Pies zaatakował dziecko w Sopocie. Czteroletnia dziewczynka została ranna w rękę.
Zwierzę było przywiązane do słupa przed jednym ze sklepów. Właściciel robił w tym czasie zakupy.
Jak relacjonuje podkomisarz Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie, funkcjonariusze po dotarciu na miejsce zdarzenia potwierdzili zgłoszenie i ustalili, że właścicielem psa jest 60-latek z Sopotu. – Mężczyzna okazał książeczkę szczepień psa z aktualnymi szczepieniami. Oświadczył też, że przywiązał psa do słupa i poszedł do piekarni, a gdy wrócił, okazało się, że pies ugryzł dziecko – opisuje.
To drugi w ostatnim czasie podobny przypadek w Trójmieście. Kilka dni temu pies zaatakował dziecka w Gdańsku. Pokrzywdzona 9-latka ma aż 40 szwów.
Przeczytaj: 9-latka pogryziona przez psa. Jego opiekunka może trafić do więzienia
Policja przypomina, że za zachowanie psa odpowiada właściciel. W miejscu publicznym zwierzęta muszą być trzymane na smyczy, a rasy niebezpieczne dodatkowo muszą mieć kaganiec.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEGO REPORTERA:
Policja przypomina też, żeby podczas upałów nie zostawiać psów w zamkniętym samochodzie. To dla nich śmiertelne zagrożenie. Jeśli zauważymy podobny przypadek, należy natychmiast wezwać policję. Ta może wybić szybę w aucie, a właściciela ukarać mandatem.
Grzegorz Armatowski/raf