Szwajcarski bank centralny zniósł minimalny kurs wymiany franka, co spowodowało gwałtowne umocnienie kursu tej waluty. W szczytowym momencie frank osiągnął rekordową wartość ponad 5 złotych. Reakcja rynków na decyzję szwajcarskiego banku o zniesieniu kursu minimalnego była natychmiastowa. Obecnie wartość franka oscyluje w okolicach 4,10 – 4,19 zł. Jak przyznała prof. Anna Zielińska Głębocka z Rady Polityki Pieniężnej, to trudny moment dla tych, którzy mają kredyty w tej walucie. – Frank szwajcarski jest bardzo pożądaną walutą. Liczę na to, że ten trend będzie krótkotrwały. Liczę również na podanie wiarygodnych powodów tej decyzji, powiedziała ekonomistka.
Główny ekonomista banku PKO BP Piotr Bujak powiedział, że kredyty we frankach mocno zdrożeją. Kredytobiorcom radzi jednak, żeby nie wpadali w panikę, bo pierwsze reakcje rynków często są przesadzone i możliwe, że za kilka dni sytuacja nieco się uspokoi. Ekspert dodaje, że jeśli umocnienie franka okaże się długotrwałe, będzie to poważny problem dla całej gospodarki, zwłaszcza dla banków, które udzielały kredytów w tej walucie.
Podobnego zdania jest były członek Rady Polityki Pieniężnej prof. Dariusz Filar. Zdaniem ekonomisty, sytuacja na rynku w ciągu kilku dni się uspokoi, ale jak zaznacza profesor, niska wartość franka może być już historią. – Nie przejmowałbym się tym, co się dzieje w tej chwili. To normalna reakcja rynku. Wydaje mi się, że Szwajcaria celując w ujemną stopę procentową liczy, że to złagodzi efekt „zakotwiczenia kursu”. Sądzę, że w perspektywie kilku dni ocena efektów tego posunięcia uspokoi się. Nie mówię, że to doprowadzi do powrotu kursu, do jakiego byliśmy przyzwyczajeni, powiedział profesor.
W rozmowie z Radiem Gdańsk osobom, które mają kredyt we frankach profesor zalecił spokój. – Nie powinny podejmować gwałtownych decyzji. Pod wpływem impulsu można podjąć bardzo niekorzystne decyzje. Kredytobiorcy muszą liczyć się z tym, że obsługa ich kredytu będzie kosztowała więcej i z dłuższym okresem spłaty kredytu.
Z kolei Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB uważa, że decyzja Banku Szwajcarii jest niepotrzebna i bardzo ryzykowna, głównie dla tego kraju. – Poprzednia polityka przynosiła efekty. Mieli stabilność, rynek już im uwierzył, że będą bronić kursu wobec euro, powiedział ekspert. Jego zdaniem ekonomiści wiedzieli, że taka sytuacja nie będzie trwała w nieskończoność, jednak zaskoczeniem jest moment rezygnacji SNB z obrony waluty. – Wydawało się, że wycofanie z tej polityki nastąpi w momencie, w którym rozwój gospodarczy w strefie euro będzie na tyle ugruntowany, że rynek sam uzna, że kurs walutowy może być wyższy niż 1,2 franka za euro, tłumaczył analityk.
Minimalny kurs wymiany franka Szwajcaria wprowadziła we wrześniu 2011 roku. Bank Centralny uzasadniał to tym, że wysoka wartość waluty jest zagrożeniem dla gospodarki. Kurs wymiany ustalono wówczas na 1,20 franka. Narodowy Bank Szwajcarii obciął też stopy procentowe do poziomu minus 0,75 procent.
W Polsce kredyty we frankach posiada prawie 700 tys. osób.
mmt