Widząc, że policjanci chcą zatrzymać go do kontroli drogowej, motocyklista gwałtownie przyspieszył i skręcił na drogę gruntową. Po chwili pościgu porzucił jednoślad i zaczął pieszo uciekać. Został jednak szybko obezwładniony. Nie miał prawa jazdy, a narkotest wykazał, że wcześniej zażywał narkotyki. Ponadto tablice rejestracyjne, które miał na jednośladzie, były przypisane do zupełnie innego pojazdu, za co według nowych przepisów grozi kara nawet do 5 lat więzienia.
Policjanci bytowskiego ruchu drogowego przejeżdżając przez Niezabyszewo, postanowili zatrzymać do kontroli motocyklistę. Ten nie miał zamiaru rozmawiać z funkcjonariuszami. Słysząc za swoimi plecami sygnały radiowozu, natychmiast przyspieszył i zjechał z krajówki na drogę gruntową. Rozpoczął się dynamiczny pościg za mężczyzną. Po kilkuset metrach ucieczki, na leśnej drodze mężczyzna porzucił swój jednoślad i próbował uciec pieszo. Został jednak szybko obezwładniony i zatrzymany przez policjantów.
– W rozmowie z mundurowymi przyznał, że powodem niezatrzymania się do kontroli jest brak prawa jazdy do kierowania motocyklem – informuje Dawid Łaszcz, rzecznik bytowskiej policji. – Co więcej, badanie narkotestem wykazało, że 22-latek wyjechał na drogę, będąc pod działaniem amfetaminy i marihuany. Ponadto w trakcie sprawdzania motocykla wyszło na jaw, że tablice rejestracyjne są przypisane do zupełnie innego pojazdu, co od kilku miesięcy również jest przestępstwem.
Mężczyzna wkrótce usłyszy zarzuty kierowania bez uprawnień, niezatrzymania się do kontroli drogowej, kierowania po narkotykach oraz używania tablicy rejestracyjnej nieprzypisanej do pojazdu, którym się poruszał. Grozi mu kara do 5 lat więzienia.
oprac. ar