Było kolorowo i wesoło. Przez sopocki Monciak przeszła parada z mieszkańcami, sportowcami i przedstawicielami organizacji charytatywnych. Barwny przemarsz zwieńczył trwające od piątku Dni Kurortu.
Uzdrowiskowy klimat Sopotu w ciągu ostatnich dwóch dni można było poczuć na Skwerze Kuracyjnym, molo i Monciaku. Tak było między innymi w sobotę, kiedy przez najbardziej znaną ulicę miasta przeszła parada. Nasz reporter pytał sopocian, za co kochają swoją małą ojczyznę.
– Za ludzi, wspaniałą atmosferę, fantastyczne molo – mówił jeden z mieszkańców. – Ja mieszkam w Sopocie od urodzenia. Jest to fantastyczne miejsce do życia. Mamy piękne krajobrazy, wspaniałych ludzi i doskonałe restauracje. Mamy się czym szczycić – odpowiadała inna sopocianka.
Sopot zyskał miano kurortu 201 lat temu, natomiast uzdrowiskiem jest dopiero od 25 lat. – Zyskał to miano po trudnych latach komunistycznych – wyjaśnia prezydentka Magdalena Czarzyńska-Jachim. – Woda w Zatoce Gdańskiej była bardzo zanieczyszczona, podobnie jak powietrze. Dziś mamy już zupełnie inną sytuację. Powietrze w Sopocie jest jednym z najczystszych w Polsce i nie jest to kwestia wiatru od morza. To efekt wieloletnich, przemyślanych inwestycji – podkreśla.
W ramach Dni Kurortu w Sopocie w ciągu dwóch dni odbył się szereg wydarzeń promocyjnych. Były koncerty na molo, rejsy po wodach Zatoki Gdańskiej i spacery z przewodnikiem.
Mateusz Czerwiński