę mocno wspierać; ideę opieki paliatywnej, która daje ukojenie chorym i ich bliskim. To, co my możemy im dać, to przede wszystkim czas i wsparcie.

– Staramy się przybliżyć to miejsce społeczeństwu – dodaje Dorota Kaszubowska, prezes Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci. – Chcemy mówić o hospicjach i pokazywać, że to nie jest miejsce smutne, tylko pełne życia i radości. Nasze dzieci, chcą jak najpełniej przeżyć ten czas, który mają.

NIEOCENIONA POMOC WOLONTARIUSZY

Hospicja nie byłyby w stanie prowadzić swojej działalności bez setek wolontariuszy, którzy są przy chorych w ostatnich chwilach ich życia.

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

– Miałem swój miesięczny epizod jako wolontariusz w hospicjum. Zmarło przy mnie 12 osób – mówił Szczepan Babiuch z Caritas Archidiecezji Gdańskiej. – Nie znam osoby, która z hospicjum wróciłaby z powrotem do normalnego życia, niemniej moje doświadczenie jest takie, że to paradoksalnie jest właśnie miejsce życia. To, że tam byłem, pobudziło mnie do działania. Doceniam każdy dzień i to, co mam.

(Fot. Radio Gdańsk/Mateusz Czerwiński)

W ramach tegorocznych Pól Nadziei przejechała motocyklowa Żonkilowa Sztafeta. Sztafetą była flaga „Pól Nadziei 2024”, którą motocykliści dostarczyli do wicewojewody pomorskiej Anny Olkowskiej-Jacyno.

Pomorskie Hospicja cały czas można wesprzeć online. Szczegóły na stronie polanadzieinapomorzu.pl.

Mateusz Czerwiński/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj