Sebastian Mila dla Radia Gdańsk: Bałem się, że może się nie udać

Sebastian Mila już w Gdańsku. 33-letni reprezentant Polski przechodzi testy medyczne. Sprawa nabrała tempa we wtorek wieczorem, kiedy Lechia i Śląsk porozumiały się w kwestiach finansowych. Zwycięzcą negocjacji okazał się dotychczasowy pracodawca, który żądał 1,5 miliona. Mila ma podpisać 5,5-letnią umowę piłkarsko-pracowniczą. Jej pomysłodawcą jest prezes Lechii Adam Mandziara, który zakłada, że na boisku piłkarz będzie jeszcze błyszczeć minimum dwa sezony, a potem znajdzie zatrudnienie w dziale marketingu lub szkolenia.

Reprezentant Polski nie krył szczęścia z powrotu do Gdańska. – Tutaj zaczynałem i tutaj chciałbym zakończyć. Przyjechałem, żeby odnieść sukces z drużyną. Mam nadzieję, że od razu się weźmiemy do pracy i wszystko będzie szło w dobrym kierunku. Czasami trzeba zrobić krok w tył, żeby potem zrobić dwa do przodu. Ja wierzę, że uda mi się odnieść sukces z Lechią Gdańsk, mówił Mila. Zaznaczył również, że martwił się o przebieg negocjacji. – Bardzo długo to wszystko trwało. Miałem pewne obawy. Nie wiedziałem, czy uda się to wszystko dopiąć, ale mam wielkie słowa uznania dla działaczy Lechii, którzy tak bardzo chcieli mnie pozyskać, że nie miałem wątpliwości, co do decyzji.

Warunkiem podpisania kontraktu jest oczywiście pomyślne przejście testów medycznych. Umowa zostanie podpisana w czwartek o godz. 14, a nie jak pierwotnie planowano w środę wieczorem. Powodem są testy medyczne, które zostały przesunięte na czwartek rano. 

Posłuchaj Sebastiana Mili w specjalnym wywiadzie dla Radia Gdańsk

lus/mach
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj