Słupski szpital odesłał 93-latkę po udarze do domu. O wypisie nie powiadomiono rodziny

93-latka po udarze mózgu została odesłana ze szpitala w Słupsku bez powiadamiania rodziny. Przypadkiem załoga karetki pogotowia spotkała syna kobiety. Mężczyzna był w domu, bo spóźnił się do pracy. Szpital już telefonicznie przeprosił rodzinę, która jest zbulwersowana potraktowaniem staruszki.

Pacjentkę ze szpitala wypisano w sobotę o godz. 8:00 rano. – Szpital zapewniał, że przywiozą mamę najwcześniej o 14:00, najpóźniej o 19:00. Nagle po ósmej rano brat dzwoni, że karetka przywiozła mamę bez ubrań, z gołą głową. To niepojęte, przecież mieli nasz telefon. Jakim prawem pielęgniarka z oddziału zmieniła decyzję lekarza, zastanawia się córka 93-latki.

– Napaliłem rano w piecu centralnego ogrzewania w piwnicy. Potem na podwórku odpaliłem samochód, żeby się nagrzał i już miałem jechać do pracy, bo byłem lekko spóźniony. Wróciłem na chwilę do piwnicy, by sprawdzić, czy zamknąłem drzwiczki do pieca. Wychodzę z klatki schodowej, a na schodach stoją ratownicy medyczni. Pytają, czy ktoś jest w mieszkaniu numer 4. Odpowiadam, że ja jestem, ale jadę do pracy. A oni mówią, że mamę przywieźli, relacjonuje syn kobiety w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk.

– Zapytałem, czy to możliwe, bo przecież ustalenia były takie, że najwcześniej po 14:00 i kto im wydał takie polecenie. Załoga karetki odpowiedziała, że dostali zlecenie z sekretariatu oddziału neurologii i od pielęgniarki dyżurnej. Nie mam do nich żalu, bo wykonywali tylko swoją pracę, ale gdybym kilka minut wcześniej pojechał do pracy, to co oni zrobiliby z moją mamą? Zostawili na progu, bo w domu jest tylko 86-letnia sąsiadka czy odwieźli do szpitala? Tylko gdzie, bo z oddziału została już wypisana, dodaje.

Jak wyjaśnia córka pacjentki słupskiego szpitala, napisała już skargę i zadzwoniła do ordynatora oddziału. – Doktor Balicki powiedział mi, że jest mu przykro i jest zaskoczony postępowaniem doświadczonej pielęgniarki. Dzwoniła też oddziałowa z przeprosinami. Mam nadzieję, że ktoś poniesie konsekwencje takiego potraktowania osoby w podeszłym wieku. Czekam, co odpowie dyrekcja szpitala, mówi krewna kobiety.

Z kolei dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku Andrzej Sapiński zapewnia, że sprawę zbada i wyjaśni.

93-latka zmarła trzy dni po wypisaniu jej ze szpitala. Rodzina nie wiąże śmierci z odesłaniem 93-latki ze szpitala, była w bardzo ciężkim stanie po udarze mózgu.

pw/dr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj