W Tczewie uruchomiono pierwszą miejską farmę fotowoltaiczną. Instalacja o powierzchni 2 400 metrów kwadratowych ma odciążyć budżet i zasilać miejskie przedsiębiorstwo wodociągowe. W planach jest budowa kolejnych trzech.
Artur Malecki z tczewskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji podkreśla, że docelowo takich farm będzie więcej.
– Proces był dość długi, żmudny. Wiązało się to z sytuacją w kraju, m.in. pandemią, która troszkę go wydłużyła. Szlaki są przetarte, trwają prace projektowe. W przygotowaniu jest druga, taka sama farma. Docelowo na terenie naszych obiektów mają być cztery – zapowiada.
PANELE MOGĄ POBIERAĆ ŚWIATŁO DWUSTRONNIE
Malecki wyjaśnia, że oddana do użytkowania farma kosztowała 1,7 miliona złotych. – Ta farma zbudowana jest z 867 paneli. Przy porozumieniu z firmą zastosowaliśmy, nie zwiększając kosztów, panele Bifacial, które mają możliwość dwustronnego pobierania światła – tłumaczy.
W TCZEWIE NASTĄPI „MAŁA REWOLUCJA”
Łukasz Brządkowski, prezydent Tczewa podkreśla, że to jest dopiero początek. – Zakład musi te farmy rozbudowywać, by było ich więcej. Dzięki temu koszty funkcjonowania spółki będą dużo niższe. Dla mieszkańców to powinien być sygnał małej rewolucji, która nastąpi w Tczewie. Musimy bardzo mocno inwestować w odnawialne źródła energii – zaznacza.
– Farmy fotowoltaiczne będą budowane na terenach spółek miejskich oraz, tam, gdzie to jest możliwe, na terenie miasta. Będziemy starali się nadrobić te wieloletnie zaległości – zapowiada Brządkowski.
W miejskich planach jest także budowa magazynów energii elektrycznej.
Filip Jędruch/aKa