Lęborska policja zatrzymała cztery osoby, które pozbawiły wolności 15-latka. Mężczyźni i nastolatkowie próbowali wymusić zwrot rzekomego długu – mówi Marta Szałkowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Lęborku. Wśród zatrzymanych jest 20-latek, dwóch 17-latków i 16-latek.
– W poniedziałek w nocy policjanci zostali powiadomieni o przestępstwie popełnionym wobec 15-letniego mieszkańca powiatu lęborskiego przez kilku młodych mężczyzn, którzy siłą zmusili go do wejścia do samochodu, a następnie wywieźli go na pole, gdzie groźbami i przemocą próbowali wymusić na nim zwrot pieniędzy. Mundurowi niezwłocznie rozpoczęli poszukiwania sprawców. Następnego dnia zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 20 i 17 lat, podejrzewanych o udział w tym zdarzeniu. Trzeci z nich, 17-latek, trafił w ręce policjantów w środę nad ranem. Czwartym okazał się 16-latek, którego sprawą zajmie się Sąd Rodzinny – informuje Marta Szałkowska.
CHCIELI WYMUSIĆ ZWROT RZEKOMEGO DŁUGU
– Z materiałów sprawy wynika, że jeden z 17-latków, któremu pokrzywdzony miał być dłużny pieniądze, umówił się z nim na parkingu. Podjechał tam samochodem z innymi młodymi mężczyznami i kazał mu wsiąść do auta. Gdy 15-latek zauważył, że mężczyźni mają na głowach kominiarki, a jeden z nich trzyma niebezpieczny ostry przedmiot, zaczął uciekać. Jednak sprawcy dogonili go, obezwładnili i siłą zaciągnęli do auta, a następnie wywieźli poza teren jego osiedla, zatrzymując się w polu. Tam, uderzając go w twarz, grozili mu uszkodzeniem ciała, próbując wymusić zwrot pieniędzy. Potem zostawili go samego w tym miejscu. Na szczęście nastolatek nie odniósł poważniejszych obrażeń – dodaje policjantka.
Zatrzymani będą odpowiadać za bezprawne pozbawienie wolności 15-latka i zmuszanie go przemocą oraz groźbą do określonego zachowania w celu wymuszenia wierzytelności. Grozi im kara 5 lat pozbawienia wolności. 20-latek ma policyjny dozór, zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym oraz zakaz opuszczania kraju. W czwartek do prokuratury zostaną doprowadzeni dwaj 17-latkowie. Natomiast o losach 16-latka zadecyduje Sąd Rodzinny.
Przemek Woś/ar