Udało się ugasić pożar jednego z budynków tak zwanej indiańskiej wioski w Gdańsku Wrzeszczu. Przed godz. 18:00 w ogniu stanął dach pustostanu przy ulicy Nad Stawem. Na miejscu pracowało sześć zastępów strażaków. W wyniku pożaru nikt nie ucierpiał. Osiedle domków znane jako „Indiańska wioska” jest przeznaczone do wyburzenia. W bezpośrednim sąsiedztwie powstaje galeria handlowa, a przez teren, z którego znikają kamienice z muru pruskiego, będzie poprowadzona droga.
Klimat wiejskiej osady w centrum Gdańska został uwieczniony na kartach Psich lat przez Güntera Grassa. W zeszłym roku rozpoczęła się rozbiórka budynków, których historia zaczęła się przy ul. Nad Stawem w roku 1918. W kompleksie dziesięciu budynków z czerwonej cegły miały być koszary pruskich lotników. Koniec I wojny światowej i powstanie zdemilitaryzowanego Wolnego Miasta Gdańska sprawiły, że wioskę opanowali cywile.
– Mieszkało tam dużo socjałów i komunistów, zapewne „Czerwona Wioska” przepoczwarzyła się w „Indiańską wioskę”, pisał Günter Grass w Psich latach. Po drugiej wojnie osadę zajęli repatrianci z Wileńszczyzny. Wiejska enklawa przetrwała niemal w niezmienionym stanie kilkadziesiąt lat. Decyzja o zburzeniu domów, nie pasujących do miasta „1001 galerii handlowych”, zapadła w 2012 r. Mieszkańcy „Indiańskiej wioski” przenieśli się na Zakoniczyn.