Saperzy i policja zamknęli Stary Rynek w Słupsku. Mieszkańcy nie są wpuszczani nawet na sąsiednie ulice. To skutek znalezienia poniemieckiej amunicji podczas wykopalisk archeologicznych.
Regionalista Tomasz Urbaniak widział znalezisko.
– To amunicja wyprodukowana w 1938 i 1939 roku, w części w tekturowych paczkach. Są też pozostałości skrzyń do jej przechowywania. Jest tego bardzo dużo. Nie wiadomo co jeszcze znajduje się pod ziemią. W tym miejscu w 1945 roku doszło do wybuchu. Eksplozja zniszczyła wówczas trzy kamienice, a w innych spowodowała pożar. Budynek był pułapką przygotowaną na wkraczających do miasta żołnierzy Armii Czerwonej. Materiały wybuchowe niemiecka armia zgromadziła w piwnicy – dodaje Tomasz Urbaniak.
Na razie nie wiadomo, jak długo saperzy będą pracować w centrum Słupska. Po zakończeni ich prac badania archeologiczne będą kontynuowane.
Posłuchaj rozmowy reportera Radia Gdańsk z Tomaszem Urbaniakiem:
Przemek Woś/ar