Jak będzie wyglądał Ultramaraton GoToHell? Wywiad z organizatorami biegu

696a90afb6a88076b72f9c7ca8d8e2b7 L

Kilka dni temu informowaliśmy, iż w połowie lipca 2015 roku odbędzie się Ultramaraton GoToHell z Gdyni na Hel. Natomiast dzisiaj publikujemy rozmowę z organizatorami imprezy – Marcinem Glebowem i Grzegorzem Kwiatkowskim, którzy wyjaśniają nam ciekawostki związane z przyszłorocznym ultramaratonem.

Maciej Gach: Dlaczego właśnie ultramarton?

Marcin glebow i Grzegorz Kwiatkowski: Dlaczego ultramaraton…? Ultramaraton jest dyscypliną w której liczą się nie tylko siła fizyczna i kondycja, ale przede wszystkim cechy osobowościowe, takie jak motywacja, wytrwałość i zdeterminowanie. Innymi słowy – silny duch. Na dystansie 80 km jest dużo czasu na to, aby nie raz zmierzyć się z własnymi słabościami, które tkwią w nas samych. Zdecydowanie ultramaratony kształtują postawę i charakter.


Nieformalnie pierwsza edycja Ultramaratonu GoToHell miała już miejsce. Opowiedzcie jak wyglądała, bo o tym biegu wiedziała jedynie garstka wtajemniczonych biegaczy
.

Tak, to prawda. Pierwsza edycja odbyła się w ściśle zamkniętym kręgu znajomych – ultramaratończyków, maratończyków i triathlonistów. Na własnej skórze chcieliśmy przekonać się jak naprawdę jest w „piekle”. W trakcie biegu zrozumieliśmy, że jest to doświadczenie, którym warto podzielić się z innymi. Dlatego dzisiaj, zapraszamy do udziału w tej przygodzie absolutnie wszystkich, którzy chcą podjąć to wyzwanie.

Bieg będzie bezpłatny czy jednak zdecydujecie się na symboliczną opłatę startową?

Udział w biegu GoToHell jest bezpłatny, niemniej dla chętnych chcemy przygotować okolicznościowe koszulki oraz medale, których koszt zostanie ustalony w oparciu o ilość uczestników. Jeśli w przyszłości idea GoToHell rozwinie się, to podejrzewamy, że pojawią się koszty związane ze sformalizowaniem imprezy. Wówczas podzielimy je między uczestników. Jednak nie chcemy, aby jakiekolwiek opłaty ograniczały i pozbawiały kogokolwiek radości płynącej z biegania, a w szczególności udziału w GoToHell.

Czego będą mogli spodziewać się uczestnicy?

Przede wszystkim dużej dawki śmiechu, radosnej atmosfery, niezapomnianej przygody, wielu pięknych widoków i wspomnień. Również dobrego dopingu od backup team’u, których będzie mijać się na trasie i oczywiście szczypty bólu oraz kilku kryzysów z którymi trzeba będzie sobie poradzić. Jednak wierzę, że wspólnymi siłami szczęśliwie dotrzemy do celu. A po przekroczeniu mety na uczestników czekać będą koleżeńskie uznania, satysfakcja, a także zdecydowanie duża ryba i piwo w jednym z okolicznych barów rybnych.

Wydaje się, że GoToHell będzie bardziej imprezą kameralno-koleżeńską  a więc taką, która ma swój klimat i długo jest wspominana przez  uczestników. Mimo tego, będziecie się starać o pozyskanie sponsorów?

Tak naprawdę każdy ultramaraton nosi znamię imprezy koleżeńskiej. W tym przypadku długość trasy zdecydowanie zbliża do siebie ludzi. Często zdarza się, że startujemy z kimś, kogo ledwie znamy, a na metę dobiegamy z przyjacielem. Co do wielkości imprezy – to w tym roku chcielibyśmy zorganizować imprezę liczącą maksymalnie 30 osób. Z kolei w 2016 roku planujemy rozwinąć imprezę i poszukać wówczas dużych sponsorów, a całość sformalizować.

