Niefortunnie zaczęli baraże o awans na mundial polscy szczypiorniści. W obecności ponad 7 tysięcy kibiców przegrali pierwszy mecz ze Słowakami 28:29. Po 11 bramek rzucili Kamil Syprzak i Juraj Briatka.
W niedzielę rewanż w Topolczanach. Do odrobienia jedna bramka. Lepszy w dwumeczu zagra na mundialu, którego gospodarzami w 2025 roku będą Chorwacja, Dania i Norwegia.
DEBIUT PAPINY
Udany debiut zaliczył rozgrywający Energi Wybrzeża Maciej Papina, który rzucił 5 bramek i prowadził grę zespołu. – Niczym nas nie zaskoczyli, zdecydowały detale: oni byli skuteczni a my nie – przyznał wychowanek Cartusii.
Obok Papiny, który ma ważny kontrakt z Energą Wybrzeże do 2026 roku, na parkiecie pojawił się także Jakub Powarzyński, który po sezonie opuści Gdańsk i przeniesie się do 2. Bundesligi.
NIESKUTECZNI
Nasi szczypiorniści nie wykorzystali 13 sytuacji „sam na sam”. Przede wszystkim z własnej winy, ale dodajmy, że mecz życia rozgrywał w bramce gości Igo Chupryna. Jeden z najlepszych w karierze był także udziałem Juraja Briatki.
Polacy utrzymywali wynik dzięki dobrej dyspozycji na kole Kamila Syprzaka, którego w drugiej połowie wspierali wspomniany Papina oraz skrzydłowy Jakub Szyszko. Jednak to goście mieli kontrolę nad wynikiem. Przebłysk Biało-Czerwonych nastąpił ok. 20 minuty, kiedy osiągnęli trzybramkową przewagę. – By zwyciężyć zabrakło skuteczności, także na pozycji bramkarza – podsumował trener Marcin Lijewski.
Polska – Słowacja 28:29 (15:16)
Polska: Jakub Skrzyniarz, Krystian Witkowski – Kamil Syprzak 11, Jakub Szyszko 5, Maciej Papina 5, Arkadiusz Moryto 3, Ariel Pietrasik 2, Damian Przytuła 1, Paweł Paterek 1, Maciej Gębala, Bartłomiej Bis, Jakub Powarzyński, Marcel Sroczyk.
Słowacja: Marian Zernovic, Igor Chupryna – Juraj Briatka 11, Simon Machac 5, Lubomir Duris 4, Lukas Urban 3, David Misovych 2, Marek Hlinka 1, Erik Fenar 1, Jakub Prokop 1, Tomas Smetanka 1, Jakub Toth, Matus Moravcik, Jakub Kravcak.
Włodzimierz Machnikowski/puch