Turysta chciał skorzystać z miejskiej toalety, poraził go prąd. „Sytuacja losowa, nikt nie miał wpływu”

(fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Turysta porażonym prądem z miejskiej toalety publicznej w Łebie. Urzędnicy tłumaczą, że obiekt był nieczynny i doszło do awarii energetycznej.

Do zdarzenie doszło, gdy mężczyzna próbował wejść do toalety, szarpnął za klamkę i wtedy został porażony prądem. Jak informuje Urząd Miejski w Łebie, na szczęście nic poważnego mu się nie stało.

– Nastąpiło przerwanie instalacji elektrycznej w okablowaniu przebiegającym w części konstrukcyjnej kontenera i awaria wyłącznika różnicowo-prądowego. Pomimo tego, że toaleta była nieczynna i oznakowana jako nieczynna, przechodzień szarpnął za klamkę i doszło do spięcia w instalacji elektrycznej. Prąd został odłączony, usterka została usunięta. Przeprowadzono kontrolne badania instalacji. Zgodnie z warunkami technicznymi, jakim powinny odpowiadać budynki, gmina regularnie dokonuje przeglądów instalacji w swoich obiektach. Sytuacja ta to wypadek losowy, na który nikt nie miał wpływu. Awarie zdarzają się wszędzie i na szczęście w tym przypadku nikt nie odniósł obrażeń – twierdzi Anna Rataj z sekretariatu Burmistrza Miasta Łeby.

O zdarzeniu powiadomiono policję.

Przemysław Woś

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj