Lidia Perek: Nasza waluta zapewnia nam bezpieczeństwo, Konfederacja nie chce euro

Społeczeństwo bez własnej waluty traci niezależność, a w zamian jest uzależnione od gospodarki wiodącej. Jako Konfederacja nie chcemy tego – podkreślała w audycji „Gość Dnia Radia Gdańsk” Lidia Perek, przedstawicielka Konfederacji Korony Polskiej kandydująca w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Rozmowę przeprowadził Michał Pacześniak.

Perek oceniła, jakie szanse w eurowyborach ma ugrupowanie, z którego startuje. – Liczymy na bardzo dobry wynik; według najnowszych sondaży jest to ośmiu europosłów, więc miejmy nadzieję, że Polacy tym razem wybiorą mądrze i zagłosują na Konfederację. Najważniejsze jest to, że chcemy dobra Polaków. Chcemy, żeby interes Polski był na pierwszym miejscu; tylko tyle i aż tyle, bo widzimy, że nasi obecni przedstawiciele nie są w stanie tego dotrzymać – twierdziła.

Kandydatka do Parlamentu Europejskiego jednoznacznie negatywnie oceniała pomysły na wprowadzenie waluty euro. – Nie rozumiem na przykład, czemu powinniśmy przyjąć euro. Nasza waluta zapewnia nam bezpieczeństwo, a ochrona gotówki to rzecz nadrzędna, bo po prostu zapewnia nam wolność; powinno być to sprawą zupełnie jasną i zgodną dla wszystkich partii politycznych, zupełnie ponad podziałami. Z obserwacji możemy wywnioskować, że kraje, które wprowadziły euro, ponoszą tego negatywne konsekwencje w postaci na przykład zubożenia zwykłych obywateli. Społeczeństwo bez własnej waluty traci niezależność, a w zamian jest uzależnione od gospodarki wiodącej. Jako Konfederacja nie chcemy tego – podkreślała.

Przedstawicielka Konfederacji wskazywała też na inne elementy, na które nie zgadza się jej ugrupowanie. – Dodatkowo nie chcielibyśmy, żeby Unia nakładała na nas dodatkowe podatki. Nie chcemy obciążać naszych rodaków takimi podatkami, bo już teraz oddają oni połowę pensji właśnie w podatkach. Jako Konfederacji trochę wydaje nam się, że Polska będzie wpłacać pieniądze właśnie w formie podatków, a nie dostaniemy nic lub dostaniemy bardzo mało. Słyszymy też, że Unia planuje wprowadzić wiele zmian w budżecie; będą to zmiany dla nas niekorzystne, na przykład wprowadzenie m.in. podatku ETS, czyli podatku od śladu węglowego, podatku od handlu emisjami CO2, podatku korporacyjnego od firm ponadnarodowych. Ciekawe, czemu podatki od wielkich korporacji nie zostaną u nas w państwie, tylko będą przekierowywane do Unii Europejskiej. Przypomnijmy jednak, że za tymi wspólnymi podatkami lobbował Mateusz Morawiecki – zaznaczała.

Posłuchaj całej audycji:

MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj