Skiba protestuje przeciwko handlowaniu jego wizerunkiem

ski

Przeciwko wykorzystaniu zdjęcia ze swoim wizerunkiem protestuje Krzysztof Skiba, lider zespołu Big Cyc. Tygodnik Angora na okładce swojego najnowszego numeru publikuje zdjęcie, które jest fotomontażem. Są na nim Skiba i jego kolega z zespołu w mundurach ZOMO, mają jednak twarze Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza. Na zdjęciu Jarosław Kaczyński ma mój korpus i moją rękę z zomowską pałą, a Antoni Macierewicz klatkę piersiową i ręce Jacka Jędrzejaka. I tym sposobem przerobiono Big Cyca w PiS. Nie wiem czy pan prezes Kaczyński jest zadowolony, że jest Skibą. Podejrzewam, że raczej nie. Natomiast ja na pewno nie jestem zadowolony, że stałem się nagle Jarosławem Kaczyńskim, czytamy w oświadczeniu Krzysztofa Skiby. Muzyk zaapelował o zaprzestanie publikacji tego rodzaju zdjęć. – Apeluję o zaprzestanie takich niecnych praktyk i hańbiący handel fotografiami publicznych osób na części. Takie fotomontaże to tolerancja i przyzwolenie na handel organami.

Opublikowane przez Tygodnik Angora zdjęcie pochodzi z agencji fotograficznej East News. Zrobiono je w 2011 roku podczas konferencji prasowej Polsatu, na którą muzycy przyszli ubrani w mundury ZOMO. Promowali nową płytę zespołu pt. „Zadzwońcie po milicję”, która ukazała się w 30 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego i która przypominała zapomniane zespoły rockowego undergroundu lat 80.

Całe oświadczenie Krzysztofa Skiby

Big Cyc jako Kaczyński i Macierewicz
Mam głowę Kaczyńskiego! I to nie w przenośni tylko dosłownie. Wystarczy obejrzeć sobie okładkę najnowszego numeru tygodnika Angora (nr 50 z 14 grudnia 2014). Autor okładki Tomasz Wilczkiewicz posłużył się zdjęciem agencji fotograficznej East News, na którym widnieję ja i mój kolega z zespołu Jacek „Dżej Dżej” Jędrzejak. Jest to zdjęcie zrobione w 2011 roku podczas konferencji prasowej Polsatu, na którą przyszliśmy ubrani w mundury ZOMO. W tych strojach promowaliśmy wówczas nową płytę zespołu pt. „Zadzwońcie po milicję”, która ukazała się w XXX rocznicę wprowadzenia stanu wojennego i która przypominała zapomniane zespoły rockowego undergroundu lat 80. Pan „artysta” Wilczkiewicz przy pomocy komputera odciął nam głowy i w ich miejsce wstawił twarze znanych polityków. Na zdjęciu Jarosław Kaczyński ma mój korpus i moją rękę z zomowską pałą, a Antoni Macierewicz klatkę piersiową i ręce Jacka Jędrzejaka. I tym sposobem przerobiono Big Cyca w PiS.

Nie wiem czy pan prezes Kaczyński jest zadowolony, że jest Skibą. Podejrzewam, że raczej nie. Natomiast ja na pewno nie jestem zadowolony, że stałem sie nagle Jarosławem Kaczyńskim. Wątpię także aby Dżej Dżej, który podróżuje obecnie po Kambodży był zachwycony tym, że oto stał się twórcą bajek smoleńskich czyli Antonim Macierewiczem. Ja rozumiem, że to jest dowcip, domyślam się, że znaleźć fotografię prawdziwych ZOMO-wców w dobrej rozdzielczości było trudno, więc posłużono się naszym zdjęciem , ale nie ma mojej zgody na to, aby w ciało Big Cyca wbijać oblicza liderów Prawa i Sprawiedliwości. Big Cyc o twarzy Kaczyńskiego i Macierewicza to świętokradztwo. A pewnie i pan Kaczyński z Big Cycem nie czuje się zbyt wygodnie.

Apeluję o zaprzestanie takich niecnych praktyk i hańbiący handel fotografiami publicznych osób na części. Takie fotomontaże to tolerancja i przyzwolenie na handel organami. Pewnie w kolejnym numerze Angory zobaczymy, że Kaczyński ma doklejone komputerowo cycki Dody, a Macierewicz tyłek Roberta Biedronia. Stop handlarzom organów nawet na fotografiach! Z panem Wilczkiewiczem spotkamy się na pewno na sądzie ostatecznym.

Krzysztof Skiba

Angora okładka

mat

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj