Zespół Nowe Sytuacje po raz pierwszy zagra płytę „Masakra” Republiki [WYWIAD]

leszek biolik2 strona

– Nie ma mowy o reaktywacji Republiki, ale chcemy coś stworzyć jako grupa ludzi trzymających się razem, mówił producent i aranżer Leszek Biolik na antenie Radia Gdańsk. Kiedyś basista Republiki, teraz pomysłodawca projektu Nowe Sytuacje, złożonego z byłych muzyków zespołu Grzegorza Ciechowskiego w rozmowie z Kamilem Wicikiem opowiadał też o promującej młodych artystów Scenie OtwARTej i nowej płycie własnej formacji The Elements. Kamil Wicik: Twoje ostatnie dokonania to produkcje płyt, ale także Nowe Sytuacje. Projekt, który miał na celu przypomnieć fanom pierwszą płytę zespołu Republika. Świadomość twórczości tej grupy, Grzegorza Ciechowskiego zawsze była ogromna, ale mam wrażenie, że Nowe Sytuacje spowodowały jeszcze większą chęć do powrotu tej muzyki, nie tylko do debiutanckiej płyty. Podzielasz moje odczucia?

Leszek Biolik: Nie ukrywam, że to w pewnym sensie był cel tego projektu. To, co mówisz bardzo mnie cieszy. Rzeczywiście wzrosła świadomość pierwszego albumu Republiki, to w jaki sposób płyty przesunęły się w rankingach albumów ostatniego dwudziestolecia. To nas cieszy. Wydaje mi się, że jeżeli chodzi o polską muzykę to fajnie pamiętać o tym, co zrobiła Republika.

KW: Zaproszenia na koncerty, które graliście z Nowymi Sytuacjami były rozchwytywane. Wiem, że w wielu miejscach sale pękały w szwach. Pamiętam, jak podczas jednego z naszych wywiadów powiedziałeś, że oglądałeś archiwalne występy Republiki jeszcze z Grzegorzem. Mówiłeś, że byliście jak czołg, który wjeżdżał na scenę. Tak samo było tutaj, choć pewnie w trochę inny sposób…

LB: Na pewno inaczej, bo nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki. Postawiliśmy na to, by koledzy, którzy z nami śpiewają mogli się w tym wszystkim odnaleźć. Żeby mogli zrealizować także swój sceniczny wizerunek. W tym sensie było inaczej. Ale my w trójkę czuliśmy się tak samo. Może jesteśmy trochę starsi, ale poczuliśmy ten sam ogień.

KW: Były perkusista Republiki Sławek Ciesielski w grudniu siedział w tym samym miejscu co Ty i mówił, że na scenie brakowało mu ciebie i Zbyszka Krzywańskiego.

LB: Z wzajemnością. Sami sprokurowaliśmy taką sytuacje, że przez 12 lat spotykaliśmy się tylko raz w roku. Coraz bardziej mieliśmy wrażenie, że jest to taki sztuczny wymysł, który sami sobie narzuciliśmy. Kiedy spędza się ze sobą tyle lat w jednym samochodzie, gra tyle koncertów, nagłe spowodowanie rozwodu jest po prostu bolesne. Powrót na scenę, by zagrać Nowe Sytuacje to wielka przyjemność.

KW: Ostatnio spotkaliście się w Toruniu. W wakacje na antenie obiecałeś mi, że będziesz w Tczewie. Dotrzymasz słowa?

LB: Tak, na pewno dotrzymam. Nie chciałbym tego mówić za szybko, ale mam nadzieję, że będę nie tylko ja. W tym roku staramy się zweryfikować w naszych głowach myśl o powrocie do tego kim jesteśmy, czyli zespołem. Oczywiście nie ma mowy o reaktywacji Republiki, ale jako grupa ludzi trzymających się razem chcemy coś stworzyć. Wszyscy, którzy robią imprezy związane z muzyką Republiki mają nasze wsparcie. Tczew jest jednym z takim miejsc, gdzie przez wiele lat zbudował się przepiękny festiwal. Jesteśmy za to niezwykle wdzięczni.

