Trudno o bardziej malownicze miejsce niż Flamanville we Francji. W urokliwej miejscowości, która znajduje się w regionie Dolnej Normandii, tuż nad brzegiem oceanu, powstaje kolejny reaktor elektrowni jądrowej. Nadmorskie położenie to jeden z typowych obszarów, na których buduje się tego typu obiekty. Jaki ma to jednak wpływ na rozwój regionu ? Czy budowanie elektrowni jądrowej na plaży zmniejsza potencjał turystyczny tego miejsca? We Francji działa 58 atomowych reaktorów i na pierwszy rzut oka wydaje się, że trudno to pogodzić z turystyką. Tymczasem jest odwrotnie. Tylko w Dolinie Loary pracują cztery elektrownie, a mimo to region jest na liście światowego dziedzictwa UNESCO i cieszy się wielkim zainteresowaniem odwiedzających. Jak pokazuje przykład Francji i wielu innych krajów współistnienie turystyki z tego typu inwestycji jest możliwe.
Francja to jedno z państw najchętniej odwiedzanych przez turystów. Magnesem są liczne zabytki i miejsca atrakcyjne przyrodniczo. Równocześnie w tym właśnie kraju wybudowano najwięcej elektrowni jądrowych. Nie ma w tym żadnej sprzeczności. Elektrownie nie odstraszają odwiedzających – zgodnie powtarzają francuscy samorządowcy. Michel Laurent honorowy mer Beaumont – Haque, gminy na terenie której działa elektrownia jądrowa, zapewniał niedawno w Gdańsku, że nie tylko liczba odwiedzających nie spadła, ale wręcz sukcesywnie rośnie. Coraz więcej jest tzw. turystów industrialnych zainteresowanych działającymi i nowo wybudowanymi reaktorami. Podkreślał też korzystny wpływ inwestycji na budżet gminy.
Posłuchaj co mówił w Gdańsku Michel Laurent, honorowy mer gminy Beaumont-Hague
Powstanie elektrowni jądrowej w europejskich realiach oznacza o 20 – 30 proc. większe wpływy. To pozwala inwestować w infrastrukturę turystyczną – gmina Beaumont – Haque jest tego dobrym przykładem. Przybywający turyści chętnie korzystają z położonej dwa kilometry od elektrowni przystani jachtowej. Niedaleko Flamanville jest też jedna z najbardziej znanych francuskich plaż Les Pieux, która szczyci się nie tylko dużą liczbą odwiedzających, ale także błękitną flagą symbolizującą szczególną troskę o środowisko naturalne (w tym o czystą wodę). Jedna z większych elektrowni została wybudowana nad Loarą w Chinon, gdzie znajdują się chętnie odwiedzane przez turystów ruiny średniowiecznego zamku.
Posłuchaj co mówił w Gdańsku Jean-Pierre Thévenot, wójt gminy Cany-Barville
Innym przykładem jest Hiszpania. Tu również elektrownie jądrowe współistnieją z turystyką. Wprawdzie w tym kraju elektrowni jest nieco mniej, ale podobnie jak we Francji nie mają one negatywnego wpływu na turystykę, np. położona na terenie Costa Daurada elektrownia Vandellos nie przeszkadza w tym, żeby co roku korzystało z tamtejszych plaż pół miliona ludzi.
Oba te kraje są w czołówce tzw. destynacji z największymi przychodami z turystyki na świecie. Nie inaczej jest w Szwecji, Finlandii oraz Czechach. Ten ostatni kraj jest o tyle interesujący, że elektrownia Dukovany jest zarejestrowana jako oficjalna atrakcja turystyczna. W krajach skandynawskich nie ma tak wielu zabytków jak w Hiszpanii czy we Francji, dlatego turyści częściej przyjeżdżają dla atrakcji przyrodniczych. Mieszkańcy troszczą się o przyrodę i zwracają uwagę czy przestrzegane są normy ochrony środowiska, czy np. nie pogorszyła się jakość produktów rolnych.