Dość ważnym i niezwykle ciekawym elementem biegu będzie możliwość zostania członkiem backup team’u GoToHell czyli osobą pomagającą biegaczom podczas zmagań na trasie. Jest to bardzo interesująca propozycja dla tych biegaczy, którzy na przykład będą chcieli przebiec jakiś odcinek, a przy okazji mogą pomóc.

Backup team to zespół osób, dzięki którym biegacze mogą ukończyć tak wyczerpujący ultramaraton jak GoToHell. To pomoc osób stanowiących bezpośrednie wsparcie w postaci obsługi punktu z żywnością na trasie jest nieodzowna. Niemniej często prawdziwym wyzwaniem dla backup team’u, a jednocześnie ogromnym wsparciem dla biegacza jest doping i motywacja, szczególnie potrzebna po 40 kilometrach, kiedy pojawiają się u zawodników pierwsze poważne kryzysy. Czasem jedynie myśl o spotkaniu z ludźmi z backup team’u na kolejnym punkcie żywnościowym pozwala ukończyć dany odcinek. Na trasie znajdować się będzie 6 punktów żywnościowych oraz samochód, który w razie potrzeby będzie dowozić zawodników do mety.

Mimo, iż Pomorze ma doskonałe tereny do organizacji ultramaratonów, to takich imprez praktycznie nie ma w naszym województwie. Jedynie  głośniejszym biegiem był niedawny Tricity Ultra czyli bieg 80 km dookoła Trójmiasta oraz 125 km i Piotruś stanie na nogi. Macie nadzieję, że to się kiedyś zmieni? Bo w innych rejonach Polski biegi ultra z roku na rok stają się coraz bardziej popularne – czego przykładem jest Rzeźnik, Bieg 7 Dolin czy Bieg 7 Szczytów.

Tak, słyszałem o Tricity Ultra. Bardzo dobrze, że w końcu na Pomorzu zaczyna się coś dziać w tej kwestii. Na świecie już od dawna zawodnicy startują w mnóstwie niesamowitych ultramaratonów. Niektóre z nich warto ukończyć dla samych widoków, na przykład ultramaratony Transplanetarianina. Dlatego właśnie powstał GoToHell, aby wykorzystać tak piękne okoliczności przyrody i miejsca na Pomorzu, a przy okazji na koniec przepłynąć się promem z Helu do Gdyni.

Powiedziecie również coś o swoim bieganiu?

Bieganie towarzyszyło nam od zawsze, ale ultramaratonami zainteresowaliśmy się stosunkowo niedawno, kiedy to zaczęliśmy organizować dla siebie wyjazdy treningowe przed maratonami. Polegały one na tym, że jeździliśmy w nowe ciekawe miejsca i ruszaliśmy w nieznane. Poznawanie świata podczas biegu jest jedyne w swoim rodzaju. Ilość odkrytych miejsc oraz poznanych ludzi pozwala dostrzec rzeczywistość w innych kolorach.

A poza bieganiem czym na co dzień się zajmujecie?

Marcin Glebow: Ja zawodowo zajmuję się marketingiem. Natomiast Grzegorz Kwiatkowski jest cruise officerem, czyli szuka marynarzy i organizuje im pracę. Można powiedzieć, że wykonujemy dość standardowe zajęcia, niczym nie wyróżniające się spośród standardowych prac biurowych. Oprócz biegania staramy się szukać nowych wyzwań i ciekawych dyscyplin, Jedną z nich, którą szczerze mogę polecić, jest hokej podwodny, który z przyjemnością przyszło mi trenować w klubie Bałtyckie Foki. Jest to gra, w której liczy się praca zespołowa i wydolność tlenowa, ponieważ cała akcja odbywa się pod wodą na bezdechu.                                                                                                                                                              

Rozmawiał Maciej Gach

Więcej o biegu można przeczytać na stronie GoToHell.  

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj