To jeszcze nie epidemia, jak w Kaliningradzie, ale liczba chorych na grypę rośnie. Średnio co trzeci pacjent na Pomorzu zgłasza się do przychodni z objawami dróg oddechowych. Za naszą wschodnią granicą z powodu fali zachorowań zamknięto kilka szkół.
Do pomorskich przychodni najczęściej zgłaszają się dzieci i ludzie starsi. Jak powiedziała w rozmowie z reporterem Radia Gdańsk lekarz pediatra Krystyna Milik z Przychodni Świętokrzyskiej w Gdańsk, o tej porze roku to nic nadzwyczajnego. – Na razie występują tylko sporadyczne przypadki typowej grypy. Przeziębień jak zawsze, o tej porze roku jest dużo. Nie było mocnej zimy, więc już teraz zaczynają się również alergie, powiedziała lekarka.
Ze względu na duże ryzyko zachorowań, niektóre, pomorskie szpitale ograniczyły odwiedziny pacjentów. Tak do odwołania będzie na przykład w szpitalu dziecięcym Polanki w Gdańsku.
Jak donoszą rosyjskie media, grypa dziesiątkuje mieszkańców Kaliningradu. Z powodu epidemii zamknięto już kilka szkół. Coraz więcej Rosjan w polskich, przygranicznych aptekach wykupuje leki. Rosyjskie przepisy sanitarne zezwalają na przewóz przez granicę produktów medycznych, ale wyłącznie na podstawie dowodu zakupu w aptece.
ga/mnowo/mmt