Pięć lat więzienia grozi mężczyźnie, który zniszczył karetkę pogotowia. Ratownicy medyczni z Pruszcza Gdańskiego zostali wezwani do Różyn koło Pszczółek, gdzie na ulicy leżał nieprzytomny mężczyzna. Nie było z nim kontaktu, więc zespół podjął decyzję o przewiezieniu go do szpitala. Po drodze 31-latek doszedł do siebie. Odpiął się z pasów, wstał z noszy i zaczął demolować karetkę. Ratownicy wezwali policję.
Mężczyzna zamiast do szpitala trafił do aresztu. Miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy wytrzeźwiał usłyszał zarzut zniszczenia mienia. Pogotowie wyceniło straty na prawie trzy tysiące złotych.
ga/marz