Nielegalne zapisy na tzw. listę aktywną przychodni. „Nie wiedzieli, że są pacjentami placówki”

Jest śledztwo w sprawie nielegalnego zapisywania pacjentów na tzw. listę aktywną do jednej z przychodni w Główczycach koło Słupska. Doniesienie złożył Narodowy Fundusz Zdrowia. Pacjenci nie mieli pojęcia, że są przypisani do lekarzy, zostali wciągnięci na listę wbrew swojej woli.

Za każdą osobę lekarz dostaje stałą, roczną stawkę od NFZ. Zawiadomienie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Słupsku. Sprawą zajmuje się już policja. – Badamy to doniesienie. Chodzi o fałszowanie kart pacjenta poprzez dopisywanie osób do lekarzy w przychodni. Sprawa jest rozwojowa i skomplikowana. Już dziś wiemy, że przesłuchać trzeba około sześćdziesięciu osób, mówi rzecznik policji w Słupsku komisarz Robert Czerwiński.

Mariusz Szymański z pomorskiego NFZ poinformował, że część pacjentów figuruje w rejestrze przychodni, ale na kartach nie ma ich podpisów. – Sprawa została ujawniona poprzez system naszej kontroli. Skierowaliśmy doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa i czekamy na wyjaśnienie tej sprawy. My nie możemy takich czynności przeprowadzi, bo trzeba przesłuchać pacjentów, dodaje Mariusz Szymański.

Za każdego zapisanego pacjenta przychodnia otrzymuje stawkę z Narodowego Funduszu Zdrowia. Za fałszowanie dokumentów grozi do pięciu lata więzienia.

pw/mat
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj