W ramach obchodów Dni Morza w Gdyni odbyła się procesja eucharystyczna drogą morską, która rozpoczęła się mszą w intencji ojczyzny, odprawioną w Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Uroczystość, nawiązująca do pierwszej procesji morskiej z 1939 roku, zorganizowano we współpracy z Marynarką Wojenną na Zatoce Gdańskiej.
Arcybiskup Tadeusz Wojda, przewodniczący KEP, podczas mszy św. wspomniał o historycznej procesji sprzed 85 lat, zaznaczając, że jest to okazja do refleksji nad współczesną wiarą. – Dzisiaj powracamy do tamtych wydarzeń, by spojrzeć na wiarę naszych rodaków, ale również by zastanowić się nad naszą wiarą. Jak ją dzisiaj wyznajemy? Jak ją dzisiaj przeżywamy? – mówił, podkreślając znaczenie manifestowania wiary w dzisiejszych czasach.
Odniósł się także do liczebności zgromadzonych wiernych, nawiązując do wydarzenia sprzed 85 lat. Wówczas wzięło w nim udział 150 tysięcy osób. – Dzisiaj nie ma takich tłumów, jak w tamte pamiętne dni, choć Wybrzeże jest znacznie liczniej zaludnione niż wówczas. Tym niemniej obecni tutaj reprezentują dzisiaj również nie tylko nasze miasto, lecz całą chrześcijańską Polskę – wskazywał arcybuskup.
Po mszy św. uczestnicy przeszli z Najświętszym Sakramentem przez skwer Kościuszki na Nabrzeże Pomorskie, skąd kontynuowano procesję na pokładzie dwóch okrętów Marynarki Wojennej: ORP Piast i ORP Agat.
Ksiądz Edmund Skalski, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, zwrócił uwagę na historyczny kontekst wydarzenia. – Chcemy polecać sprawy, które polecali przed 85 laty. Wtedy mówiono, nie damy się odepchnąć od Bałtyku. Wtedy wołano: nie damy się odepchnąć od Chrystusa. My dzisiaj też chcemy wołać – nie damy się odepchnąć od Chrystusa – podkreślał.
Wydarzenie było częścią Dni Morza, w ramach których zaplanowano w Gdyni ponad 40 wydarzeń, w tym pokazy ratownicze, szkolenia z techniki wiosłowania na desce SUP czy Bałtycki Festiwal Piosenki Morskiej. Święto Morza w Gdyni trwa do 30 czerwca. Wówczas z okazji Święta Marynarki Wojennej odbędą się atrakcje połączone z piknikiem wojskowym.
Filip Jędruch