Pasja do piłki nożnej motywacją do założenia klubu. FC Chełmianka Gdańsk w B-klasie i na TikToku

Miłosz Sandach i Stanisław Urban podczas spotkania z zastępcą prezydenta Gdańska Piotrem Grzelakiem oraz dyrektor do spraw technicznych Gdańskiego Ośrodka Sportu Katarzyną Suwara. (Fot. FC Chełmianka Gdańsk)

Stanisław Urban i Miłosz Sandach to 17 i 18-letni pasjonaci piłki nożnej, którzy swoje marzenia postanowili przełożyć na rzeczywistość. Tak powstała FC Chełmianka Gdańsk – zespół, który dotychczas występował w lidze orlikowej, a od sezonu 2024/25 zadebiutuje w B-klasie. Sukces osiągnęli już w mediach społecznościowych. Ich materiały na TikToku wyświetlało ponad 300 tysięcy osób, a współprace nawiązał z nimi Kanał Sportowy. 

Na profilach w mediach społecznościowych Chełmianki Miłosz Sandach i Stanisław Urban pokazują, jak od wewnątrz wygląda proces zakładania oraz prowadzenie klubu piłkarskiego. – Od samego początku duży nacisk kładziemy na prowadzenie social mediów, ponieważ chcielibyśmy, aby nasz projekt był dość medialny. Chyba każdy za dziecięcych lat marzył, by zostać sportowcem, piłkarzem – a jak mu się to nie udało, to chciał stworzyć swój klub. Stwierdziliśmy, że to może być bardzo ciekawy projekt, który może odbić się szerokim echem i obecnie idziemy chyba w dobrym kierunku – mówi jeden z założycieli Chełmianki Miłosz Sandach.

Rozgłos w mediach społecznościowych daje Chełmiance wiele – chociażby wielu chętnych do dołączenia do drużyny. Na nabór do zespołu zgłosiło się ponad sto osób i bez wątpienia drużyna będzie mogła zebrać solidny skład na nadchodzący sezon.

– Do naboru zgłosiło się ponad 100 osób, a przyszło około 50. Mimo sporego zróżnicowania wieku naszych kandydatów mamy w czym wybierać . Będzie dobrze – przewiduje drugi z właścicieli klubu Stanisław Urban.

ZABAWA, A PROFESJONALNE PODEJŚCIE

Piłka nożna w B-klasie często jest formą zabawy. Chełmianka przełamuje pewien schemat i w swoich mediach społecznościowych pokazuje bardzo profesjonalne podejście do prowadzenia klubu. Sandach stwierdza, że ich cele sięgają dużo wyżej niż B-klasa i warto dbać o sytuację w klubie od samego początku.

– Nie stawiamy sobie żadnego minimum ani maksimum. Wychodzimy z założenia, że klasa rozgrywkowa nie definiuje tego, w jaki sposób powinno wyglądać podejście do prowadzenia klubu. Uważamy, że od początku warto postawić na profesjonalizm, ale przy tym nie zapominać o tym, że to ma być też zabawa – wyjaśnia.

Przy planowaniu sezonu Chełmiance pomógł Kanał Sportowy, konkretnie przy organizacji strojów. Kontakt z Kanałem Sportowym Stanisław i Miłosz złapali zupełnie przypadkiem podczas nagrań w Gdańsku.

– Kanał Sportowy pomaga nam zakupić stroje. Zalążek tej całej historii był dość spontaniczny. Dowiedzieliśmy się, że Kanał Sportowy przyjeżdża do Gdańska nagrywać program na żywo z kibicami. Do ostatniego momentu nie wiedzieliśmy nawet, gdzie to się odbędzie. Zastanawialiśmy się, czy tam się przejechać, bo miałem w tym czasie korepetycje. W tamtym momencie nie była to łatwa decyzja, żeby je odwołać, ale ostatecznie na szczęście opłaciło się – opowiada Urban.

Miłosz Sandach i Stanisław Urban wspólnie z Tomaszem Smokowskim z Kanału Sportowego (Fot. FC Chełmianka Gdańsk)

Gra na poziomie B-klasy powoduje, że Chełmianka nie jest projektem, który jest w stanie na siebie zarobić. Koszty utrzymania są niemałe, ale tu z pomocą przychodzą sponsorzy, którzy chętnie stawiają na ambitny projekt chłopaków.

– Nasz klub nie jest budowany dla korzyści finansowych. To wszystko jest pasja, marzenia i ambicje. Wiadomo, że utrzymać klub od samego początku jest trudno. Na szczęście mamy sponsorów. Jest DSTeam Strzelnica na Chełmie, która jest z nami od samego początku. Wspierała nas jeszcze zanim rozpoczęliśmy projekt Chełmianki w B-klasie, a swoje mecze rozgrywaliśmy w lidze orlikowej – mówił Miłosz Sandach.

– Trudno jest to wszystko spiąć, dlatego liczymy na wsparcie od lokalnych firm. Będzie również najprawdopodobniej zbiórka, dzięki której będzie można wesprzeć nasz klub. Będą składki zawodników. Jesteśmy na poziomie rozgrywkowym, gdzie jeszcze klub na siebie nie zarabia, a wynajem boiska w Gdańsku nie jest najtańszy, to są wysokie koszty. Będziemy musieli wszystko poukładać i ułożyć odpowiedni plan, aby udało nam się zorganizować ten sezon od A do Z – dodał.

Posłuchaj całej rozmowy:

Jakub Krysiewicz

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj