Wyruszył 26 grudnia ze Świnoujścia, we wtorek dotarł do Trójmiasta. Rafał Dadej z fundacji Trzeba Marzyć, idzie wzdłuż polskiego wybrzeża, by w ten sposób zebrać pieniądze na spełnienie życzeń chorych dzieci. Wolontariusz metę zaplanował w Piaskach, gdzie chce dotrzeć w czwartek. W rozmowie z reporterem Radia Gdańsk powiedział, że daleko mu do padnięcia z wyczerpania. – Organizm jest wymęczony, tak jak codziennie. Specjalnie tego nie odczuwam. Pewnie jak wrócę do domu, zejdzie adrenalina i emocje, to trochę odczuję tę podróż, ale na razie jest OK.
– Jesteśmy pod wrażeniem jego tempa. Facet codziennie pokonuje 40 kilometrów, a dzisiaj ludzie, którzy chcieli z nim iść, musieli go momentami gonić!, dodał jeden z kolegów Rafała, który wraz z innymi dołączył na kilkanaście kilometrów do pieszego marszu wzdłuż wybrzeża. Wszyscy pracują na co dzień jako ratownicy.
Łącznie wolontariusz fundacji Trzeba Marzyć ma pokonać ponad 520 kilometrów. Swoją wyprawę nazwał „Piaskiem w raka”. Patronat nad nią objęło Radio Gdańsk.