Rolnictwo podobnie jak turystyka również korzysta z bliskiej lokalizacji elektrowni jądrowych. Francuscy rolnicy mieszkający w pobliżu Dampierre mogą liczyć na podgrzaną wodę z tamtejszej elektrowni dla swoich gospodarstw ogrodniczych. Korzyści z takiego sąsiedztwa oraz brak zagrożeń powodują, że w każdym ze wspomnianych państw odnotowuje się wysoki poziom akceptacji mieszkańców dla energetyki jądrowej. Sprzyja temu również wysoki poziom transparentności oraz współpracy operatorów elektrowni z lokalnymi społecznościami, m.in. specjalne centra informacji organizują zwiedzanie obiektów. Co roku odwiedza je tysiące osób. W szwedzkiej elektrowni w Forsmark liczba ta sięga 15 – 20 tys. gości. Przedstawiciele rządu fińskiego potwierdzają, że rozbudowa energetyki jądrowej nie kłóci się z planem utworzenia z Finlandii unikalnego przyrodniczo kraju z szeroko rozumianą ekologią. Podobny stosunek do atomowej energetyki jest w sąsiedniej Szwecji.
W Polsce również rośnie poziom społecznego poparcia dla budowy pierwszej elektrowni atomowej. Według badania TNS Polska „Nastawienie mieszkańców wybranych gmin do budowy elektrowni jądrowej. Zbiorcze opracowanie dotychczasowych badań na temat turystyki i działań informacyjnych” aż 78 proc. badanych mieszkańców Pomorza nie widzi w tej inwestycji zagrożenia dla turystyki. Badania zlecone przez PGE EJ1, spółkę celową powołaną do budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej, wskazują, że od 2011 roku rośnie poparcie dla budowy obiektu. W trzech gminach w woj. pomorskim, gdzie lokalizacja jest najbardziej prawdopodobna nastawienie mieszkańców jest coraz bardziej pozytywne. W gminie Choczewo w 2011 r. był to poziom 21 proc., natomiast rok temu już 25 proc. W gminie Krokowa odpowiednio 39 i 49 proc., zaś w gminie Gniewino 37 i 73 proc.
Niektórzy mieszkańcy Pomorza nie są wolni od obaw, ale też oceniają swoją wiedzę na temat energetyki jądrowej jako niedostateczną. Większość z nich przyznaje jednak, że liczą na zyski z tak dużej inwestycji. Nie tylko na nowe miejsca pracy, ale też poprawę infrastruktury. Spodziewają się budowy nowych dróg, a także powstania atrakcji przedłużających sezon turystyczny np. ścieżek rowerowych i szlaków pieszych. Praca będzie nie tylko dla mieszkańców gminy, przybędą też nowi obywatele obejmujący specjalistyczne stanowiska. Warto też wspomnieć o zaangażowaniu w budowę i późniejszą eksploatację lokalnych firm. W praktyce oznacza to większe wpływy podatkowe, co przełoży się na poprawę poziomu życia nie tylko w najbliższym sąsiedztwie elektrowni, lecz również w nieco dalszej odległości.
Pomorscy samorządowcy z gmin najbardziej zainteresowanych inwestycją spodziewają się co najmniej podobnego zwiększenia wpływów do budżetu (20 – 30 proc.) jak w innych europejskich krajach. Według badania TNS Polska badani mieszkańcy wspomnianych trzech gmin przede wszystkim liczą na mniejsze zanieczyszczenie środowiska (55 proc.), rozwój turystycznej infrastruktury (43 proc.) oraz nowe inwestycje (28 proc.). Wzrost optymizmu można zauważyć także u turystów. Co najmniej połowa odpoczywających jest skłonna przyjeżdżać do nadmorskich miejscowości także po wybudowaniu elektrowni jądrowej.