Leszek Biolik na scenie. Fot. facebook.com/leszek.biolik

KW: Ten festiwal odbywa się w sierpniu, w Amfiteatrze, nomen omen, imienia Grzegorza Ciechowskiego. Mam nadzieje, że ten udział „Republikanów” będzie dużo większy, skoro mówisz, że jest na to szansa. Ale projekt Nowe Sytuacje nie kończy się, tylko zmienia swoją nazwę…

LB: Stwierdziliśmy, że zostajemy przy nazwie projektu Nowe Sytuacje. A jeżeli chodzi o płytę Nowe Sytuacje, to jest kwestia tamtego roku. Przez ostatnie dwa miesiące intensywnie rozmawialiśmy. Okazało się, że jest wiele miejsc, gdzie zapraszają nas na koncerty, a nie zdążyliśmy ich odwiedzić w zeszłym roku. Może zaczęliśmy trochę za późno i nie wszyscy byli na to przygotowani.

KW: A jaką płytę planujecie zagrać w tym roku?

LB: Nie mówiłem jeszcze tego publicznie, ale myślimy o tym by zagrać album „Masakra”.

KW: Z małym wyjątkiem. Poza anteną mówiłeś, że nie zagracie Gramy Dalej. Dlaczego nie będzie tej piosenki? To bardzo dobry utwór i na czasie.

LB: Szczerze mówiąc to jest utwór, którego z Republiką również nigdy nie graliśmy. Ten numer pojawił się na płycie i z jakiegoś powodu pomyśleliśmy: nie będziemy tego grali na scenie. Nie wiem, może trzeba się temu przysłuchać jeszcze raz. Na pewno zagramy materiał oparty o album „Masakra”, czyli Mamonę, Odchodząc i do tego chcielibyśmy dołożyć wiele innych rzeczy. Myśleliśmy też o utworach: Sam na linie czy Obcy astronom. Zagramy to, co fanów interesuje i chcieliby to zapewne usłyszeć na żywo.

https://www.youtube.com/watch?v=wPD5QkHbd7w

KW: A wokaliści? Mam nadzieję, że pojawi się nasz trójmiejski druh Tymon Tymański.

LB: Wasz trójmiejski druh jest zawsze z nami. Tymona uwielbiamy, jest opoką, świetnie się z nim pracuje.

KW: A wiadomo już, kto jeszcze będzie śpiewał?

LB: Tak, ale z tym wolałbym się wstrzymać. Jeszcze wszystko dopinamy, więc trzeba poczekać. Wiem, że Piotrek Rogucki na pewno się będzie pojawiał, chociaż ma bardzo dużo planów na ten rok. Nowe Sytuacje będą elastyczne i na każdym koncercie pojawią się pewne zmiany.

KW: Będzie prezentowana Mamona. To pewien paradoks w kontekście pojawienia się Grzegorza na monecie.

LB: Doszliśmy do wniosku, że możemy udawać, że to się nie stało, a możemy po prostu bawić się tą sytuacją.

scena otwartaKW: Leszku, a jak sytuacja ze Sceną OtwARTą, czyli projektem, który realizujesz?

LB: Super. Właśnie wraz z Instytutem Adama Mickiewicza odpaliliśmy pierwszą sesję Julii Marcel. Właściwie wspólnie z Instytutem mamy całą serię. Wszystko można znaleźć na stronie culture.pl i oczywiście na OtwARTej Scenie. Pojawią się cztery zespoły. Co tydzień będziemy odpalali nowy klip. Mamy dużo materiału, idzie to bardzo dobrze.

KW: A kiedy nowa płyta Twojej formacji The Elements?

LB: Szczerze mówiąc, zmagam się z tym. Koledzy mnie naciskają. Jesteśmy na etapie pisania tekstów, bardzo blisko miksu. Nie chciałbym obiecywać, ale mam nadzieję, że pojawi się coś na wiosnę.

KW: Może singiel?

LB: Nie wiem, czy to będzie singiel. Chcielibyśmy to najpierw pokazać w internecie, może będzie to jakaś instrumentalna rzecz. Mamy piękne grafiki fajnego artysty, który z nami współpracuje. Zobaczymy, czy na wiosnę pojawi się jakiś numer.

Posłuchaj rozmowy Kamila Wicika z Leszkiem Biolikiem:

ap/dr/mmt
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj