Niewystarczająca liczba lekarzy – to powód zawieszenia funkcjonowania oddziału położniczo-ginekologicznego w Miastku. – Będziemy rozmawiać z lekarzami i samorządem – deklaruje prezes placówki Andrzej Łakomiec.
Miastecka porodówka wstrzymała przyjmowanie pacjentów. Zadecydowano, że oddział ginekologiczno-położniczy zawiesza działalność do końca miesiąca. Choć oficjalnych powodów szpital w dniu ogłoszeniu decyzji nie podał, to dziś jako przyczynę wskazuje się lekarzy.
– Oddział musiał być zawieszony, ponieważ odeszli lekarze – powiedział Radiu Gdańsk Jerzy Wójtowicz, burmistrz Miasta. – Niektórzy lekarze stwierdzili, że jest to zbyt mały szpital do dalszego rozwoju, że chcą pracować na większym oddziale i w większym szpitalu. Niestety aktualnie nie udało się znaleźć nowych lekarzy i w związku z tym musieliśmy zawiesić działalność oddziału do końca miesiąca.
– Spotykamy się z ginekologami 18 lipca i prawdopodobnie wtedy zapadną może jakieś inne decyzje – mówi Andrzej Łakomiec, prezes szpitala w Miastku. – Gmina dorzuca do szpitala dużo, ale może znajdzie się sposób ze strony starostwa czy państwa na wsparcie dalszego funkcjonowania oddziału.
Jak informuje burmistrz Wójtowicz zadłużenie szpitala w Miastku to ponad 11 milionów złotych. Przypomnijmy, że rada miejska w poprzedniej kadencji wsparła lecznicę emisją obligacji na kwotę 17 milionów złotych. Od kwietnia z powodu braku odpowiedniej liczby lekarzy zawieszony jest też oddział wewnętrzny. Kobiety, które chcą skorzystać z pomocy oddziału położniczo-ginekologicznego muszą udać się do szpitala w Słupsku, Kartuzach, Kościerzynie lub Chojnicach.
Andrzej Łakomiec jest siódmy szefem placówki w ciągu trzech lat.
Posłuchaj więcej:
Alek Radomski