Do połowy przyszłego roku przedłużono śledztwo w sprawie korupcji w Urzędzie Miasta Gdańska. Chodzi o załatwianie za łapówki mieszkań komunalnych osobom do tego nieuprawnionym. Zarzuty dotychczas usłyszało 27 osób.
Główne podejrzane w tej sprawie to pięć urzędniczek, w tym jedna emerytowana. To na niej ciąży 30 zarzutów. Najwięcej, bo aż 40 usłyszała inna kobieta, Krystyna W. Z kolei Katarzynie M. prokuratura postawiła 19 zarzutów. To ona miała brać pieniądze za bezprawne załatwienie mieszkań komunalnych. W grę wchodzi ponad pół miliona złotych.
Dwie kolejne urzędniczki miały pośredniczyć w przekazywaniu pieniędzy, dostały po trzy zarzuty. Pozostałe 22 osoby, zdaniem śledczych wręczały łapówki. Obecnie nikt z 27 podejrzanych nie jest już areszcie. Prokuratura Apelacyjna uznała, że nie ma takiej potrzeby. CBŚ zabezpieczyło już komplet dokumentów, niezbędnych w śledztwie i nie ma już zagrożenia, że podejrzani mogliby mataczyć w sprawie.
W tej sprawie nie zostali dotąd przesłuchani prezydenci Gdańska i osoby, które sprawują nadzór nad Wydziałem Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego.
ga/mat