Zespół Krzysztofa Mullera pewnie i od mocnego akcentu zaczął mecz w Swarzędzu. Już w pierwszej minucie prowadzenie słupszczanom dał Oliwier Pawłowski, a w 34 minucie prowadzenie podwyższył Damian Wojda dla którego to już druga bramka w tym sezonie. Dwubramkowe prowadzenie gości utrzymało się do końca pierwszej połowy.
Dodatkowo druga żółta kartka dla zawodnika Unii Swarzędz spowodowała, że słupszczanie grali z przewagą jednego zawodnika.
Gospodarze odpowiedzieli w 56. minucie zdobywając kontaktową bramkę z rzutu karnego po zagraniu ręką obrońcy Gryfa. Trener Krzysztof Muller wprowadził korekty w składzie i to przyniosło dobre efekty. Najpierw Maciej Miecznikowski w 83 minucie i w 90. Andrzej Łyszyk zdobywają kolejne dwie bramki i prowadzenie w wyjazdowym meczu 4-1. Gospodarze zdołali jeszcze zdobyć w doliczonym czasie gry drugą bramkę, ale Gryf Słupsk odniósł pewne i cenne zwycięstwo 4-2.
Słupszczanie zagrali solidnie i pewnie, a jedynym poważnym minusem jest kontuzja obrońcy Kacpra Bałamącka, który po starciu z zawodnikiem gospodarzy trafił do szpitala.
Przemysław Woś