Po przeprowadzonych badaniach i ekspertyzach znane są przyczyny masowego śnięcia ryb w jeziorze Dzierzgoń koło Prabut w powiecie kwidzyńskim. Początkowo podejrzewano zatrucie wody chemikaliami, ale ostatecznie nie stwierdzono ingerencji człowieka. To naturalna przyducha spowodowała śmieć zwierząt.
Znane są już wyniki badań wody ze zbiornika, z którego przez ostatni tydzień wyłowiono około 700 kilogramów śniętych ryb.
– Nie mamy przekroczeń w zakresie czynników fizykochemicznych, chemicznych, a także biologicznych, z wyjątkiem tego, że zanotowaliśmy bardzo niską zawartość tlenu w wodzie. Efektem jest przyducha. Nie zawiniła działalność człowieka, nie mamy ingerencji zewnętrznej, czyli nie doszło np. do wylania zawartości szamba do jeziora czy też wylania substancji chemicznych. W tym przypadku wystąpiło naturalne zjawisko – wyjaśnia Radosław Rzepecki z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku.
JAKOŚĆ WODY SAMOCZYNNIE SIĘ POPRAWIA
W zeszły poniedziałek w zbiorniku zauważono śnięte liny, szczupaki, leszcze i płocie. Czytaj więcej >>>TUTAJ.
Akcję oczyszczania prowadziło przedsiębiorstwo, które użytkuje zbiornik. Stan wody, według Wód Polskich, wyraźnie się poprawia. Sprawę, poza służbami środowiskowymi i policją, bada sanepid. Zarządca zbiornika skierował do prokuratury także zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Sebastian Kwiatkowski/raf