Nietrzeźwi rodzice opiekowali się małym dzieckiem, które wpadło do Wisły. Dziewczynka cudem uniknęła śmierci. Do wypadku doszło w gminie Cedry Wielkie w powiecie gdańskim. Matka i ojciec dziecka usłyszeli zarzuty narażenia na ryzyko utraty życia i zdrowia osoby, nad którą mieli sprawować opiekę.
36-letnia kobieta miała ponad promil, a 33-latek prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu.
KIEROWAŁ SAMOCHODEM POD WPŁYWEM ALKOHOLU
6-letnia dziewczynka nadal jest w szpitalu, jeszcze w poniedziałek była w śpiączce. Rodzice zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty. Odpowiedzą za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia osoby, nad którą mieli sprawować opiekę. Dodatkowo 33-latek usłyszał zarzut kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu. Mężczyzna po tym, gdy zgłosił wypadek na numer alarmowy 112, nie potrafił dokładnie wskazać lokalizacji. Postanowił więc wyjechać swoim samochodem naprzeciw karetce pogotowia. O wypadku powiadomiono też policję.
Gdy patrol przyjechał na miejsce, zastał ratowników, którzy wyjeżdżali już z poszkodowaną do szpitala w Gdańsku. Za karetką ruszyli swoim autem rodzice dziecka. Policjanci również pojechali za nimi do szpitala, aby ustalić okoliczności wypadku. Na miejscu, podczas rozmowy z rodzicami 6-latki, wyczuli od 33-latka oraz 36-latki zapach alkoholu. Po przebadaniu okazało się, że mężczyzna ma w organizmie prawie promil, natomiast jego żona ponad promil alkoholu. Oboje zostali zatrzymani i po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty. Grozi im kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Grzegorz Armatowski/ua/raf